Żużel to sport, któremu daleko do piłki nożnej – tak pod względem liczby uprawiających, jak i oglądalności w TV. Jednak postawię tezę, że żużel jest w Polsce sportem popularnym i ściąga – zwłaszcza przed ekrany telewizorów – coraz większe rzesze kibiców. Potwierdzeniem tych słów niech będą nagrody dla Bartosza Zmarzlika w plebiscycie na Najlepszego Sportowca Polski (1. miejsce w 2019, 3. miejsce w 2021, 2. miejsce w 2022). Jednak nie chcę skupiać się na popularności – a przynajmniej nie tylko – ale na zarobkach w żużlu. Sprawdź, ile zarabia żużlowiec, szczególnie ze ścisłego światowego topu.
Żużel w Polsce i Europie
Zanim sprawdzę, ile zarabia żużlowiec, najpierw odniosę się do samej dyscypliny. Zarobki żużlowców będę analizował głównie z punktu widzenia polskiej PGE Ekstraligi, a więc żużlowej ekstraklasy. Oprócz tego w Polsce są jeszcze 1. i 2. Liga Żużlowa. W sezonie 2023 ligi te liczą sobie:
- PGE Ekstraliga – 8 zespołów
- 1. Liga Żużlowa – 8 zespołów
- 2. Liga Żużlowa – 7 zespołów
Liczba klubów nie jest więc oszałamiająca. Co więcej, ze względu na warunki atmosferyczne sezon żużlowy jest stosunkowo krótki. Za przykład niech posłuży terminarz PGE Ekstraligi 2023:
- Faza zasadnicza – 14. kolejek rozgrywanych od 8 kwietnia do 6 sierpnia 2023 roku.
- Faza play-off – ćwierćfinały, półfinały, mecz o 3. miejsce i finał – od 13 sierpnia do 24 września 2023 roku.
Licząc fazę zasadniczą i play-off, w całym sezonie ligowym jeden zawodnik może wziąć udział maksymalnie w 20 meczach, a to wszystko w niespełna 6 miesięcy. Jednak trzeba mieć na uwadze, że żużel jest dość liberalną dyscypliną w zakresie przynależności klubowej. Dlatego jeden zawodnik może startować w kilku ligach.
Rekordziści mają nawet 5 klubów, chociaż zwykle są to 2 lub 3 zespoły. Na przykład Bartosz Zmarzlik jeździ w Polsce (Motor Lublin) oraz w lidze szwedzkiej (Elitserien), gdzie jego klubem jest Lejonen Gislaved. Popularną ligą jest też brytyjska Elite League oaz liga duńska. Inne to m.in. ligi rosyjska, francuska, niemiecka czy czeska. Co ciekawe, w polskich ligach startują też kluby z zagranicy – Trans MF Devils Landshut (Niemcy, 1. LŻ) i Optibet Lokomotiv Daugavpils (Łotwa, 2. LŻ).
Wbrew temu, co się może wydawać, żużlowcy są więc naprawdę zapracowani. Zdarza się – wliczając mecze ligowe, turnieje międzynarodowe i zawody towarzyskie – że rywalizują nawet przez 10 dni z rzędu. Oczywiście wymaga to dobrego przygotowania – fizycznego i logistycznego – zawodników, ale też współpracy kilku organizacji i odpowiedniego ułożenia terminarza. Dlatego PGE Ekstraliga – jako najlepsza na świecie – rozgrywa w swoje mecze w piątki i niedziele. Spotkania na Wyspach często odbywają się w poniedziałki, a w Szwecji – we wtorki. Soboty są zarezerwowane głównie dla imprez międzynarodowych – m.in. Indywidualne Mistrzostwa Świata (Speedway Grand Prix) czy Indywidualne Mistrzostwa Europy (SEC).
Najlepsze ligi i zawody żużlowe możesz oglądać na platformie Player, m.in.:
- PGE Ekstraliga – Eleven Sports i Canal+
- Elitserien – Eleven Sports
- Speedway Grand Prix – Eurosport Player
Budżety klubów w PGE Ekstralidze – pragmatyzm czy bańka?
Jak zauważyłem, PGE Ekstraliga to najlepsza żużlowa liga świata. Dlatego będę odnosił się głównie do zarobków w żużlowej ekstraklasie. Żeby mówić o zarobkach w żużlu poszczególnych zawodników, najpierw należy przyjrzeć się budżetom klubów.
Obecnie zespoły PGE Ekstraligi pod względem wysokości budżetów mogą rywalizować tylko z zespołami piłkarskimi, albowiem są wyższe niż klubów koszykarskich czy siatkarskich. Należy tutaj pamiętać, że zespół żużlowy liczy sobie jedynie 7-8 żużlowców.
W sezonie 2023 budżety klubów żużlowych są ogromne i przekraczają 20 mln zł. Do najbogatszych zespołów należą Platinum Motor Lublin, Betard Sparta Wrocław, Tauron Włókniarz Częstochowa, ebut.pl Stal Gorzów czy For Nature Solutions KS Apator Toruń. Nawet beniaminek z Krosna ma budżet ok. 18 mln zł. Za najbogatszy klub uchodzi Motor Lublin – ok. 26 mln zł. Większość środków jest przeznaczona na wynagrodzenia dla zawodników.
Żeby zbudować tak ogromny budżet, należy pozyskać środki z wielu źródeł. Tak też jest w żużlu. Zacznijmy od wsparcia samorządów. W sezonie 2022 Motor Lublin otrzymał z kasy urzędu miasta 3,2 mln zł. Dodatkowo miasto nieodpłatnie wynajmowało stadion oraz opłacało organizowanie imprez żużlowych, w tym meczów i treningów. Łączna kwota wsparcia to więc ponad 4 mln zł.
Obok środków z samorządów kluby muszą liczyć na sponsorów, którzy nie szczędzą na żużel. Co ważniejsze, jest ich naprawdę wielu, ponieważ najlepsze kluby mają nawet ok. 200 sponsorów. Wskazać trzeba także na środki od sponsora tytularnego – PGE. W latach 2021-2023 rocznie to 10,5 mln zł do podziału. Natomiast aż 60,5 mln zł rocznie płaci telewizja Canal+ i Eleven, co daje średnio ok. 7,5 mln zł na zespół. Kontrakt ze stacjami obowiązuje do 2025 roku.
Największe wątpliwości może budzić zaangażowanie spółek skarbu państwa, które uaktywniły się szczególnie w roku wyborczym. Niemal każdy klub z PGE Ekstraligi jest sponsorowany przez takie spółki, a sponsorowane są też kluby z niższych lig (m.in. Enea Falubaz Zielona Góra w 1. LŻ). Spółki zaangażowane w sponsorowanie poszczególnych klubów to m.in.: Grupa Orlen, PKO BP, Tauron, KGHM, Lotto, Bogdanka czy Grupa Azoty. O ile sponsorowanie całej dyscypliny jest zrozumiałe, o tyle kierowanie środków do samych klubów może budzić mieszane uczucia. Jednak trzeba też zrozumieć, że żużel nie jest tutaj wyjątkiem. Co więcej, sama wysokość wsparcia – w odniesieniu do całych budżetów – też jest niewielką częścią. Najczęściej to kilkaset tysięcy złotych rocznie. Środki te rzadko przekraczają milion złotych.
Prezesi polskich klubów gromadzą coraz większe środki, ale nie jest powiedziane, że budżety nie będą rosnąć. Dla zagranicznych zespołów taka sytuacja jest niepojęta, ale płace dla żużlowców w Polsce są kilkukrotnie wyższe niż w klubach zagranicznych. Oczywiście po części to zrozumiałe, ponieważ poziom w PGE Ekstralidze jest zdecydowanie najwyższy. Dlatego też kluby rywalizują o czołowych zawodników, co pozwala windować ceny. Może to zastanawiać o tyle, że przy takich dysproporcjach między Polską a ligami zagranicznymi, wysoki poziom w naszym kraju przy niższych zarobkach raczej nie spadnie. Natomiast w obszarze sportowej rywalizacji niewiele można już poprawić.
Ile zarabia żużlowiec w PGE Ekstralidze – do 15 000 zł za punkt i kilka milionów złotych rocznie w polskim żużlu
W rozgrywkach ligowych zawodnicy zarabiają przede wszystkim dobrymi wynikami i dostają nawet kilkanaście tysięcy złotych za punkt wywalczony na torze. Trudno dotrzeć do dokładnych danych, ale szacuje się, że w sezonie 2023 zarobki najlepszych zawodników są następujące:
- Bartosz Zmarzlik (Motor Lublin) – 15 000 zł za punkt (w sezonie 2022 zdobył 284 punkty)
- Jason Doyle (Wilki Krosno) – 13 000 zł za punkt (164)
- Artiom Łaguta (Sparta Wrocław) – 12 000 zł za punkt (w 2022 niedopuszczony; w 2021 zdobył 210 punktów)
- Maciej Janowski (Sparta Wrocław) – 12 000 zł za punkt (222)
- Leon Madsen (Włókniarz Częstochowa) – 12 000 zł za punkt (232)
- Mikkel Michelsen (Włókniarz Częstochowa) – 11 000 zł za punkt (234)
- Robert Lambert (Apator Toruń) – 10 000 zł za punkt (266)
- Dominik Kubera (Motor Lublin) – 10 000 zł za punkt (229)
- Emil Sajfutdinow (Apator Toruń) – 10 000 zł za punkt (w 2022 niedopuszczony; w 2021 zdobył 170 punktów)
- Patryk Dudek (Apator Toruń) – 10 000 zł za punkt (183)
- Tai Woffinden (Sparta Wrocław) – 10 000 zł za punkt (240)
- Martin Vaculik (Stal Gorzów) – 10 000 zł za punkt (202)
- Nicki Pedersen (GKM Grudziądz) – 10 000 zł za punkt (w 2022 tylko 6 meczów z powodu kontuzji; w 2021 zdobył 140 punktów).
- Janusz Kołodziej (Unia Leszno) – 10 000 zł za punkt (182)
- Max Fricke (GKM Grudziądz) – 10 000 zł za punkt (w 2022 w 1. LŻ; w 2021 zdobył 138 punktów)
- Kacper Woryna (Włókniarz Częstochowa) – 9 000 zł za punkt (198)
- Jarosław Hampel (Motor Lublin) – 9 000 zł za punkt (213)
- Daniel Bewley (Sparta Wrocław) – 8 000 zł za punkt (180)
- Maksym Drabik (Włókniarz Częstochowa) – 8 000 zł za punkt (198)
- Anders Thomsen (Stal Gorzów) – 8 000 zł za punkt (133)
Dla przykładu, jeżeli w 2023 roku Bartosz Zmarzlik powtórzy wynik z sezonu 2022, w całej kampanii zarobi ponad 4 mln złotych. Należy też pamiętać, że zawodnicy otrzymują środki za podpisanie kontraktu. Zmarzlik przed sezonem 2023 za podpis pod umową z Motorem Lublin mógł zainkasować nawet 1,8 mln zł. W końcu żużlowcy mają też pewną pulę wolnych miejsc na kevlarach dla indywidualnych sponsorów, którymi mogą swobodnie dysponować. W przypadku Zmarzlika indywidualnym sponsorem jest m.in. Orlen. Kwoty, na jakie z umowy sponsorskiej może liczyć najlepszy polski żużlowiec, mogą przekraczać nawet 1,5 mln zł.
Przypominam, że to tylko zarobki w Polsce. W najpopularniejszych ligach zagranicznych – Szwecja, Wielka Brytania i Dania – kwoty za punkt są kilkukrotnie niższe, ale stanowią kolejną odnogę przychodu żużlowca. Najlepsi mogą zarabiać nawet na swoich gadżetach, ale to przywilej bardzo nielicznych. Sklep ma na przykład Bartosz Zmarzlik.
Nagrody pieniężne w cyklu Speedway Grand Prix
Najlepsi zawodnicy zarabiają w klubach, na kontraktach sponsorskich, a także w zawodach międzynarodowych. Najbardziej dochodowe jest Grand Prix. Pula nagród w GP znacząco wrosła w 2022 roku, kiedy cykl od BSI przejęło amerykańskie Discovery. Pula na pojedynczą rundę wynosi 125 000 euro i jest dzielona pomiędzy wszystkich uczestników:
Nagrody w turniejach z cyklu Speedway Grand Prix w 2023 roku:
- 1. miejsce – 16 500 euro
- 2. miejsce – 12 500 euro
- 3. miejsce – 10 000 euro
- 4. miejsce – 9 000 euro
- od 5. do 8. miejsca – 7 750 euro
- 9. miejsce – 6 500 euro
- 10. miejsce – 6 250 euro
- 11 miejsce – 6 000 euro
- 12 miejsce – 5 750 euro
- 13 miejsce – 5 500 euro
- 14 miejsce – 5 250 euro
- 15 miejsce – 5 000 euro
- 16 miejsce – 4 750 euro
- 17. i 18. miejsce – 1 000 euro
Mniejsze pieniądze są w Indywidualnych Mistrzostwach Europy (SEC). Pula nagród w zawodach to 43 400 tys. euro. Zwycięzca otrzymuje 5 000 euro, a więc tyle, co dopiero 15. zawodnik Grand Prix.
Ile kosztuje żużel?
Żeby sprawiedliwie odpowiedzieć na pytanie, ile zarabia żużlowiec, nie można mówić tylko o zarobkach. Trzeba też zwrócić uwagę na koszty. Największym wydatkiem jest oczywiście motocykl żużlowy. Silnik do motocykla po tuningu kosztuje nawet 25 000 zł. Co ok. 25 wyścigów silnik przechodzi serwis (przynajmniej ok. 3 000 zł), a po 100 wyścigach jednostkę trzeba podać generalnemu remontowi, co pochłania kolejnych kilkanaście tysięcy złotych. Koszt całego motocykla z nową jednostką napędową to jakieś 50 000 zł.
Z kosztów stałych wymienić trzeba także opony. W jednym z filmów Zmarzlik opowiadał, że potrzebuje nawet 6 opon na zawody, co daje liczbę nawet 300 opon w sezonie. Jeżeli jedna kosztuje 200 zł, łączny koszt to 60 000 zł. Policzyć trzeba także paliwo. Silniki motocykli żużlowych są napędzane alkoholem metylowym i spalają nawet ok. 100 l na 100 km metanolu.
Należy też pamiętać, że same nagrody są wypłacane w kwotach brutto. Większość żużlowców ma zarejestrowane firmy i podpisuje z klubami umowy B2B. Dlatego muszą opłacać składki i odprowadzać podatek. Przy takich zarobkach i jednoosobowej działalności gospodarczej (np. Przedsiębiorstwo Wielobranżowe Bartosz Zmarzlik) najpewniej jest to podatek liniowy w wysokości 19 proc.
Przynajmniej kilkuosobowe są też teamy zawodników. Poszczególne osoby dbają o motocykle, czy zajmują się sprawami menedżerskimi. Duże koszty pochłania także transport i logistyka. Tutaj polecam film „Bartosz Zmarzlik. Ścigając marzenia” dostępny na platformie Player. W filmie pokazani są ludzie będący w otoczeniu mistrza świata. On sam jest ukazywany jako znakomity zawodnik, ale także mąż, ojciec, brat i syn. W 3-odcinkowej serii skupiono się nie tylko na największych sukcesach, ale także drodze na szczyt. Po obejrzeniu serialu łatwo o wyciągnięcie kilku wniosków. Kontuzja brata – byłego żużlowca – pokazuje, że żużel to sport niebezpieczny, a zaangażowanie, poświęcenie i wsparcie rodziny – że czarny sport to dyscyplina bardzo kosztowna. Szczególnie dla młodych zawodników bez sponsorów.
Żużel jest więc sportem bardzo dochodowym, o ile należy się do najlepszych żużlowców na świecie. Do tego jednak potrzeba talentu, wysokich umiejętności, sztabu specjalistów, szybkich maszyn, mocnej psychiki, a nawet zdrowej diety. Najlepsi żużlowcy nie muszą narzekać na wydatki, bo stać ich na ponoszenie naprawdę wysokich kosztów, znacznie wyższych niż w piłce nożnej, koszykówce czy siatkówce. Dla porównania najlepsi piłkarze Ekstraklasy mogą inkasować nawet ok. 4 mln zł za sezon, ale częściej górną granicą są 2 mln zł rocznie. Natomiast najlepsi siatkarze w Plus Lidze mogą liczyć na ok. 1,5 mln zł za sezon.