Zgodnie z danymi opublikowanymi przez Główny Urząd Statystyczny inflacja cen konsumpcyjnych w ujęciu rocznym w Polsce wyniosła 15,5%. Jest to rekordowy wynik od dwudziestu pięciu lat. Wtedy to powszechny wzrost cen produktów i usług wynosił 16,6 %. Obecnie Polska gospodarka znajduje się w sytuacji kryzysowej, z jaką nie mieliśmy do czynienia od ponad dwóch dekad. Warto zatem prześledzić historię i teorię związaną z inflacją w Polsce, by odpowiedzieć sobie na pytanie, czy jest to ewenement, czy może analizując historię gospodarczą naszego kraju, możemy znaleźć jakieś zależności.
Jak i po co oblicza się wskaźnik inflacji?
Inflacja to powszechny wzrost poziomu cen w gospodarce w określonym czasie. Organem odpowiedzialnym za jej obliczanie jest Główny Urząd Statystyczny, który swoje wyniki prezentuje w formie wskaźników cen.
Inflację szacuje się na podstawie wyników badania cen towarów i usług konsumpcyjnych na rynku detalicznym, oraz analizy budżetów gospodarstw domowych, dostarczających danych o przeciętnych wydatkach na towary i usługi konsumpcyjne. Wyniki tych szacunków wykorzystywane są do opracowania systemu wag.
Podstawowym miernikiem inflacji jest wskaźnik CPI (Consumer Price Index), czasami zwany inflacją konsumencką, który określa poziom wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych najczęściej kupowanych przez gospodarstwa domowe w kraju. Wskaźnik ten wyrażony jest stopą inflacji, czyli zmianą procentową w danym okresie (np. rok do roku lub miesiąc do miesiąca).
Wskaźnik cen tworzony jest na podstawie wyników, przeprowadzonego przez krajowy urząd statystyczny, badania cen towarów i usług konsumpcyjnych. Dane te podzielone są dalej na odpowiednie kategorie według przyjętych wag w myśl teorii Laspeyres’a, czyli zastosowaniu wag z roku poprzedzającego rok badany zależności od ich znaczenia w całym koszyku. Dane kategorie to na przykład: żywność, napoje alkoholowe, napoje bezalkoholowe, wyroby tytoniowe, odzież i obuwie, mieszkanie, zdrowie, transport, łączność, rekreacja i kultura, edukacja, restauracje i hotele. Wskaźnik inflacji służy jako podstawa indeksacji płac, emerytur i rent, a także w budżecie w celu ograniczenia wzrostu wydatków budżetowych.
Bank centralny a wskaźnik inflacji
Bank centralny do obliczeń związanych z inflacją stosuje tak zwaną inflację bazową, czyli wskaźnik obrazujący zmiany wysokości cen w gospodarce z wyłączeniem określonych grup towarów. Co więcej: „podstawowym celem działalności Narodowego Banku Polskiego jest utrzymanie stabilnego poziomu cen, przy jednoczesnym wspieraniu polityki gospodarczej Rządu, o ile nie ogranicza to podstawowego celu NBP”. Od marca 2009 roku Narodowy Bank Polski oblicza i publikuje cztery miary inflacji bazowej:
- inflacja po wyłączeniu cen administrowanych,
- inflacja po wyłączeniu cen najbardziej zmiennych,
- inflacja po wyłączeniu cen żywności i energii,
- 15% średnia obcięta.
Z kolei w Unii Europejskiej, zamiast CPI miarą inflacji jest wskaźnik HICP, czyli zharmonizowany indeks cen konsumpcyjnych skonstruowany dla wszystkich państw członkowskich.
Obliczanie wskaźnika inflacji krok po kroku
Najpierw specjaliści Głównego Urzędu Statystycznego określają stosunek cen w danej kategorii w odniesieniu do poprzedniego okresu obliczeniowego. Następnie na podstawie tych wyników oblicza się zagregowany wskaźnik inflacji, biorąc pod uwagę system wag z koszyka inflacyjnego.
Dla lepszego zobrazowania tych machinacji posłużmy się przykładem. Załóżmy, że ceny żywności i napojów stanowią 25% koszyka i wzrosną o 10%, a wszystkie inne ceny pozostaną bez zmian. Jaka wtedy będzie stopa inflacji? W tym przypadku inflacji wyniesie 2.5%, ponieważ, jeśli wagi poszczególnych pozycji w koszyku zmieniają się z roku na rok, to wpływ poszczególnych pozycji na wskaźnik również ulega zmianie.
Koszyk inflacyjny w 2021 roku
Pozycja | Waga w koszyku inflacyjnym (%) |
Żywność i napoje bezalkoholowe | 27,77 |
Napoje alkoholowe i wyroby tytoniowe | 6,91 |
Odzież i obuwie | 4,21 |
Użytkowanie mieszkania lub domu i nośniki energii | 19,14 |
Wyposażenie mieszkania i prowadzenie gospodarstwa domowego | 5,83 |
Zdrowie | 5,39 |
Transport | 8,88 |
Łączność | 5,00 |
Rekreacja i kultura | 5,78 |
Edukacja | 1,02 |
Restauracje i hotele | 4,56 |
Inne towary i usługi | 5,51 |
Źródło: Główny Urząd Statystyczny
Jaki poziom inflacji uznaje się za odpowiedni?
Zgodnie z opracowaną przez Radę Polityki Pieniężnej Strategią Polityki Pieniężnej po 2003 roku, celem Narodowego Banku Polskiego jest ustabilizowanie inflacji na poziomie 2,5 proc. z dopuszczalnym przedziałem wahań +/− 1 punkt procentowy. W ocenie ekspertów Rady Polityki Pieniężnej jest to optymalny poziom inflacji umożliwiający stabilny rozwój gospodarczy i społeczny Polski. Ten wynik w porównaniu z 15,5% z roku 2021 do 2022 przedstawia się nieco dramatycznie. Dlatego przekonajmy się, czy rzeczywiście jest to sytuacja bez wyjścia, czy może taki precedens miał już miejsce wcześniej.
Inflacja konsumencka w Polsce
Najwyższy poziom inflacji konsumenckiej według dostępnych danych w bazie GUS miał miejsce w 1989 i 1990 roku najgorzej pod tym względem było na przełomie 1989 i 1990 roku, czyli zaraz po zmianie ustroju Polski i upadku komunizmu. Wtedy to przyszło nam się mierzyć z tak zwanym zjawiskiem hiperinflacji, która w najgorszym momencie, wynosiła aż 1000 % w stosunku rok do roku. W kolejnych latach, czyli między rokiem 1993 a 1997 sytuacja stopniowo się normowała. Proces dezinflacji trwał blisko dwie dekady, a dwucyfrowy współczynnik wzrostu cen utrzymywał się aż do nowego milenium.
Przełom natomiast miał miejsce w lipcu 2014 roku. W tym roku, po raz pierwszy od transformacji ustrojowej w Polsce odnotowano tak zwaną deflację. Wtedy wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI) spadł o 0,2% w obliczeniach rok do roku. Poprawa sytuacji nie trwała jednak długo. Po dwóch tłustych latach sytuacja naszej gospodarki zaczęła się stopniowo pogarszać. Słowem, od 2017 roku stopa inflacji w Polsce nieprzerwanie rośnie.
Inflacja bazowa w Polsce
Poza obliczoną przez GUS inflacją konsumencką CPI istnieje jeszcze jeden sposób pomiaru tempa wzrostu cen. Mowa tu o wspomnianej wcześniej inflacji bazowej, która wyliczana jest przez specjalistów z Narodowy Bank Polski na podstawie danych Głównego Urzędu Statystycznego. Celem takiego pomiaru jest wykazanie, jaki wpływ na wzrost cen mają czynniki gospodarki krajowej.
W myśl tej zasady w obliczeniach pomijane są ceny dóbr i usług, których zmiany nie zależą od sytuacji w gospodarce, a są wywoływane przez czynniki zewnętrzne. Są to na przykład ceny niektórych artykułów, żywności i energii. Narodowy Bank Polski pod uwagę bierze cztery różne miary, ale najpopularniejszą z nich jest wynik po odliczeniu cen żywności i energii. Takie pomiary przeprowadzane są od 2000 roku i dobrze obrazują skuteczność działań administracji rządowej, ponieważ na tę inflację wpływu nie ma wojna na Ukrainie, czy napięte stosunki polsko-rosyjskie.
Wskaźnik inflacji bazowej rośnie nieprzerwanie od 2018 roku. Na ten moment sytuacja udolność naszego rządu pozostawia wiele do życzenia, ponieważ stopa inflacji po wyłączeniu cen żywności i energii w lipcu 2022 roku wyniosła aż 9,1%. Co gorsza, tempo tego wzrostu jest bardzo wysokie. Jeszcze przed miesiącem mieliśmy do czynienia z wynikiem 8,5%. Mamy zatem do czynienia z rekordową stopą inflacji bazowej w historii ewidencji w NBP.
Inflacja w Polsce lipiec 2022
Zgodnie z opublikowanym przez Główny Urząd statystyczny raportem zawierającym szybki szacunek wskaźnika wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych w lipcu 2022 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku wzrósł o 15,5%. W stosunku do poprzedniego miesiąca wzrósł natomiast o 0,4%.
Szybki szacunek wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych w lipcu 2022 r.
WYSZCZEGÓLNIENIE | LIPIEC 2022 | |
07.2021=100 | 06.2022=100 | |
OGÓŁEM | 115,3 | 100,4 |
ŻYWNOŚĆ I NAPOJE BEZALKOHOLOWE | 115,3 | 100,6 |
NOŚNIKI ENERGII | 136,6 | 101,3 |
PALIWA DO PRYWATNYCH ŚRODKÓW TRANSPORTU | 136,8 | 97,4 |
Źródło: Główny Urząd Statystyczny
Zmiany cen towarów i usług konsumpcyjnych w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego (w %)
Źródło: Główny Urząd Statystyczny
Inflacja w Polsce 2022-2023 – jakie są prognozy ekspertów?
W lipcu 2022 roku mogliśmy zauważyć pewną zależność. W koszyku cenowym odnotowano spadek cen paliwa, przy jednoczesnym wzroście kosztów żywności i artykułów pierwszej potrzeby. Miało to jednak związek ze zmniejszeniem marży na energię na okres wakacyjny w ramach tarczy antyinflacyjnej. W związku z tym przewiduje się podwyższenie cen paliwa na przełomie sierpnia i września 2022 roku.
Eksperci, bazując na raportach GUS, zakładają, że w wyniku sezonowego spadku cen owoców i warzyw może zahamowany zostać wzrost cen żywności. Jednocześnie podkreślają także, że czynnikiem ryzyka jest dynamiczny wzrost cen cukru.
Mimo że oczekuje się trudnych najbliższych miesięcy, to jest szansa, że po nich przyjdzie okres zatrzymania wyhamowania wzrostu cen inflacji bazowej i konsumenckiej. Należy jednak podkreślić, że ekonomiści nie są zgodni co do przyszłości naszej gospodarki.
Specjaliści PKO Banku Polskiego zakładali, że inflacja pozostanie na poziomie z czerwca bieżącego roku, ponieważ dojść ma do zrównoważenia się czynników pro- i dezinflacyjnych. Oto oficjalny komunikat banku:
„Z jednej strony w lipcu spadały ceny paliw (prawdopodobnie GUS nie uwzględni promocji „-30 gr” w dwóch sieciach stacji paliw). Z drugiej strony w dalszym ciągu rosnąć mogą ceny opału (choć w cennikach widoczne jest wyhamowanie wzrostów cen węgla), przyspieszyć mogą też wzrosty cen żywności”.
Inni wskazują na to, że już od września, w związku z prognozowanym wzrostem cen żywności oraz surowców energetycznych wskaźnik inflacji będzie dynamicznie rosnąć. Obecnie Urząd Regulacji Energetyki rozpatruje wnioski operatorów energetycznych o podwyżki cen już w bieżącym roku. Przychylenie się do tych żądań może mieć zgubne skutki dla naszych portfeli już na przełomie września i października.
Na koniec, warto wspomnieć o pozytywnym zaskoczeniu dla nas i ekonomistów, a mianowicie chwilowym wyhamowaniu wzrostu wskaźników CPI w ujęciu miesięcznym. Może to jednak być jedynie wynikiem chwilowego działania tarczy, a nie tendencją gospodarczą, która ma utrzymać się w przyszłych miesiącach.