Zgodnie z raportem analitycznym na temat globalnego rynku rozrywki dla dorosłych, gdzie przeanalizowano zarówno przeszłe, jak i obecne trendy wzrostu i możliwości branżowe, okazuje się przychody globalnego rynku rozrywki dla dorosłych w latach 2017-2031 rosną w tempie rocznej stopy wzrostu (CAGR %), na poziomie 5.2%. W Polsce ten rodzaj rozrywki budzi kontrowersje i wywołuje wiele pytań dotyczących statusu prawnego, legalności zatrudnienia oraz zarobków tancerek. W tym artykule przyjrzymy się historii striptizu w Polsce i na świecie, a także omówimy temat męskiego striptizu.
Historia striptizu na świecie
Historia striptizu sięga początków sztuki orientalnej, gdzie tańce erotyczne były częścią tradycji i kultury. Mimo że niektórzy badacze wskazują, że teatralizowane przedstawienia tego typu miały miejsce już w Królestwie Babilonii, które powstało ok. 1894 r. p.n.e., to w rozumieniu współczesnym ten typ rozrywki pojawił się na przełomie XIX i XX wieku jako element występów w teatrach burleski.
Pierwszy pokaz striptizu miał odbyć się 1893 roku na balu w Moulin Rouge w Paryżu. Wtedy to modelka pozująca dla malarzy i innych artystów rozebrała się przed studentami, za co została ukarana grzywną w wysokości 100 franków. To wywołało niezadowolenie opinii publicznej i rozruchy w paryskiej Dzielnicy Łacińskiej tłumione przez wojsko. Współcześnie pokazy striptizu stanowią element wieczornych programów rozrywkowych w lokalach gastronomicznych, takich jak kluby go-go. Ta znana nazwa pochodzi od francuskiego kolokwializmu – „á gogo” tłumaczonego, jako „bez ograniczeń”.
Najbardziej znaną striptizerką w tamtych czasach była Mata Hari (później zastrzelona jako szpieg przez francuskie władze podczas I wojny światowej), która odniosła ogromny sukces w mgnieniu oka po swoim debiucie w Musée Guimet w 1905 roku. Mata Hari zachwyciła widzów, stopniowo zdejmując z siebie ubrania, aż do momentu, gdy pokazała się w pełnej krasie, mając na sobie jedynie ozdobiony klejnotami biustonosz i nieco biżuterii na ramionach i głowie. Innym przełomowym występem było pojawienie się w Moulin Rouge w 1907 roku aktorki Germaine Aymos, która weszła ubrana tylko w trzy bardzo małe muszle, natomiast najsłynniejszą striptizerką afroamerykańskiego pochodzenia, Josephine Baker była nazywana „Czarną Panterą”, która z uwagi na dyskryminację na tle rasowym opuściła USA i przeniosła się do Francji.
Historia striptizu w Polsce
Okazuje się, że to Wrocław stanowi kolebkę striptizu w Polsce. Pierwsze występy obnażających się kobiet, miały się tam odbywać jeszcze w przedwojennej Polsce, między innymi w teatrze przy ul. Piłsudskiego. Były to jednak jedynie początki. Sprawy nabrały tempa za czasów PRL.
Oto treść ogłoszenia dotyczącego rekrutacji do występów w restauracji „Kongresowa” mieszczącej się w warszawskim Pałacu Kultury i Nauki, które 20 stycznia 1972 roku pojawiło się na łamach „Życia Warszawy”:
Stołeczne Przedsiębiorstwo Imprez Estradowych zatrudni w charakterze stripteaserek panie o dobrej prezencji, utanecznione, w wieku do 22 lat
Na castingu pojawić miało się ponad 1000 kobiet z przeróżnych środowisk, które zostały poproszone o pokaz tanga, a następnie taniec wokół fontanny mieszczącej się w centralnym miejscu lokalu.
Na jakich warunkach pracują striptizerki w Polsce?
Jak twierdzą aktywistki Kolektywu Sex Work Polska zgodnie z polskim prawem pracy o charakterze seksualnym, a zatem także striptizu nie traktuje się jak pracy w innych branżach. W związku z tym osoby parające się striptizem nie mogą odprowadzać podatków, nie mają świadczeń socjalnych ani emerytalnych.
Aktywiski Kolektywu Sex Work Polska w wywiadzie z Anną Jastrzębską dla Glamour wyjaśniają ten precedens w następujący sposób:
W Polsce mamy model tzw. abolicyjny, zakładający zniesienie pracy seksualnej. To model, który ma korzenie w XIX w., do Polski dotarł w latach 50. XX w. poprzez konwencję ONZ. Zakłada on, że praca seksualna jest szkodliwa społecznie i moralnie i należy ją znieść. W modelu abolicyjnym osoby pracujące seksualnie są traktowane jako ofiary tzw. trzecich stron (osób, które organizują pracę seksualną) i należy je uratować.
Mówią o tym m.in. zapisy prawne dotyczące sutenerstwa, kuplerstwa i stręczycielstwa, czyli czerpania korzyści finansowej z pracy seksualnej innych osób, ułatwiania tej pracy i namawiania do jej wykonywania. Tak skonstruowane prawo kryminalizuje miejsca pracy seksualnej, a osoba pracująca seksualnie nie może podpisać umowy z pracodawcą, bo w świetle prawa jest on kryminalistą. W związku z tym w modelu abolicyjnym osoby pracujące seksualnie nie dotyczy prawo pracy, nie mogą liczyć na żadne osłony i świadczenia wynikające z tego, że pozostają w relacji pracowniczej.
Status prawny tancerek może różnić się w zależności od klubu. W niektórych przypadkach tancerki mogą być zatrudnione na podstawie umowy o pracę, co daje im określone prawa pracownicze. Zazwyczaj jednak są zatrudniane na podstawie umów o występ artystyczny, zlecenia lub o dzieło. Zgodnie z informacjami zawartymi w książce pod tytułem „Doświadczalnik” opracowanej na zlecenie organizacji Sex Work Polska, w której skompilowano wiadomości na temat pracy o charakterze seksualnym na bazie wywiadów z pracownicami klubów go-go:
Najczęściej podpisywaną umową między Tobą a klubem jest umowa za występ artystyczny. Zazwyczaj jest to umowa o dzieło lub umowa zlecenie. W wielu klubach na początku pracy podpisywana jest również umowa poufności, w której wyszczególnione są kwestie („wewnętrzne” sprawy klubu), o których nie możesz rozmawiać poza swoją pracą. W umowie poufności podana jest też wysokość kary finansowej za złamanie warunków umowy. Wiele miejsc posiada również swoje wewnętrzne regulaminy określające „zakazane zachowania” w pracy (np. kradzieże, pobicia, świadczenie dodatkowych usług seksualnych, niepojawianie się w pracy zgodnie z grafikiem czy handel narkotykami) i ich konsekwencje. Niektóre kluby mają rozbudowany system kar pieniężnych za złamanie wewnętrznego regulaminu.
Temat kar finansowych rozwinęła jedna z pracownic klubów ze striptizem, o imieniu Sandra:
Ja mogłabym naprawdę cały dzień wymieniać, za co było można dostać karę. Na przykład barmanka nie nabiła na system darmowego shota i dostała za to karę – 50 zł. A podstawę ma 120 zł na rękę. Co jeszcze? Tancerka zdjęła stanik wcześniej niż w połowie piosenki, do której tańczyła – dostała karę. Tancerka za krótko tańczyła na pokoju prywatnym albo za długo tańczyła na pokoju prywatnym – dostała karę. A, to jest hit. W pierwszej firmie, w której pracowałam, nie wolno było jeść fast foodów i słodyczy. Za to też groziła nam kara finansowa. Co jeszcze? Siedziałaś nie tak, jak powinnaś – dostajesz karę. Miałaś nie taki wyraz twarzy, bo byłaś zmęczona, bo właśnie mija Ci 15 godzina pracy – dostajesz karę.
Inna tancerka erotyczna, tym razem w rozmowie z kanałem 7 metrów pod ziemią zdradziła, że:
W niektórych klubach dostawałyśmy kary finansowe za wszystko. Bo np. nie było utargu, nie było wejść, my też za to obrywałyśmy. Moją najgłupszą karą, jaką dostałam w życiu, była kara za niepomalowane paznokcie u stóp.
Ile zarabiają striptizerki w Polsce?
Jak czytamy w „Doświadczalnik”, striptizerki w Polsce nie mają lekkiego życia. Z uwagi na niejasny status prawny, striptizerki w Polsce nie mogą liczyć na żadną minimalną wypłatę.
Tancerki nie mają podstawy godzinowej. Zarobki tancerek zależą od ilości alkoholu kupionego przez klientów i ilości wykonanych przez tancerki tańców prywatnych (dostają ustalony z góry procent od obydwu), od napiwków lub, czasami, od procentu z napiwków. W niektórych klubach za wszystkie te usługi – drinki, tańce, napiwki – dostajesz około 30%, w innych 30% z drinków i 50% z tańców i napiwków. W klubach prywatnych osoby tańczące często same ustalają cenę tańca i biorą całość dla siebie. Twoje zarobki mogą się więc diametralnie różnić z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień. Możesz parę dni pracować za zero złotych, a kolejnego dnia zarobić bardzo dużą kwotę. Pracodawca ponosi koszty związane z lokalem, koncesją na alkohol, dostawami, opłaca reklamy oraz zatrudnieniem personelu. Ty jesteś odpowiedzialna za skompletowanie stroju, butów do pracy, a także zrobienie makijażu, włosów i wykonanie innych zabiegów pielęgnacyjnych.
Klaudia, w wywiadzie z kanałem 7 metrów pod ziemią w następujący sposób wypowiedziała się na temat swoich zarobków na początku kariery:
Początkowo zarobki były śmieszne, to było 500 do 1000 zł tygodniowo. Toteż nie wiedziałam, jak pracować, ale szybko się rozkręciłam. Okazało się, że mam fajną ekipę, która jest w stanie wyciągnąć jakieś dobre pieniądze dla mnie i zarobki były rzędu 1500 do 2000 zł tygodniowo. Już tak na czysto.
Suma summarum, wychodzi na to, że striptizerka może zarobić od 500 do 3000 zł tygodniowo, jednak jej wynagrodzenie może zostać uszczuplone przez kary pieniężne nałożone przez pracodawcę lub mniejszą frekwencję w klubie.
Męski striptiz w Polsce
Marzy Ci się wieczór jak z hitu Playera, pt. „Magic Mike”? Jeśli tak, to musimy cię zmartwić. Niestety męski striptiz w Polsce dopiero raczkuje. Danych na temat męskiego striptizu oraz klubów, oferujących tego typu rozrywkę jest jak na lekarstwo. Striptizerzy w Polsce, poza gościnnymi występami, nie pracują w klubach, a raczej są wynajmowani na imprezy prywatne, takie jak urodziny, imprezy firmowe, oraz wieczory panieńskie. W związku z tym warunki ich pracy są znacznie lepsze, niż w przypadku pań parających się tym samym zajęciem.
Zgodnie z informacjami, zaprezentowanymi na łamach portalu 2razytak występ striptizera to koszt rzędu 250-550 zł. Inne raporty, takie jak ten dostępny na Strefa Biznesu, przedstawiają jedynie kwoty za świadczenie usług o charakterze seksualnym, zrównując chippendalesa z męską prostytutką. Zgodnie z ich danymi, striptizer świadczący usługi seksualne jest w stanie zarobić nawet 1000 zł za noc (1 pozycja wśród ankietowanych – 28%) lub 500 zł (druga najczęstsza odpowiedź – 11%).
Podsumowanie
Striptiz w Polsce wciąż znajduje się w szarej strefie. Z uwagi na niejasny status prawny pracy o charakterze seksualnym i traktowanie tego zawodu jak tabu, striptizerki w Polsce muszą mierzyć się z wieloma trudnościami, takimi jak wyzysk ze strony pracodawców i niebezpieczeństwo ze strony klientów. Jako striptizerka da się zarobić całkiem nieźle, jednak zdecydowanie konieczne są zmiany ustawodawcze, oraz destygmatyzacja profesji tego typu.