Każdego dnia doświadczamy boleśnie skutków rosnącej inflacji. To największy kryzys inflacyjny w Polsce od niemal 25 lat. Ze wzrostem cen paliw i żywności borykamy się nie tylko my, ale i inne kraje w Europie czy na świecie – jedną z wyższych inflacji odnotowano w Estonii, gdzie przekroczyła już ona 20%. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w Turcji i Mołdawii. Jak zmieniała się inflacja w Polsce w 2022 roku i czy można liczyć na to, że w najbliższym czasie sytuacja się unormuje? Zobacz poniżej.
Jak zmieniała się inflacja w Polsce w 2022 roku?
W styczniu tego roku z niepokojem patrzyliśmy na inflację, której wzrost zaczął przyśpieszać pod koniec 2021 roku. W związku z rosnącymi cenami rząd podjął decyzję o uruchomieniu Tarczy Antyinflacyjnej, która miała zmniejszyć skutki inflacji i doprowadzić do spadku cen podstawowych produktów, takich jak żywność czy paliwo. W lutym – owszem – ceny towarów spadły przeciętnie o 0,3% w porównaniu ze styczniem, gdy inflacja wynosiła 9,4%, by w marcu sięgnąć 11%, a tym samym zasłużyć na miano galopującej inflacji. Jednak był to dopiero początek konsekwencji inwazji na Ukrainę, która wstrząsnęła światem pod koniec lutego.
Przed wybuchem wojny docierały do nas głosy, że szczyt inflacji przypadnie na kwieceń. Miała mieścić się ona w przedziale 9-9,5%. Tymczasem według danych opublikowanych przez Główny Urząd Statystyczny, inflacja w kwietniu wyniosła 12,4%, a nie byliśmy jeszcze nawet blisko szczytu. W maju zanotowano kolejny wzrost cen – inflacja osiągnęła poziom 13,9%. W czerwcu było to już 15,5%. Na początku sierpnia dowiemy się, jak się miała sytuacja w lipcu, jednak już teraz niektórzy specjaliści alarmują, że w sierpniu inflacja może wzrosnąć nawet do 18%. Co będzie w kolejnych miesiącach i latach?
Kryzys za kryzysem – co wpłynęło na rosnącą inflację?
Za wzrost tempa inflacji w ostatnich miesiącach odpowiada oczywiście wybuch wojny w Ukrainie. Rosnące ceny paliw – a co za tym idzie – ceny transportu, który jest jednym z głównych czynników napędzających szybującą inflację, wpływają na ceny podstawowych produktów, w tym żywności. Nie można zapominać również o tym, jak ogromnym importerem żywności oraz azotowych nawozów była Rosja i po części Ukraina. Ograniczenie tych zasobów przyczyniło się do podwyżek. Jednak, jak wspomniano powyżej, inflacja w naszym kraju miała się już bardzo dobrze jeszcze przed inwazją. Przedłużająca się pandemia i związane z nią ograniczenia w prowadzeniu wielu działalności gospodarczych to jedne z kilku wewnętrznych powodów rosnącej inflacji. Wielu specjalistów za przyczynę podaje również zwiększone zapotrzebowanie na dobra konsumpcyjne.
Jakie są skutki inflacji galopującej, czyli tej, która przekracza 10%? To oczywiście wzrost cen podstawowych produktów, szczególnie żywności, ale i topnienie naszych oszczędności czy wyższe podatki. Część przedsiębiorstw może przestać generować zyski, a wręcz zauważać straty. Niestety, Im dłużej galopująca inflacja się utrzymuje, tym trudniej jest z nią walczyć.
Prognozy inflacji – kiedy sytuacja się unormuje?
Żadne prognozy nie są na ten moment pozytywne. Szczyt inflacji zapowiadano na lipiec/sierpień, jednak coraz realniej zaczyna się mówić o końcówce 2022 roku. Co stanie się, gdy inflacja osiągnie szczyt lub zacznie spadać? Niestety nie musi to oznaczać spadku cen, nie musi to oznaczać nawet tego, że ceny przestaną rosnąć. Najprawdopodobniej w przypadku nieznacznego osłabnięcia inflacji, wciąż będzie ona utrzymywać się na wysokim poziomie przez dłuższy czas, a wraz z nią ceny żywności, opłat, paliwa oraz wszelkich usług.
Państwa dysponują sposobami, by sukcesywnie walczyć z rosnącą inflacją, jednak jest to proces powolny. Próby obniżenia inflacji mogą potrwać 2, a nawet 3 lata. Olbrzymie znaczenie będzie miała sytuacja na świecie czy chociażby działania państwa. Rząd już teraz zapowiada przedłużenie trwania Tarczy Antyinflacyjnej. Uruchomiony zostanie również program o nazwie Wakacje kredytowe, o którym powiemy sobie kilka słów poniżej. Na ten moment wiele krajów rozwiniętych w Europie i na świecie zmaga się z kryzysem. Jak wspomniano, zła sytuacja jest między innymi w Estonii czy Łotwie. Zdecydowanie lepiej poziom inflacji wygląda na Malcie, we Francji czy Włoszech. Jeśli chodzi o gospodarkę światową, z rosnącymi cenami zmaga się Japonia, Stany Zjednoczone czy Korea Południowa.
Czy wakacje kredytowe przyczynią się do wzrostu inflacji?
W związku z rosnącą inflacją, banki podnoszą stopy procentowe, przez co kredyty hipoteczne drożeją. Co to oznacza dla przeciętnego Polaka? – jego rata kredytowa wzrośnie. Trudniej jest również sprostać wymogom, by taki kredyt na mieszkanie uzyskać. Stąd też decyzja o wprowadzeniu Wakacji kredytowych, które mają pomóc kredytobiorcom w spłacie zaległych rat. Wakacje oznaczają tutaj zawieszenie rat i możliwość ich spłaty w późniejszym terminie. Niezbędne jest oczywiście złożenie w banku specjalnego wniosku i otrzymanie zgody. Wnioski składać można od 29 lipca 2022 roku. Łącznie będzie można odroczyć spłatę aż 8 rat kredytowych.
Czy jest jakiś próg dochodowy, którego nie można przekroczyć, by móc starać się o pozytywne rozpatrzenie takiego wniosku? Nie. I stąd też liczne głosy niezadowolenia. Wielu – w tym Narodowy Bank Polski – uważa, że Wakacje kredytowe to dobry program, jednak podobne wsparcie powinno zostać udzielone tym, którzy faktycznie go potrzebują i mają problemy ze spłatą rat na czas. Mówi się, że na programie najbardziej skorzystają ci bogatsi, którzy bez tej pomocy daliby sobie radę. Czego obawiają się Polacy? Ponad 50% ankietowanych boi się, że Wakacje kredytowe odbiją się negatywnie na i tak już olbrzymiej inflacji. Co na ten temat myślą specjaliści? Zdania na ten temat są podzielone. Niektórzy członkowie Rady Polityki Pieniężnej uważają, że program ten może utrudnić próby obniżenia inflacji. Resort finansów nie widzi natomiast w nim większego zagrożenia dla walki z rosnącymi z każdym miesiącem cenami. Pewne natomiast jest, że niektóre banki odnotują na koniec roku ujemny wynik. Dużo zależy od tego, jakim zainteresowaniem będzie cieszyć się program wśród tych, którzy mogą składać wnioski. Można jednak przypuszczać, że wielu będzie chciało uciec na chwilę od konieczności uiszczenia w banku coraz to wyższej sumy.
Kilka słów podsumowania
Od kilku lat – a dokładniej od końca 2019 roku – sytuacja w Polsce i na świecie jest niepewna. Nie robimy nic, tylko czekamy na rozwój wydarzeń. Szacunki specjalistów rzadko w ostatnich latach się sprawdzały. Najczęstsza odpowiedź na zadawane pytania brzmi – to zależy. Gdy na początku 2022 roku nasze życie zaczęło powoli wracać do normalności, a my w końcu mogliśmy z lżejszym sercem myśleć o przyszłości, wojna w Ukrainie zakłóciła nasz spokój. Wywołała wstrząs zarówno w naszych sercach, jak i na światowych rynkach. Po raz kolejny naszą jedyną możliwością jest czekanie na dalszy ciąg historii. Miejmy nadzieję, że tym razem żadne niespodziewane wydarzenia nie wprowadzą Polski, jak i świata, w jeszcze większy kryzys.