Z wielu zmian w prawie karnym, którymi w ostatnich latach uraczyli nas rządzący, przepadek pojazdów (nazywany także konfiskatą) budzi chyba największe emocje. Polska wciąż zmaga się z poważnym problemem pijanych kierowców, którzy regularnie powodują wypadki ze skutkiem śmiertelnym. Przepadek pojazdów miał być skutecznym narzędziem w walce z tą patologią, ale – jak często bywa – został przygotowany niechlujnie i bez głębszej refleksji. Między innymi dlatego przepisy dotyczące konfiskaty wymagają natychmiastowych zmian i tym właśnie zajęło się niedawno Ministerstwo Sprawiedliwości, które przygotowało projekt nowelizacji ustaw karnych w zakresie przepadku pojazdów.
Czy pijani kierowcy to poważny problem?
Zanim przejdziemy jednak do szczegółów regulacji dotyczących przepadku, przyjrzyjmy się statystykom. W 2023 roku zatrzymano 92 951 osób kierujących po spożyciu alkoholu. W tym okresie pijani kierowcy spowodowali 1 600 wypadków drogowych, w których zginęło 251 osób, a 1 741 osób zostało rannych. Wypadki spowodowane przez pijanych kierowców stanowiły 7% ogólnej liczby zdarzeń tego typu. W porównaniu z rokiem 2022, liczba wypadków spowodowanych przez osoby na podwójnym gazie spadła o niemal 6%, a liczba rannych o prawie 11%. Niestety, o ponad 23% wzrosła liczba ofiar śmiertelnych.
Z powyższych danych jednoznacznie wynika, że pijani kierowcy stanowią poważny problem i należy z nimi bezwzględnie walczyć. Ale musi to być walka skuteczna i przemyślana, oparta o normy prawne funkcjonujące w naszym kraju.
Jak dziś wygląda konfiskata pojazdu?
Zgodnie z obowiązującymi przepisami sąd ma obowiązek orzec przepadek pojazdu, jeśli sprawca kierował pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości i miał co najmniej 1,5 promila alkoholu we krwi lub 0,75 mg/dm3 alkoholu w wydychanym powietrzu. Sąd może odstąpić od orzeczenia przepadku, jeżeli zachodzi wyjątkowy wypadek, uzasadniony szczególnymi okolicznościami.
To jednak nie wszystko. Sąd może orzec przepadek pojazdu, a ma taki obowiązek w przypadku stężenia wyższego niż 1 promil lub 0,5 mg/dm3, jeśli skazuje sprawcę za:
- spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, spowodowanie niebezpieczeństwa takiej katastrofy albo spowodowanie wypadku (dalej określam to przestępstwami komunikacyjnymi) w stanie nietrzeźwości;
- popełnienie przestępstwa komunikacyjnego i ucieczkę z miejsca zdarzenia;
- popełnienie przestępstwa komunikacyjnego i wypicie alkoholu przed przebadaniem przez policję;
- popełnienie przestępstwa komunikacyjnego, którego skutkiem jest ciężki uszczerbek na zdrowiu albo śmierć człowieka.
Jeśli pojazd nie stanowił wyłącznej własności sprawcy albo sprawca po popełnieniu przestępstwa go zbył, darował lub ukrył, zamiast przepadku sąd ma obowiązek orzec przepadek jego równowartości. Kwotę tę ustala się poprzez sprawdzenie wartości pojazdu w polisie ubezpieczeniowej, a jeśli jej nie ma – jest to średnia wartość rynkowa pojazdu. Gdy i tej kwoty nie można ustalić, należy powołać biegłego, który oszacuje wartość pojazdu.
Zgodnie z kolejnym wyłączeniem ani przepadku pojazdu, ani przepadku jego równowartości sąd nie może orzec, jeśli sprawca prowadził pojazd niestanowiący jego własności wykonując czynności zawodowe lub służbowe polegające na prowadzeniu pojazdu na rzecz pracodawcy. W takiej sytuacji sąd orzeka nawiązkę w kwocie co najmniej 5 000 zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Wreszcie ani przepadku pojazdu, ani przepadku jego równowartości nie wolno orzec, gdy będzie to niemożliwe lub niecelowe z uwagi na utratę, zniszczenie lub znaczne uszkodzenie pojazdu.
Jeśli zaś chodzi o kwestie proceduralne, to zgodnie z zapisami Kodeksu postępowania karnego, w razie popełnienia przestępstwa, za które grozi przepadek, policja ma obowiązek dokonać tymczasowego zajęcia pojazdu.
Ocena regulacji
Już na pierwszy rzut oka widać, że opisane regulacje są – mówiąc delikatnie – kiepsko skonstruowane. Generalnie stawiane są tutaj dwa rodzaje zarzutów.
Po pierwsze, automatyczny przepadek pojazdu narusza podstawowe gwarancje prawne osób oskarżonych. Jestem ostatnią osobą, która tłumaczyłaby pijanych kierowców i szukała usprawiedliwienia dla pozostawienia w ich rękach samochodów, które prowadzili. Nie możemy jednak przewidzieć wszystkich sytuacji, jakie zdarzają się w życiu i jestem w stanie wyobrazić sobie historię, w której pijana grupa osób bawi się na campingu w środku lasu i nagle jeden z nich ulega wypadkowi. Zanim na to bezludzie dotrze karetka, ranny może się wykrwawić. Jedynym wyjściem, by uratować jego życie, może okazać się zawiezienie go do najbliższego szpitala, a przynajmniej drogi publicznej, gdzie przejąć go może karetka. Oczywiście jest to historia teoretyczna, ale pokazuje, że automatyczne stosowanie takich sankcji jak przepadek pojazdu mechanicznego nie może być oderwane od okoliczności faktycznych sprawy. Ostatecznie o przepadku powinien zadecydować sąd, a nie kiepskiej jakości ustawodawca.
Przepisy powyższe mają także inne, niekoniecznie oczekiwane przez autorów skutki. W czasach, gdy chcemy walczyć z pogarszającym się klimatem, obecny kształt przepisów zachęca do tego, by majętne osoby, które decydują się kierować samochodami po pijaku, kupowały auta o śmiesznej wartości i ryzykowały ewentualny przepadek właśnie ich. Co więcej, sprawców przestępstw objętych przepadkiem zachęca się do tego, by niszczyli lub porzucali swoje auta – wtedy nie grozi im nawet przepadek ich równowartości.
Do tego dochodzą zarzuty dotyczące samego postępowania. Z uwagi na brak przepisów wykonawczych Policja nie wie, jak dokładnie przeprowadzać zatrzymania aut, gdzie mają się znajdować i – przede wszystkim – kto ma za to płacić.
Propozycja zmian
Wychodząc naprzeciw części wątpliwości, które przedstawiłem wyżej, obecne Ministerstwo Sprawiedliwości postanowiło przystąpić do zmian wadliwych przepisów. Projekt dotyczących tych zmian pojawił się na stronach Rządowego Centrum Legislacji 17 kwietnia 2024 r.
Zgodnie z nowymi założeniami, po zmianach sąd nie będzie miał obowiązku orzekania przepadku pojazdów, a jedynie taką możliwość. Jeśli przepadek pojazdu nie będzie możliwy z uwagi na jego zbycie, utratę, zniszczenie lub znaczne uszkodzenie albo gdy orzeczenie przepadku będzie niecelowe lub pojazd nie będzie stanowił wyłącznej własności sprawcy, sąd nie wyda takiego orzeczenia. W tej sytuacji sąd będzie miał natomiast możliwość orzeczenia nawiązki na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Dodatkowo w Kodeksie postępowania karnego usunięto art. 295 § 1a, który mówił o tymczasowym zajmowaniu samochodów przez Policję, a z ustawy o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich wykreślono możliwość orzeczenia przepadku równowartości pojazdu jako środka wychowawczego.
Uzasadnienie rządowego projektu
Jak wynika z uzasadnienia nowelizacji, obowiązujące dziś przepisy od początku były krytykowane, między innymi przez Sąd Najwyższy, Rzecznika Praw Obywatelskich, Krajową Radę Radców Prawnych, stowarzyszenia sędziowskie i prokuratorskie czy Krakowski Instytut Prawa Karnego. Wskazywano, że obligatoryjny przepadek pojazdu narusza art. 175 ust. 1 Konstytucji, zgodnie z którym to sąd powinien decydować o odpowiedzialności karnej sprawcy przestępstwa we wszystkich fazach postępowania. Obligatoryjność przepadku odrywała go od zasady, zgodnie z którą karę należy ustalać indywidualnie dla każdego przestępcy.
Zdaniem obecnego kierownictwa Ministerstwa Sprawiedliwości przepadek pojazdu mechanicznego funkcjonuje w kilku państwach Unii Europejskiej (np. Belgii, Finlandii, Estonii, Luksemburgu, Słowenii i Włoszech). W większości z nich jest to środek fakultatywny. Najczęściej orzeka się go za spowodowanie wypadku w stanie nietrzeźwości lub recydywę przy jeżdżeniu na podwójnym gazie.
Autorzy nowelizacji wskazywali także, że orzekanie przepadku równowartości pojazdu, który nie należał do sprawcy, narusza zasadę proporcjonalności kary i równości sprawców. Co więcej, fakt, że o przepadku decydują kwestie właścicielskie pojazdu, a nie okoliczności przestępstwa, narusza art. 32 Konstytucji RP, czyli równość wobec prawa.
Z podobnych względów zrezygnowano z pomysłu, by Policja automatycznie rekwirowała pojazd osoby podejrzanej.
Czy są to zmiany na lepsze?
W mojej ocenie proponowane zmiany są krokiem we właściwym kierunku. Zmiana przepadku pojazdu z obligatoryjnego na fakultatywny da sądom większą swobodę w dostosowywaniu represji karnej do realiów konkretnych spraw. Z drugiej strony, usunięcie z Kodeksu karnego przepadku równowartości pojazdu spowoduje, że nie będzie dochodziło do wielu absurdalnych sytuacji, takich jak ta, w której dla jednej bogatej osoby przepadek równowartości pojazdu nie będzie odczuwalny, a dla innej – biedniejszej – spowoduje to dług niemożliwy do spłacenia.
Kluczowa dla ostatecznej oceny proponowanych zmian będzie praktyka sądów w tym zakresie oraz – powtarzana jak mantra – nieuchronność grożącej sprawcom kary, a nie jej wysokość.
Szukasz finansowania firmy transportowej?
Nasz partner Finea specjalizuje się w finansowaniu branży transportowej i nie tylko. To co wyróżnia tę firmę spośród innych to:
✅ Finansowanie za pomocą faktoringu
✅ Sfinansuj swoje faktury
✅ Pieniądze u Ciebie jeszcze tego samego dnia.
✅ Limit do 200.000 PLN
✅ Dedykowany Opiekun dla Twojej firmy