Hamburgery, frytki, zestawy dla dzieci z małą zabawką – oto co przyciąga tłumy do restauracji McDonald’s. Prosty pomysł, szybki czas realizacji zamówień i ten sam standard we wszystkich lokalach na świecie. Choć często słyszymy opinię, że to tylko „śmieciowe jedzenie” i „puste kalorie”, to i tak, gdy mijamy jedną z restauracji, mamy ochotę wstąpić na kanapkę lub kawę. Dlaczego uwielbiamy McDonald’s, jakich nowości możemy spróbować i z czego tak naprawdę utrzymuje się właściciel tak gigantycznego przedsiębiorstwa?
Dlaczego kochamy McDonald’s?
Któż nie pamięta tych wycieczek szkolnych, które nie mogłyby się w pełni udać, gdyby w drodze powrotnej nie było przystanku w „maku”? Urodziny w restauracji, spotkania ze znajomymi po szkole, szybki lunch w przerwie na studiach i w końcu kawa złapana po drodze do pracy? Pokolenie Y dorastało wraz z rozwojem pierwszych restauracji McDonald’s w Polsce. Dziś wielu młodym osobom trudno wyobrazić sobie wypad na miasto bez zajrzenia do McDonald’s.
Dlaczego tak bardzo pokochaliśmy smaki serwowane przez amerykańskiego restauratora? Sprawa jest dość prosta, mimo że rzadko sobie to uświadamiamy. Choć o jedzeniu rzeczywiście nie możemy powiedzieć, że jest zdrowe, to właściciele znają metody obróbki prostych składników w taki sposób, by smak był doskonały i wręcz uzależniający. Poza tym są to posiłki wysokokaloryczne. Kiedy organizm ludzki dostanie tak potężną dawkę kalorii pochodzącą np. z dużego burgera, frytek, słodkiego napoju i deseru lodowego, to w kilkanaście minut po skończonym posiłku, dzięki uwolnionej dopaminie, poczuje się naprawdę dobrze i przyjemnie. Rodzi się zatem pytanie, co w McDonald’s uzależnia bardziej – moment jedzenia wyjątkowo dobrze skomponowanych i przyrządzonych kanapek, czy może uczucie, które towarzyszy nam później?
Prawdopodobnie połączenie tych dwóch czynników sprawia, że kto raz spróbuje „maka”, nie może powstrzymać się przed kolejnymi wizytami w restauracji. Tym bardziej że oprócz stałego menu, podobnego na całym świecie, sezonowo pojawiają się nowości. Kultową już kanapką jest Kanapka Drwala. Dlaczego co roku czekamy na nią z niecierpliwością?
Kanapka McDrwala – dlaczego na nią czekamy?
Kanapka McDrwala to prawdziwa bomba kaloryczna. W bułce w serowo-bekonowej posypce mieści się wiele pysznych plastrów. Mamy tam smażony ser, wołowinę, dwa plasterki bekonu, a także dodatki, takie jak sałata, cebulka oraz przyprawy i sosy. W różnych wariantach smakowych burgery mogą się od siebie nieco różnić, ale nie zmienia to faktu, że Drwal to najpopularniejsza kanapka z tych sezonowych. Zazwyczaj jest dostępna w polskiej sieci MacDonald ’s od listopada do stycznia.
W pierwszych dniach obecności Drwala w restauracjach ustawiają się po nią kolejki – w końcu wiele osób czekało na takie połączenie smaków niemal rok! Dlaczego to tak wyczekiwana potrawa? Niektórzy fani tej kanapki poszli o krok dalej, organizując kampanię, mającą na celu wprowadzenie Drwala do stałej oferty. Jak widać, pomysł się nie przyjął, a to, że na kanapkę trzeba czekać kilka miesięcy, tylko wzmaga na nią apetyt fanów restauracji McDonald’s. Czekamy na Drwala, bo tęsknimy za tym smakiem – kojarzymy go z Polską. Potwierdzają to słowa Adama Pieńkowskiego, wicedyrektora McDonald’s:
„Burger Drwala jest takim produktem, który może być symboliczny. Typowo polski, wywraca menu do góry nogami. Dzieje się tak przez kilka tygodni na jesieni i zimą”.
Limitowany Drwal, choć jest naprawdę wysokokalorycznym posiłkiem, wzbudza zainteresowanie i nie można odmówić mu smaku i doskonałej kompozycji składników. Dostępny w wielu wersjach przyciąga do restauracji tych samych klientów przynajmniej kilka razy podczas obowiązywania oferty.
Z nową, okresową kanapką, związane są reklamy i promocje, które czasami mogą przyjąć zaskakujące formy. Na przykład w Ustroniu w restauracji McDonald’s pojawiły się elementy wystroju w postaci „sweterków’ przypominających burgery. Także sam wygląd restauracji zmienił się na zewnątrz. Taka forma promocji McDrwala była związana z tym, że właśnie w tej restauracji nagrywano reklamę promującą sezonowe danie.
Nowości w McDonald’s
McDonald’s nie zwalnia tempa. W menu restauracji regularnie pojawiają się nowe lub sezonowe produkty, które kuszą rzesze klientów. Wśród propozycji są nowe smaki kanapek oraz ich wegańskie wersje (sieć coraz bardziej otwiera się na klientów o określonych preferencjach żywieniowych). Poza kanapkami, regularnie pojawiają się wariacje bazujące na ziemniakach: łódeczki, zakręcone frytki, ziemniaki przypominające kształtem postacie ze znanych bajek. Restauracja zadziwia również nowymi smakami shake’ów oraz kaw. Czy sprzedaż klasyków i nowości to jedyne, na czym zarabia McDonald’s i z czego się utrzymuje? Ta kwestia jest znacznie szersza, niż może się wydawać.
Sprzedaż fastfoodów i nie tylko
Na przestrzeni lat, odkąd w Polsce pojawił się McDonald’s (a było to w 1992 roku), ceny za oferowane posiłki uległy zmianie. Już nie ma mowy o zakupie hamburgera za dwa złote i równie tanich frytek. Choć nadal zjemy tam obiad w przystępnych cenach, to wzrosły one kilkukrotnie. Czy wzrost cen zapewnił właścicielom sieci McDonald’s satysfakcjonujące źródło utrzymania? Biorąc pod uwagę koszty, jakie są związane z prowadzeniem restauracji, raczej niewiele zmieniło się w kieszeniach i McDonald’s, i franczyzobiorców. Przeciętny klient nie zastanawia się nad tym, z czego tak właściwie żyje ta firma.
Z pewnością taka jest pierwsza myśl wielu osób: McDonald’s utrzymuje się ze sprzedaży jedzenia i napojów. Bardziej dociekliwi zadadzą sobie pytanie: czy rzeczywiście jest to tylko sprzedaż fastfoodów, czy może McDonald’s ma inne źródła zarobków? Krąży wiele informacji na ten temat, niektóre są trudne do weryfikacji. Wiele przesłanek wskazuje na to, że McDonald’s dużą część swoich przychodów ma z wynajmowania powierzchni pod restauracje. Czy to możliwe?
Na czym faktycznie zarabia firma McDonald’s?
Przychody McDonald’s w ostatnim kwartale 2021 roku wyniosły 6 mld dolarów, a w całym 2021 roku osiągnęły 23,2 mld dolarów. To silny wzrost, bo dla porównania łączne przychody w 2017 roku wynosiły „tylko” około 5,5 mld dolarów. Warto zauważyć, że 93% restauracji prowadzonych jest przez franczyzobiorców.
Na ruch w restauracjach McDonald’s właściciele na pewno nie mogą narzekać. Zarobki z pewnością przekraczają oczekiwania franczyzobiorców, ale czy rzeczywiście cała kwota trafia do ich kieszeni? Jak do tego ma się firma McDonald’s, która trzyma pieczę nad każdym lokalem?
Jak już zostało wspomniane, jednym ze źródeł zarobku firmy jest wynajem powierzchni restauracji. Według doniesień medialnych, większość restauracji prowadzonych przez franczyzobiorców należy do McDonald’s. Zatem McDonald’s czerpie korzyści nie tylko z tego, co wybrana restauracja wypracuje, ale pobiera również opłatę za wynajem swojego lokalu. Każdy franczyzobiorca zobowiązany jest również do wnoszenia opłat franczyzowych – to w połączeniu z czynszem daje niemałą sumę, która co miesiąc wypływa na konto McDonald’s. A gdzie w tym wszystkim zarobki za sprzedaż posiłków? Choć liczone są w miliardach dolarów, to i tak stanowią jakiś procent wszystkich zarobków firmy. Według anonimowych źródeł McDonald’s nie tylko wynajmuje lokale, ale zajmuje się także sprzedażą gruntów i nieruchomości. To akurat na przykładzie krajów skandynawskich – Norwegii, Szwecji i Danii.
Nic nie jest czarno-białe
To, że McDonald’s wynajmuje lokale pod poniekąd swoje restauracje, nie oznacza że wynajmuje wszystkie. Choć może zastanawiać, dlaczego McDonald’s znajduje się zawsze w najlepszej lokalizacji – restauracje znajdują się w centrach miast, na zabytkowych rynkach, na dworcach, w doskonałych punktach w galeriach handlowych. Nie oznacza to od razu, że nieruchomość należy do właściciela McDonald’s. Powodów do zajmowania tak korzystnych lokalizacji raczej trzeba upatrywać w tym, że niewiele innych firm jest w stanie pozwolić sobie na wynajem powierzchni w miejscu, za które musi zapłacić kilkadziesiąt tysięcy złotych czynszu. To pokazuje skalę zarobków „maka” i opłacalności zostania franczyzobiorcą.
Biznes i burgery
Gdy lata temu bracia Richard i Maurice McDonald otwierali restaurację, nie mieli pojęcia, że sto lat później ich niewielki biznes będzie gigantyczną korporacją znaną na całym świecie. Sporo zmieniło się, gdy restaurację znanych braci przejął Raymond Albert „Ray” Kroc – to on założył McDonald’s Corporation, którego owoce zbieramy do dziś. W branży krąży historia, jakoby „Ray” Kroc podczas spotkania ze studentami przedstawiał się jako deweloper sprzedający także hamburgery. Podejście przedsiębiorcy, o ile historia jest prawdziwa, daje do myślenia. Potwierdzałoby to teorię, że za ogromnymi zarobkami firmy nie stoi sprzedaż burgerów i frytek, ale właśnie kwestie związane z nieruchomościami, gruntami i wynajmem lokali.
Chcesz założyć własną restaurację? Podpowiadamy, jak to zrobić
Jeśli po przeczytaniu tego artykułu czujesz się zainspirowany do stania się częścią burgerowego biznesu, masz na to szansę, chociaż droga do osiągnięcia tego celu nie należy do najłatwiejszych. Niewiele osób może pozwolić sobie na wygospodarowanie aż 1,8 mln złotych, a tyle środków wolnych od obciążeń trzeba mieć, jeśli chce się zostać franczyzobiorcą.
Ponadto osoba, która podejmuje się tego zadania, musi posiadać wyższe wykształcenie oraz doświadczenie w zarządzaniu biznesem. Franczyzobiorcy zobowiązani są także do wnoszenia comiesięcznych opłat licencyjnych, marketingowych oraz innych opłat (podstawowych, procentowych itd.). Co więcej, oprócz posiadania środków na działanie, McDonald’s wymaga by restauracją NIE zarządzały „duchy”. Wymaga od franczyzobiorców pełnego zaangażowania w prowadzenie biznesu, a nawet, jeśli to koniecznie, przeprowadzki w okolicę lokalizacji restauracji. Dużym plusem jest fakt, że to McDonald’s dba o pozyskanie nieruchomości i zorganizowanie jej tak, aby franczyzobiorca nie musiał się niczym martwić.
Zatem nawet osoby, które nie dysponują lokalem, mogą go poprowadzić, jak własny. Wiąże się to, co prawda, z większymi kosztami miesięcznego utrzymania, ale wszystko „zostaje w firmie”, skoro część nieruchomości pod restauracje i tak należy do sieci McDonald’s. Korporacja McDonald’s dużo wymaga, ale i dużo daje od siebie. Franczyzobiorca nie musi samodzielnie głowić się nad kwestiami związanymi z marketingiem, szkoleniami, czy nawet poszukiwaniami pracowników. W zamian za pełne zaangażowanie oferuje pomoc i organizację wielu ważnych rzeczy. A przede wszystkim, dzięki rozwinięciu różnych źródeł pozyskiwania pieniędzy, pozwala na w pełni bezpieczne osiągnięcie dużych zarobków i sobie, i każdemu franczyzobiorcy.
Podsumowanie
McDrwal to kanapka sprzedawana okresowo tylko w Polsce. Cieszy się ona dużą popularnością, bo oprócz tego że dobrze smakuje i wygląda, to jeszcze stanowi lokalną i tylko polską atrakcję sieci McDonald’s.
Warto jednak zwrócić uwagę, że taka okresowa oferta ma przede wszystkim wzbudzać przywiązanie do marki i jej oferty i sama w sobie prawdopodobnie nie przyczynia się do znaczącego wzrostu przychodów firmy. McDonald’s oprócz sprzedaży fast-foodów zarabia w innych obszarach. Przede wszystkim jest to wynajem i sprzedaż nieruchomości, których część stanowią lokale, w których mieszczą się ich restauracje. Te lokale są wynajmowane franczyzobiorcom, którzy działają pod marką McDonald’s. W ten sposób jest „wilk syty i owca cała” – franczyzobiorcy zarabiają na najbardziej rozpoznawanych produktach fast-food na świecie, a sam McDonald’s zwiększa w szalonym tempie swoje przychody.