Rząd zdecydował się rzucić koło ratunkowe właścicielom przeszło dwóch milionów mikro, małych i średnich firm, którym galopujące ceny energii elektrycznej spędzają sen z oczu. Od 1 grudnia ma zostać wprowadzona maksymalna cena na poziomie 785 zł/MWh. Według zapowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego prąd w Polsce ma być najtańszy w całej Europie. Obniżona taryfa będzie obowiązywać do końca 2023 roku.
Trzy z czterech firm, które z urzędu sprzedają energię elektryczną, złożyło ostatnio do Urzędu Regulacji Energetyki wnioski o zmianę obowiązujących taryf. Mowa o spółkach Enea, Energa Obrót i Tauron. Właściciele firm, których w energię zaopatruje Tauron, dostali już nowe „taryfy grozy”. Dotychczas płacili 1409 zł/MWh. Zmieniona (czyt. wyższa) stawka to 2118 zł/MWh w strefie I w taryfie C11. Wzrost o, bagatela, 35%. Wartości te uwzględniające tarczę antyinflacyjną i obowiązują do 31 października. – Jeżeli rządzący nie przedłużą okresu obowiązywania tarczy, po tym terminie cena 1 kWh może wzrosnąć do 3 zł. Będę chyba musiał zwinąć interes – martwił się na początku października mój rozmówca, właściciel sklepu spożywczego średniej wielkości w miejscowości Błędów (woj. mazowieckie). Wiele wskazuje na to, że sklep jeszcze trochę podziała, bo od 1 grudnia ma zostać wprowadzona maksymalna cena za 1 MWh energii. Ma ona wynieść 785 zł/MWh. Minister rozwoju i technologii, Waldemar Buda, zapowiedział w programie „Tłit”, że po wprowadzeniu gwarantowanej ceny, za prąd polscy przedsiębiorcy będą płacić najmniej w Europie.
Propozycja rządu zakłada wprowadzenie limitu, który będzie odzwierciedlał rzeczywiste koszty wytwarzania prądu z poszczególnych nośników energii. Dostawcy będą więc zmuszeni do obcięcia swoich marż. Ceny maksymalne są korzystne dla właścicieli firm jeszcze z jednego powodu – dają możliwość negocjowania z dostawcami jeszcze lepszych warunków.
Oszczędnie z tym prądem
Czy zapowiadane regulacje oznaczają rozwiązują w 100% problem z energią? Nic z tych rzeczy. Biznes czekają ekstremalnie trudne miesiące. Co prawda za prąd zapłacimy taniej, ale w dalszym ciągu może go brakować zimą. Cały przemysł musi podążać w kierunku energetycznej samowystarczalności i intensywnie szukać sposobów na optymalizowanie zużycia energii elektrycznej. Da się to zrobić, co postaram się zobrazować na przykładzie sklepu spożywczego.
Przeciętny supermarket zużywa dziennie tysiąc razy więcej prądu niż typowe gospodarstwo domowe. Sklepy wielkopowierzchniowe obsługują klientów przez większą część doby, a nawet gdy są zamknięte część ich instalacji ciągle pracuje. Co zatem zrobić, aby obniżyć koszty energetycznej? Najlepiej zacząć od analizy taryf dostawcy (teraz będą one co prawda uproszczone, ale odgórnie narzucony przez państwo limit zostanie za kilkanaście miesięcy zniesiony i dotychczasowe taryfy powrócą). Za każdy zawarty w umowie kilowat przedsiębiorca ponosi stałą opłatę, dlatego, po dostosowaniu jej do faktycznego zapotrzebowania, oszczędności mogą sięgnąć od kilku do kilkunastu procent.
Porównaj taryfy
Zacznijmy od przestudiowania dotychczas otrzymywanych faktur. Taryfy są zróżnicowane ze względu na zapotrzebowanie na energię elektryczną. Najwięksi odbiorcy korzystają z taryfy A, duże firmy używają taryfy B, małe i średnie przedsiębiorstwa rachunki za prąd płacą w oparciu o taryfę C, zaś taryfa G przeznaczona jest dla gospodarstw domowych.
Taryfa C obejmuje kilka grup, spośród których najczęściej wybierane są taryfy C11 lub C12 przeznaczone dla firm zasilanych z sieci o mocy umownej mniejszej niż 40 kW. Pierwsza z nich jest jednostrefowa, w jej ramach przez całą dobę naliczana jest jednakowa stawka za energię elektryczną. To korzystne rozwiązanie dla małych przedsiębiorstw, które z prądu korzystają w różnych godzinach.
Z kolei taryfa C12a jest dwustrefowa, tzn. dzieli dobę na dwie części: tańszą i droższą. Wyższa cena obowiązuje w godzinach szczytu (np. 7-13 i 19-22), a niższa w pozostałych. Ten wybór sprawdzi się w przypadku firm zużywających najwięcej prądu w godzinach popołudniowych, wieczornych i nocnych.
Istnieje także dwustrefowa taryfa C12b, która dzieli dobę na strefę dzienną i nocną. Może okazać się opłacalna dla podmiotów zużywających spore ilości prądu przede wszystkim w godzinach nocnych.
Naucz się czytać rachunki
Rachunek za energię elektryczną zawiera w sobie kilka opłat, ale początkowo można podzielić go na dwa elementy, tj. koszt obrotu, czyli wartość faktycznie zużytej energii elektrycznej, oraz koszt dystrybucji, a więc wartość dostarczenia energii do odbiorcy. Taryfa dystrybutora obejmuje pięć kategorii widniejących na rachunkach za energię; to:
- opłata dystrybucyjna zmienna / sieciowa,
- opłata dystrybucyjna / przesyłowa stała,
- opłata przejściowa,
- opłata abonamentowa,
- opłata kogeneracyjna całodobowa,
- opłata OZE całodobowa,
- opłata mocowa,
- opłata jakościowa.
Zmień dostawcę
Szacuje się, że dobór optymalnej taryfy energii elektrycznej i zmiana dostawcy prądu może przynieść oszczędności rzędu nawet 50% i to bez konieczności zmniejszania zużycia prądu. Decydując się na taki krok, warto zwrócić uwagę nie tylko na ofertę i proponowane stawki. Istotną rolę odgrywają także inne opłaty, w tym handlowa znacznie podwyższająca cenę prądu. Może się bowiem okazać, że pozornie atrakcyjna oferta przestaje być korzystna w momencie otrzymania pierwszego rachunku, do którego została doliczona dodatkowa kwota. Warto także zwrócić uwagę na obowiązujące kary umowne, np. za zmianę dostawcy prądu czy za przekroczenie mocy umownej. Nie wszyscy sprzedawcy je stosują i nie wszędzie są one na jednakowym poziomie.
Wytrop „energetyczne wampiry”
Zużycie prądu ma bezpośredni związek z konstrukcją budynku. Chodzi przede wszystkim o izolację termiczną ścian i dachu oraz o standard okien. W nowych obiektach najczęściej stosuje się wentylację mechaniczną z odzyskiem ciepła (rekuperacja).
Jednym z głównych elementów wyposażenia sklepów spożywczych są systemy chłodnicze, które działają nieprzerwanie w celu zapewnienia odpowiednich warunków do przechowywania produktów żywnościowych. Odpowiadają one za ponad połowę całkowitego zużycia energii w typowym supermarkecie. Każdy metr bieżący sklepowej lodówki potrzebuje w ciągu doby tyle prądu, co przeciętne gospodarstwo domowe.
Sklep spożywczy dysponuje instalacją chłodniczą o mocy kilkudziesięciu kilowatów, która jest niczym innym jak pompą ciepła wysysającą ciepło z wnętrza lodówek. Najczęściej ta energia jest wyrzucana bezproduktywnie przez wentylatory umieszczone na dachu lub na ścianie sklepu. Można ją jednak odzyskać i użyć do ogrzewania, np. z wykorzystaniem kurtyn powietrznych nad drzwiami wejściowymi.
Również klimatyzacja może być zasilana przez instalację chłodniczą. Często zabiera ona z wnętrza sklepu tyle ciepła, że dodatkowe chłodzenie latem bywa zbędne. Klimatyzatory są zatem potrzebne w zasadzie wyłącznie w małych, osiedlowych sklepach, których lodówki mają własne agregaty i uwalniają ciepło do środka obiektu.
Zamknij lodówki
W dużej mierze za zużycie energii odpowiedzialna jest infiltracja (70%) związana z tym, że meble chłodnicze mają otwarte fronty. Testy pokazują że regały czy bonety z drzwiami obniżają obciążenie chłodnicze o 68%, w porównaniu z urządzeniami mającymi otwarte fronty. Ponadto średnia temperatura produktów żywnościowych jest niższa o 3°C.
Jeśli wszystkie punkty sprzedaży artykułów spożywczych w Polsce zdecydowałyby się na osłonięcie urządzeń chłodniczych drzwiami lub specjalnymi kurtynami, obciążenie systemu elektroenergetycznego spadłoby aż o 434 GWh, co odpowiada około 0,2% rocznego krajowego zużycia energii elektrycznej, a więc ilości mogącej zasilić rocznie 150 tys. gospodarstw domowych.
Kierunek samowystarczalność energetyczna
Samowystarczalność energetyczna już wkrótce może okazać się kluczowa, a nawet zadecydować o tym, kto utrzyma się na rynku, a kto z niego wypadnie. Doskonale zdaje sobie z tego sprawę Żabka, będąca technologicznym liderem polskiego sektora handlu. Protoplastą formatu Żabka Eko Smart, łączącego ekonomię z technologią, był uruchomiony pod koniec 2020 roku w Warszawie, sklep zasilany w 100% „zieloną” energią. Pochodzi ona wyłącznie z odnawialnych źródeł, jak słońce (na dachu zamontowano 40 paneli fotowoltaicznych) czy wiatr (farmy wiatrowe).
Uwagę przyciągają szyby z kropkami kwantowymi pozyskujące energię z promieni słonecznych. Pionierskim rozwiązaniem jest także kinetyczna podłoga, zamieniająca każdy wykonany krok w energię elektryczną, która wspomaga zasilanie zainstalowanych w placówce urządzeń. Prąd pochodzący wyłącznie z odnawialnych źródeł zasila także przeszło 50 sklepów autonomicznych Żabka Nano.
Konkurencyjne sieci, jak Lidl, Kaufland, Aldi czy Dino, stawiają m.in. na: energooszczędne oświetlenie LED, panele fotowoltaiczne, system odzysku ciepła z urządzeń chłodniczych czy pokrywy na lodówki zapobiegające utracie zimna i energii.
Handel detaliczny, podobnie jak inne gałęzie gospodarki, nie ucieknie przed wzrostem cen energii. Mądre gospodarowanie i innowacyjne podejście pozwala jednak znacznie ograniczyć koszty i nie przerzucać podwyżek na klientów, na czym z pewnością wszyscy skorzystamy.