Do tej pory skarbówka dość niezobowiązująco podchodziła do dochodów uzyskiwanych przez prywatne osoby na popularnych portalach aukcyjnych jak Allegro, OLX czy Vinted, zakładając, że większość osób sprzedaje swoje prywatne rzeczy, które są w ich posiadaniu nie krócej niż 6 miesięcy. Jednak wraz ze wzrostem popularności platform sprzedażowych online, ilości ich użytkowników oraz przeprowadzanych transakcji, fiskus doszedł do wniosku, że wiele osób może traktować serwisy aukcyjne jako furtkę do uniknięcia zapłacenia podatku, które nie są już okazjonalne, a stały się sposobem zarobkowania. Rząd już pracuje nad uszczelnieniem luki podatkowej, by uzyskać większe wpływy do budżetu.
Od kiedy nowe przepisy odnośnie podatków z e-commerce wejdą w życie?
Zmiany podatkowe, które dotkną platformy sprzedażowe typu Allegro czy OLX są związane z dostosowaniem polskich przepisów podatkowych do europejskiej dyrektywy DAC7, która ma wejść w życie w roku 2023. Głównym celem wprowadzenia nowych przepisów jest ujednolicenie obowiązku składania sprawozdań operatorów platform sprzedaży e-commerce, ułatwienie wymiany informacji podatkowych w tym zakresie pomiędzy państwami członkowskimi UE oraz państwami trzecimi, a także ograniczyć szarą strefę podatkową w Internecie. Dyrektywa DAC7 weszła w życie z dniem 1 stycznia 2023, konsultacje publiczne prowadzone przez Ministerstwo Finansów trwały przez cały luty 2023, a uwagi do projektu można było zgłaszać do 1 marca 2023. Wdrożenie ustawy jest planowane na 1 maja 2023 – i właśnie od tego dnia nowe przepisy mają zacząć obowiązywać.
Jakie dane operatorzy platform e-commerce przekażą w ramach ustawy?
Przepisy, które wejdą w życie w związku z wprowadzeniem dyrektywy DAC7 nałożą na operatorów platform sprzedażowych przekazanie organom skarbowych danych swoich użytkowników, którzy aktywnie handlują za ich pomocą. Przekazywane dane mają zawierać dane identyfikujące operatora platformy tj. jej nazwę, adres siedziby, NIP oraz VAT, a także:
- imię, nazwisko, adres, datę urodzenia, NIP lub miejsce urodzenia w przypadku osób fizycznych
- nazwę, adres, NIP, numer identyfikacyjny VAT, jeżeli firma taki posiada, numer we właściwym rejestrze gospodarczym oraz informacje o ewentualnym stałym zakładzie na terytorium UE, za którego pomocą są wykonywane czynności w przypadku sprzedawcy będącego podmiotem
- identyfikator rachunku finansowego, imię i nazwisko jego posiadacza, państwo, kwotę łącznego wynagrodzenia kwartalnego oraz składki i prowizje w przypadku sprzedawców, innych niż wynajmujących nieruchomości
- informacje, które należy podać w przypadku wszystkich sprzedawców, a także adres wynajmowanych obiektów, numer wpisu do księgi wieczystej, kwotę, łączną kwotę wynagrodzenia kwartalnego, rodzaj obiektu najmu, a także łączną liczbę dni, w ciągu której obiekt był wynajmowany w przypadku sprzedawców, zajmujących się wynajmem nieruchomości
Z wprowadzanych przepisów wynika więc, że fiskus nie tylko będzie znał nasze dane osobowe oraz wynagrodzenie, jakie uzyskaliśmy z handlu na platformach sprzedaży internetowej, ale w przypadku osób trudniących się wynajmem będzie znał także dokładną liczbę posiadanych przez nich nieruchomości, łącznie z tym jak często są one wynajmowane.
Nie tylko sprzedaż, ale i wynajem
Nowe przepisy mają nie tylko objąć platformy sprzedażowe, które umożliwiają wystawienie nam zbędnych przedmiotów, ale również serwisy oferujące najem krótkoterminowy takie jak Airbnb czy Booking. W ten sposób będziemy musieli odprowadzić podatek nie tylko od okazjonalnego wynajmu domu, domku letniskowego, czy pokoju, ale również — miejsc postojowych, garażu, a nawet odpłatnego wynajmu środków transportu. Platformy sprzedażowe będą miały obowiązek przekazania skarbówce wszystkich danych dotyczących tych sposobów uzyskiwania dodatkowych dochodów — więc chcąc, nie chcąc — będziemy musieli się z ich rozliczyć.
Kary za uchybienia podatkowe
Gromadzone dane, które będą przekazywane urzędom podatkowym, mają na celu sprawdzenie czy aktywni sprzedawcy platform sprzedażowych płacą podatki oraz, czy zapłacone kwoty są odpowiednie w stosunku do ilości przeprowadzanych transakcji oraz ich wysokości. W przypadku operatorów platform e-commerce są oni również zobowiązani do sprawdzenia wiarygodności uzyskiwanych informacji, należytej staranności w gromadzeniu danych oraz zapewnieniu ich bezpieczeństwa zgodnie z przyjętymi przepisami o ochronie danych osobowych. Wstępnie przygotowany przez Ministerstwo Finansów projekt przewiduje za uchybienia kary pieniężne w wysokości od 100 tysięcy złotych do nawet 5 milionów, a w niektórych przypadkach również wykreślenie operatora z rejestru podatników VAT.
Czy nowe przepisy obejmą wszystkich użytkowników?
Wprowadzenie nowych przepisów ma przede wszystkim na celu uszczelnienie systemu podatkowego oraz wyłapanie osób, które nie prowadząc działalności gospodarczej uczyniły ze sprzedaży na platformach internetowych sposób na zarobkowanie. Jednak, by zmiany nie wpłynęły znacząco na sytuację prywatnych osób, które chcą okazjonalnie pozbyć się niepotrzebnych i nieużywanych już rzeczy, fiskus przewidział pewne wyjątki. Z odprowadzenia podatku od sprzedaży zwolnione są osoby, które w ciągu roku wystawią mniej niż 30 aukcji (liczone osobno dla każdego portalu sprzedażowego) oraz ci, których łączny przychód ze sprzedaży na platformach sprzedażowych nie przekroczy w ciągu roku 2000 euro. W jednym i w drugim przypadku operatorzy internetowych portali handlowych będą zwolnieni z obowiązku przekazania danych sprzedażowych tych użytkowników do urzędów skarbowych — i tym samym takie osoby będą zwolnione z uiszczenia podatku od transakcji.
Jak nowe przepisy wpłyną na nasze życie?
W przypadku osób, które sporadycznie sprzedają używane rzeczy w znanych serwisach aukcyjnych lub na platformach sprzedażowych zmiana przepisów będzie praktycznie niezauważalna. Inaczej będzie jednak w przypadku osób, które często handlują w Internecie — jeżeli nie będziemy łapać się na zwolnienia podatkowe, będziemy musieli pamiętać, aby rozliczyć się z fiskusem z przeprowadzanych przez nas transakcji internetowych. Wprowadzane zasady rozliczeń z pewnością zakończą nadużycia w tej szarej strefie oraz ukrócą działalność osób, które zarabiały handlując używanymi rzeczami, jednocześnie unikając płacenia podatków.