Kiedyś mówiło się, że Zygmunt Solorz ma wszystko pod kontrolą — od pilota do telewizora w Twoim salonie po atomową przyszłość polskiej energetyki. Dziś to imperium, budowane przez ponad trzy dekady, chwieje się w posadach. Na oczach opinii publicznej rozgrywa się dramat, który ma w sobie wszystko: tajemniczy ślub, dzieci walczące o majątek, decyzje cofane z dnia na dzień i sądowe batalie rozgrywane w Liechtensteinie. Coś, co zaczęło się jak typowa sukcesja w rodzinnej firmie, dziś przypomina thriller z sal sądowych i zarządów największych spółek medialno-energetycznych w Polsce. Kto przejmie władzę nad miliardowym majątkiem Solorza? I czy sam miliarder jeszcze naprawdę trzyma cokolwiek w rękach?
Witajcie w centrum jednego z najgłośniejszych konfliktów biznesowych ostatnich lat.
Rewolucja w zarządach – Solorz zablokowany
Cyfrowy Polsat, Polkomtel (Plus), Netia, Interia i ZE PAK – to kluczowe przedsiębiorstwa zbudowane przez Zygmunta Solorza. Były one filarem jego dominacji w mediach, telekomunikacji i energetyce. Dziś jednak przyszłość tego imperium stoi pod znakiem zapytania – w oczach rynku rysują się cienie turbulencji i niepewność.
22 lipca 2025 r. TiVi Foundation – fundacja w Liechtensteinie kontrolująca pakiety akcji Grupy Polsat – zdecydowała o odwołaniu Zygmunta Solorza z funkcji przewodniczącego rad nadzorczych Cyfrowego Polsatu, Telewizji Polsat, Polkomtela i Netii. Jednocześnie odwołany został prezes Mirosław Błaszczyk — a na jego miejsce powołano Andrzeja Abramczuka (byłego prezesa Netii), a przewodniczącym rady został Daniel Kaczorowski.
Jak czytamy w oficjalnym oświadczeniu Grupy Polsat:
Głównym celem powyższych zmian było usprawnienie nadzoru nad kluczowymi spółkami Fundacji. Rada Fundacji podkreśla, że podstawowym obowiązkiem Fundacji jest ochrona jej aktywów, a powyższe zmiany były niezbędne w celu prawidłowego wypełnienia tego obowiązku.
W celu zapewnienia ciągłości działalności operacyjnej spółek z Grupy Polsat Plus, pan Andrzej Abramczuk – powszechnie ceniony menedżer z wieloletnim doświadczeniem w strukturach Grupy – został powołany na stanowiska Prezesa Zarządu spółek Cyfrowy Polsat S.A. oraz Polkomtel sp. z o.o.
Ponadto, pan Daniel Kaczorowski, radca prawny z bogatym doświadczeniem rynkowym oraz dogłębną znajomością Grupy Polsat Plus i jej aktywów, został powołany na stanowiska Przewodniczącego Rady Nadzorczej Cyfrowy Polsat S.A., Polkomtel sp. z o.o., Netia S.A. oraz Telewizja Polsat sp. z o.o.
Rada Fundacji będzie nadal monitorować sytuację oraz podejmować stosowne decyzje w razie zaistnienia takiej potrzeby.
Wojna o sukcesję: dzieci kontra żona Solorza
Konflikt pomiędzy dziećmi Solorza a Justyną Kulką sięga sierpnia 2024 r., kiedy właściciel imperium u notariusza przekazał wspólną kontrolę nad TiVi i Solkomtel dzieciom (Tobiasowi, Piotrowi i Aleksandrze). Nazajutrz decyzję cofnął, przyznając się do błędu. Dzieci złożyły pozwy i poprosiły o zabezpieczenie majątku – sąd wprowadził kuratora w personie urzędnika z Liechtensteinu, który blokuje decyzje zarówno Solorza, jak i Justyny Kulki – co dzieci określały jako próbę manipulacji sytuacją ojca i „zagarniania majątku”.
Ponadto sąd w Liechtensteinie zakwestionował zmianę statutu TiVi – uznał, że postanowienia z 2 sierpnia 2024 są ważne, a powództwo Solorza oddalono. Mimo to Solorz zapowiada apelację, powołując się na nieprawomocność wyroku.
Prawo vs. rzeczywistość: co wygrywa?
Jednak zarazem sąd stwierdził – co podkreśla sam Solorz – że fakt jego wcześniejszego przekazania uprawnień dzieciom (2 sierpnia) pozostaje faktem, a kontrola przez TiVi stoi wyraźnie po stronie dzieci.
Konflikt uderzył także w strukturę korporacyjną: Tobias i Piotr zostali odwołani z rad ZE PAK i Cyfrowego Polsatu, a ich pozwy o przywrócenie na stanowiska były wycofane.
Z perspektywy dzieci to Kulka była katalizatorem napięć. Awansowała od 2019 r. – dołączyła do Polkomtela, potem weszła do ponad 40 rad spółek, pobierając opcje i zasiadając w organach ZE PAK. Ślub z Solorzem – bez wiedzy dzieci – sprawił, że są oni przekonani o działaniu „na szkodę interesów rodzinnych”.
Co dalej? – scenariusze dla imperium Solorza
Trzy dekady budowania potęgi, setki decyzji inwestycyjnych, miliardy złotych zamknięte w precyzyjnie skonstruowanych fundacjach. I jeden podpis, który uruchomił lawinę. Konflikt w rodzinie Zygmunta Solorza nie jest już tylko dramatem rodzinnym – to polityczny thriller z potencjałem do przepisania zasad sukcesji w polskim biznesie. Gdy sądy w Liechtensteinie rozstrzygają o losach fundacji kontrolujących najważniejsze spółki medialne i energetyczne w kraju, jedno pytanie staje się kluczowe: kto przejmie władzę nad imperium, gdy opadnie kurz? Przedstawiamy trzy najbardziej prawdopodobne scenariusze, które mogą przesądzić o przyszłości jednej z największych prywatnych fortun w Europie Środkowo-Wschodniej.
Apelacja w Liechtensteinie – ostatni bastion Zygmunta Solorza
Jesienią 2025 roku rozstrzygnie się apelacja złożona przez Zygmunta Solorza od wyroku sądu pierwszej instancji w Liechtensteinie, który odrzucił jego próbę unieważnienia sukcesji na rzecz dzieci. To decyzja o fundamentalnym znaczeniu – sąd apelacyjny zdecyduje, kto ostatecznie będzie zarządzał fundacjami TiVi i Solkomtel, które kontrolują udziały w kluczowych spółkach: Cyfrowym Polsacie, Telewizji Polsat, Netii czy ZE PAK-u.
Jeśli sąd przyzna rację Solorzowi:
- miliarder może odzyskać pełną kontrolę nad fundacjami i tym samym – strategiczne przyciski decyzyjne w swoich firmach;
- obecne władze w spółkach mogą zostać zakwestionowane jako nieskutecznie powołane;
- dzieci Solorza stracą wpływ na majątek i mogą zostać całkowicie odsunięte.
Jeśli sąd utrzyma wyrok pierwszej instancji:
- dzieci, jako zarząd fundacji, uzyskają prawne umocowanie do dalszego przejmowania władzy;
- Solorz zostanie zepchnięty do roli beneficjenta z prawem do dywidendy – bez realnego wpływu;
- możliwa jest eskalacja medialna oraz działania odwetowe, np. poprzez działania w spółkach zależnych lub ujawnianie nowych informacji rodzinnych.
Apelacja będzie kluczowym momentem – nie tylko dla przyszłości Polsatu, ale dla całego modelu sukcesji biznesowej w Polsce. To precedens na skalę krajową.
Sądowe bitwy w Polsce – pozwy cofnięte, ale konflikt trwa
Choć część spraw sądowych – np. pozew Tobiasa Solorza o przywrócenie do rady nadzorczej Cyfrowego Polsatu – została wycofana, nie oznacza to wygaszenia konfliktu. Wręcz przeciwnie – spór przeniósł się z sal rozpraw do struktur korporacyjnych i mediów.
Trwają:
- wewnętrzne śledztwa dotyczące legalności podpisów i decyzji w spółkach zależnych;
- działania prawników reprezentujących dzieci, mające na celu zabezpieczenie mienia;
- próby zawierania „pokojowych porozumień” z udziałem zewnętrznych doradców i zarządców powołanych przez fundacje.
Mimo pozornej ciszy, z punktu widzenia korporacyjnego, trwa szachowanie się udziałami, pełnomocnictwami i listami intencyjnymi. To spór o „soft power”, który może trwać miesiącami.
Efekt rynkowy – kruche zaufanie inwestorów
Spory wewnętrzne w Grupie Polsat mają już wymierne skutki dla inwestorów. Oprócz wspomnianych spadkach na giełdzie:
- analitycy wskazują na utraconą premię zaufania, którą przez lata budował Zygmunt Solorz jako silny lider z jasną wizją;
- fundusze inwestycyjne sygnalizują potrzebę przejrzystego planu sukcesji – bez tego trudno będzie utrzymać wyceny na poziomie sprzed konfliktu.
W oczach rynku trwa „zarządczy dryf” – nikt dziś nie potrafi jednoznacznie odpowiedzieć, kto realnie steruje grupą, kto reprezentuje strategiczne interesy i jakie są cele polityki inwestycyjnej. Jeśli sytuacja nie zostanie szybko ustabilizowana:
- możliwe są dalsze spadki giełdowe;
- może wzrosnąć presja na sprzedaż aktywów (np. ZE PAK, Netia);
- pojawi się ryzyko przejęć ze strony konkurentów lub funduszy typu private equity, wykorzystujących chaos.
Trzy drogi
Scenariusz | Skutek krótkoterminowy | Skutek długoterminowy |
---|---|---|
Wygrana Solorza w apelacji | Powrót do centralnej kontroli | Możliwa marginalizacja dzieci |
Utrzymanie wyroku – wygrana dzieci | Umocnienie ich pozycji w fundacjach | Transformacja modelu zarządzania grupą |
Przeciągający się chaos prawny | Zablokowane decyzje, niepewność inwestorów | Utrata wartości i zaufania na rynku |
Wielki hold-up czy wielka zdrada?
To, co miało być modelową sukcesją, zamieniło się w jeden z najgłośniejszych i najbardziej nieprzewidywalnych konfliktów w historii polskiego biznesu. Spór wewnątrz rodziny Zygmunta Solorza ujawnia nie tylko pęknięcia w strukturze gigantycznego imperium, ale także pokazuje, jak krucha może być władza zbudowana na fundacyjnym i korporacyjnym zaufaniu. Oto pięć kluczowych osi, na których opiera się ten konflikt – i które mogą zdefiniować jego dalszy przebieg.
Paradoks sukcesu
Zygmunt Solorz przez dekady stworzył niemal idealnie zintegrowany konglomerat, w którym media, telekomunikacja i energetyka łączyły się w spójny ekosystem – a wszystko spinała jedna ręka i dwie fundacje zarejestrowane w Liechtensteinie: TiVi i Solkomtel. Ta centralizacja, która przez lata była jego siłą, dziś okazała się słabością – bo gdy ręka zawahała się tylko raz, cały system został zakwestionowany. Sukces zbudowany na jednym nazwisku teraz okazuje się być jego największym obciążeniem.
Rodzinny dramaturgizm
To nie spór o majątek. To walka o dziedzictwo. Gdy dzieci Solorza – Tobias, Piotr i Aleksandra – postanowiły formalnie przejąć kontrolę, ich ojciec niemal natychmiast cofnął wcześniejszą decyzję. W tle – milczący ślub z Justyną Kulką, dziesiątki podpisów pod dokumentami fundacyjnymi, listy ostrzegające przed „niedawnymi pełnomocnictwami” i publiczne oskarżenia o manipulacje. Ta saga to nie tylko pojedynek o akcje, ale przede wszystkim o zaufanie i lojalność – w rodzinie, która już dawno przestała być jednością.
Prawo kontra władza
Sądy – zarówno te w Liechtensteinie, jak i w Polsce – zyskały niespodziewaną rolę arbitrów imperium. To już nie zarządy i rady decydują o przyszłości Cyfrowego Polsatu czy ZE PAK-u, ale sędziowie analizujący statuty fundacji i oświadczenia notarialne. Rodzinna wojna trafiła na terytorium paragrafów, które zdecydują, kto legalnie ma prawo wydawać polecenia. To unikalna sytuacja, w której prawnicy i kuratorzy fundacyjni są dziś potężniejsi niż założyciel jednej z największych grup medialnych Europy Środkowej.
Zmieniające się koło sterowe
Symboliczne zmiany na szczycie Cyfrowego Polsatu i Netii – odwołanie Solorza z rady nadzorczej, powołanie nowych prezesów – to coś więcej niż kosmetyka. To realny transfer władzy – z osoby fizycznej do struktury korporacyjno-fundacyjnej. Nowi liderzy, tacy jak Andrzej Abramczuk i Daniel Kaczorowski, są lojalni wobec instytucji, nie wobec Solorza. Ich zadaniem nie jest utrzymywanie status quo, ale zapewnienie stabilności bez względu na to, kto będzie beneficjentem majątku. To transformacja, która może oznaczać kres ery „imperium założyciela”.
Ryzyko długoterminowe
Rynek nie lubi niepewności – a tej wokół grupy Solorza jest dziś aż nadto. Inwestorzy zareagowali wycofaniem się z akcji, zaniepokojeni brakiem przejrzystości i chaosem decyzyjnym. Spadki kursów to tylko pierwszy symptom – długofalowo brak klarownej struktury zarządczej może oznaczać odpływ kapitału, trudności z pozyskiwaniem finansowania i problemy z realizacją inwestycji, np. w zieloną energię czy nowe technologie. Bez porozumienia i stabilizacji nawet najbardziej dochodowe imperium może zostać rozłożone przez rynek.
eFaktor – stabilna płynność w czasach niepewności
W świecie, gdzie największe imperia mogą zostać zachwiane przez jeden podpis, najważniejsza jest płynność. Gdy korporacyjne konflikty czy sukcesyjne dramaty paraliżują decyzje i rozbijają zaufanie, małe i średnie firmy też muszą stawiać czoła swojej „bitwie o kontrolę” – nad finansami.
Dlatego coraz więcej przedsiębiorców wybiera eFaktor – firmę faktoringową, która pomaga odzyskać przewidywalność w biznesie.
Nie musisz czekać 60 czy 90 dni na przelew od kontrahenta. W eFaktor środki możesz otrzymać w ciągu 24 godzin od zgłoszenia faktury – bez zbędnych formalności i niezależnie od tego, jak długo jesteś na rynku. Dzięki temu możesz inwestować, utrzymać zespół i realnie planować rozwój, nawet gdy inni się wahają.
Solorz odda władzę – to pewne
Czy to wszystko przypomina rodzinny dramat? Być może. Ale też strategiczną rozgrywkę o przyszłość jednego z najważniejszych graczy polskiego rynku. Pytanie nie brzmi już „czy Solorz odda władzę”, ale „komu, kiedy – i czy w ogóle jeszcze może”.
Fot. Materiały prasowe Grupy Polsat Plus
Zainteresował Cię ten artykuł? Czytaj więcej takich treści w ramach cyklu „Biznes pod lupą”