Każdy, kto nawet w małym stopniu ma do czynienia z grafiką, zna narzędzie, jakim jest Canva. Prosta i bardziej skomplikowana ilustracja, prezentacja, ulotka, plakat, CV – to tylko część projektów, które w prosty i intuicyjny sposób można wykonać za pomocą narzędzia, używając jedynie komputera osobistego z dostępem do Internetu. Śmiało można powiedzieć, że Canva zrewolucjonizowała świat grafiki i marketingu, pozwalając każdemu zostać twórcą. A wszystko to za sprawą 19-latki z Perth, która odkryła, że nauka Photoshopa jest dla wielu osób zbyt skomplikowana. W ten sposób Melanie Perkins odkryła lukę na rynku, dzięki której została najmłodszą miliarderką w Australii.
Sportowa ambicja
Melanie Perkins od dziecka była bardzo zdeterminowana. Kiedy była małą dziewczynką myślała, że zostanie sportowcem. Z uwagi na poranne treningi łyżwiarstwa figurowego codziennie wstawała o 4:30. Codzienna rutyna i planowanie całego dnia były dla niej chlebem powszednim. Jako nastolatka, rozstała się z wizją kariery sportowca, odnajdując w sobie potencjał na bizneswoman. W wieku 14 lat otworzyła swój pierwszy biznes – sprzedawała własnej roboty szaliki. Córka inżyniera i nauczycielki zacięcie artystyczne i zamiłowanie do estetyki również miała bowiem we krwi. Każdy kto zna estetykę i funkcjonalności Canvy wie, że Melanie Perkins to idealny materiał na twórczynię narzędzia. Jednak zanim je stworzyła, musiała zauważyć na rynku pewną szansę.
Od znalezienia luki na rynku do startupu wartego miliardy dolarów
Startup założony przez Melanie Perkins i jej ówczesnego chłopaka, obecnie męża – Cliffa Obrechta jest dziś wart 40 miliardów dolarów. Z programu, który wykreowali korzysta ponad 125 milionów użytkowników ze 190 krajów. Sama Melanie znalazła się w zeszłym roku na liście miliarderek Forbesa. Rok wcześniej została uznana jako jedna z 30 najbardziej wpływowych osobowości w świecie biznesu, występując w prestiżowym rankingu 30 under 30. Canva konkuruje zaś w zakresie innowacyjności z takimi graczami jak SpaceX, czy Microsoft. Dziś Melanie Perkins ma dopiero 36 lat, ale pracę nad Canvą zaczęła jednak już jako 19 latka.
Przygoda Melanie ze światem wielkiego biznesu zaczęła się na studiach. Jako zdolna studentka, udzielała lekcji z grafiki komputerowej, podczas których odkryła, że złożone programy graficzne, jak choćby Photoshop, sprawiają części studentów sporo trudności. Nauczenie się ich stanowiło długotrwały proces, trwający kilka miesięcy, a nawet lat. Melanie odnalazła wtedy lukę na rynku, którą był brak intuicyjnego narzędzia graficznego, działającego, jak popularne platformy socialmediowe, np. Facebook, którego obsługi bez większego trudu może nauczyć się każdy. Postanowiła wtedy, że je stworzy.
Dynamiczne początki
Zupełnie nieznana w świecie biznesu młoda Melanie Perkins wiedziała, że pierwszym krokiem na drodze do rozwoju jej pomysłu jest znalezienie sponsorów. Idąc tym tropem, zaczęła od sprawdzenia lokalnych możliwości. Jako córka nauczycielki, w naturalny sposób w pierwszej kolejności postawiła na szkoły. Właśnie dla nich Melanie dedykowała pierwszy stworzony przez siebie projekt, jakim były Fusion Books. Program Melanie i jej chłopaka Cliffa służył do tworzenia książek rocznych, bardzo popularnych w australijskich szkołach. Inspiracją do tego pomysłu była obserwacja corocznej pracy, jaką w tworzenie tego typu książek wkładała mama Melanie. Studentka uznała, że jakościowe pamiątki tego typu można łatwo i szybko stworzyć za pomocą intuicyjnego programu komputerowego. Tak właśnie powstał zalążek Canvy – Fusion Books.
Ideą projektu było udostępnianie go szkołom za darmo. Opłata była pobierana dopiero za druk gotowego produktu, a tym zajmowali się osobiście Melanie i Cliff, przekształcając salon rodziców dziewczyny – Państwa Perkins – w drukarnię. Pierwszym inwestorem, jakiego udało się zdobyć 19-letniej Melanie był Greg Mitchell z firmy InDepth. Dzięki jego wkładowi finansowemu, a także zbiórkom oraz wsparciu znajomych i rodziny w 2006 roku para ówczesnych nastolatków wystartowała z działalnością. W pierwszym kwartale z ich produktu skorzystało 16 australijskich szkół, w ostatnim – było ich już 100, z czego część stanowiły placówki z Nowej Zelandii i Francji. Szybki rozwój tylko podkręcił ambicje Melanie, która uznała, że przyszła pora na rozpoczęcie pracy nad jej pierwotnym projektem, jakim była Canva.
Pierwsze przeszkody
Fusion Books miało się świetnie, jednak środki, jakie para na nim zarabiała były tylko kroplą w morzu potrzeb, jakie generował tak duży projekt jak Canva. Konieczne było znalezienie poważnych sponsorów. Zadanie to wzięła na siebie Melanie, w czasie kiedy Cliff zajmował się prowadzeniem dotychczasowego biznesu.
Jedynym inwestorem, któremu Melanie udało się kiedykolwiek przedstawić swój projekt był kalifornijski biznesmen – Bill Thai. Dziewczyna postanowiła iść za ciosem i namówić go na zainwestowanie w jej pomysł. W tym celu umówiła się z nim na lunch… w San Francisco. 20-godzinny lot nie stanowił dla niej przeszkody, mimo, że nie miała ani odrobiny pewności, że jej pomysł się powiedzie. Pomimo trudu, jaki zadała sobie Perkins, Thai nie wyraził zainteresowania inwestycją. Projekt był w powijakach, nie było żadnej gwarancji, że odniesie sukces. Zaufanie idei 20-letniej Australijki było zbyt ryzykowne. Jedynym co mógł dla niej zrobić w tym momencie było udostępnienie jej kilku kontaktów do potencjalnych sponsorów i technologów, którzy mogliby pomóc jej w rozwinięciu pracy nad narzędziem.
Mimo fiaska, Melanie nie poddała się. Rozpoczęła dalszy proces poszukiwania sponsorów. W tym celu zamieszkała na pół roku na kanapie swojego brata w Kalifornii, aby być bliżej światowego centrum technologii. Codzienne spotkania zdały się jednak na marne. Melanie nie miała na koncie projektów istotnych z perspektywy globalnych inwestorów, nie skończyła też prestiżowej uczelni, a w dodatku mieszkała daleko. I wtedy przypomniała sobie o jednym z nazwisk, jakie podał jej Bill Thai. Był to twórca aplikacji Google Maps – Lars Rasmussen. Mężczyzna wyraził zainteresowanie projektem Melanie i zgodził się jej pomóc, jednak nie jako sponsor, ale jako konsultant technologiczny. Warunkiem, jaki jej postawił było znalezienie doskonałych inżynierów, których zatrudni do pracy nad narzędziem. Dziewczyna rozpoczęła zatem kolejny etap poszukiwań. Tym razem jej celem było znalezienie najlepszych możliwych technologów. Promień nadziei, wzbudzony przez Rasmussena, szybko jednak zgasł, ponieważ mężczyzna odrzucał każdą przedstawianą przez Melanie kandydaturę. Po pół roku żmudnych i jak się okazało zbędnych starań, Melanie wróciła do Perth na tarczy. Odłożyła temat Canvy i zajęła się wraz z narzeczonym dalszym rozwijaniem Fusion Books.
Fala zmian
Spokój w życiu dziewczyny nie trwał długo. Szybko zmącił go… Bill Thai, zapraszając ją na wyjazd kitesurfingowy, co roku organizowany dla śmietanki świata biznesu. Perkins nie miała pojęcia o kitesurfingu, jednak zdecydowała się pojechać. W trybie ekspresowym zaczęła uczyć się surfowania w rodzinnym mieście. Nigdy nie sądziła, że właśnie ta umiejętność okaże się kluczem do sukcesu, ale tak właśnie się stało. Melanie udało się złapać falę, która odmieniła losy Canvy. W czasie wyjazdu Thai zgodził się, aby dziewczyna zaprezentowała swój projekt na panelu. Nie wiadomo, co zadziałało – odpowiednie środowisko, doświadczenie w rozmowach z potencjalnymi sponsorami, czy po prostu szczęście, ale udało się. Melanie i Cliff znaleźli podczas wyjazdu inwestorów i technologów: Camerona Adamsa i Dave’a Hearndena, którzy zostali zaakceptowani przez Larsa Rasmusena. Na tym etapie rozwoju projektu sam Bil Thai również zdecydował się w niego zainwestować.
Lata prosperity
Po 6 latach ponoszenia porażek, w 2012 roku Melanie i Cliffowi udało się osiągnąć cel i wprowadzić Canvę do publicznego użytku. Do końca 2013 roku ich firma zarobiła 1,6 mln dolarów. Jednocześnie do Perkins zaczęli zgłaszać się kolejni sponsorzy, jak BlackBird Ventures, Matrix i Interwest Partners.
W projekt zainwestował również australijski rząd, przyznając młodym przedsiębiorcom grant w wysokości…1,4 mln dolarów! Rok 2014 para zaczęła z kwotą 3 milionów dolarów finansowania. Wraz ze wzrostem wartości firmy oraz środków na jej rozwój, rosła również liczba użytkowników Canvy. W 2014 roku było ich milion, w 2015 aż 6 razy więcej, a na koniec 2023 roku z narzędzia korzystało już 125 milionów użytkowników. Ich liczba stale rośnie, podobnie jak wartość przedsiębiorstwa, wycenionego w zeszłym roku na ponad 40 miliardów dolarów.
Miliardy dolarów jako produkt uboczny sukcesu
Zarówno Melanie, jak i Cliff, na etapie marzeń i planów, dotyczących stworzenia Canvy nie łączyli tego projektu ze zbijaniem majątku. Ich celem było wprowadzenie na rynek rewolucyjnego narzędzia do tworzenia grafiki. Pieniądze, jakie udało im się zarobić stały się niejako produktem ubocznym ich sukcesu. Pomimo, że stan portfela Cliffa pozwalał już wtedy na spore szaleństwo, oświadczył się on Melanie pierścionkiem, który kupił za 30 dolarów. Powtarzając słowa Melanie:
Gdyby cała sprawa z Canvą dotyczyła bogactwa, byłaby to najbardziej nieinspirująca rzecz, jaką mogłabym sobie wyobrazić.
Co zatem para robi z zarabianymi miliardami?
Oczywiście znaczną część pieniędzy przeznacza na dalszy rozwój narzędzia. Największą część zarabianych środków Melanie i Cliff przekazują jednak na cele charytatywne. Kiedy po wybuchu pandemii, narzędzie szczególnie zyskało na popularności z uwagi na przeniesienie życia i pracy do Internetu, stan konta pary znacząco się powiększył. Melanie zdecydowała się wtedy na przekazanie całej zarobionej kwoty w wysokości 2,5 miliarda dolarów na cele charytatywne. Jak powtarzała w wywiadach, przekazanie majątku nie było w tym momencie wyborem, ale jedyną opcją, bo nikt nie potrzebuje do życia miliardów dolarów, a można dzięki nim robić dobre rzeczy. Ten nieprawdopodobny gest, to w przypadku CEO Canvy nie sytuacja jednorazowa. Melanie prowadzi bowiem wewnętrzną fundację Canvy w ramach której przeznacza środki najbardziej potrzebującym na całym świecie. Dodatkowo, w ramach działalności charytatywnej, narzędzie płatne Canvy – Canva Pro jest udostępniane za darmo zespołom, należącym do organizacji non-profit, a także nauczycielom.
Dla Melanie bardzo ważna jest transparentność, dlatego otwarcie przedstawia ona źródła przychodów oraz podział środków na poszczególne cele. I tak, para założycielska ma po 18% udziałów w firmie, z czego 80% przekazuje na działalność dobroczynną. Główne poza reklamą i środkami od inwestorów źródło przychodów, to opłaty pozyskiwane od użytkowników Canvy Pro, których liczba wynosi ok. 6 milionów. W jej skład wchodzą nie tylko osoby prywatne, ale także duże firmy, jak np. Zoom, który ściśle współpracuje z Canvą, wprowadzając jej funkcjonalności do działania platformy.
Idea projektu
W tworzonym narzędziu Melanie kierowała się ideą jego dostępności dla każdej osoby na całym świecie. Właśnie dlatego zależało jej na tym aby z narzędzia graficznego można było w prosty sposób korzystać w środowisku online. Celem pomysłodawczyni projektu było umożliwienie tworzenia wysokiej jakości projektów graficznych każdemu, niezależnie od miejsca zamieszkania, posiadanych środków finansowych, wykształcenia, czy doświadczenia. Jedynym warunkiem korzystania z Canvy jest możliwość pracy na komputerze z dostępem do Internetu. Dodatkowo nad jednym projektem można pracować wspólnie z dowolną osobą z całego globu. Jeden zespół może składać się zatem z członków z każdego kontynentu.
Canva działa wg modelu freemium. Oznacza to, że program jest dostępny za darmo, ale dodatkowe, bardziej zaawansowane funkcje wymagają uiszczenia opłaty. Wersja darmowa programu jest jednak naprawdę bogata. W jej ramach dostępnych jest ponad 250 tysięcy szablonów, ponad milion zdjęć
i grafik oraz od niedawna możliwość używania narzędzia AI. Wersja pro daje już natomiast nieograniczone możliwości.
Przepis na bizneswoman
Fascynujące jest, że Melanie Perkins nie skończyła nawet studiów technicznych. Tak naprawdę to, dzięki czemu osiągnęła tak wielki sukces, to odkrycie luki na rynku. Melanie odkryła potrzebę i wraz z zespołem współpracowników podjęła wysiłek stworzenia narzędzia, które pozwoliłoby ją zaspokoić. Na pewno kluczem do sukcesu była kooperacja. Melanie od początku wiedziała, że relacje to istotna część biznesu, a samo ich nawiązywanie w celu pozyskania sponsorów projektu było tak naprawdę najdłuższym etapem na jej drodze do stworzenia Canvy. Dziś w firmie Perkins pracuje ponad 3400 pracowników. Ten ogromny zespół, pieszczotliwie nazywany „canvanuts”, stale stara się ulepszać narzędzie.
Droga Melanie Perkins pokazała, że aby osiągnąć wymarzony cel, potrzebna jest ogromna determinacja. Mimo niezliczonej liczby odmów, Melanie się nie poddała i gdy tylko pojawiła się taka możliwość, była gotowa nauczyć się nawet nowej dyscypliny sportu aby uzyskać kolejną szansę na znalezienie sponsorów. Przede wszystkim obecna miliarderka była jednak pewna, że jej pomysł jest dobry. Jasna koncepcja produktu, wizja, odwaga i przede wszystkim cierpliwość zaowocowały gigantycznym sukcesem.
Czy fakturowanie to dla Ciebie strata czasu?
Program Faktura.pl sprawi, że fakturowanie zajmie Ci mniej, niż 30 sekund. Przez pierwszy miesiąc darmowego korzystania z aplikacji zobaczysz, jak jej funkcje uproszczą Ci życie. Oto zalety korzystania z Faktura.pl:
✅ Automatyczne wystawianie faktur cyklicznych
✅ Wysyłka dokumentów z poziomu aplikacji
✅ Program zintegrowany z Krajowym Systemem e-Faktur
✅ Możliwość księgowania swoich kosztów za pomocą kilku kliknięć
✅ Natychmiastowa płatność przy pomocy przycisku „Kliknij, aby opłacić fakturę” umieszczonego na dokumencie
✅ Funkcja magazynu z możliwością zintegrowania z Allegro
Zainteresował Cię ten artykuł? Czytaj więcej takich treści w ramach cyklu „Biznes pod lupą”