Skoki narciarskie to od czasów Adama Małysza jedna z najpopularniejszych dziedzin sportu w Polsce. Nietrudno zauważyć, że na konkursach wciąż pojawia się wielu Polaków, jednak wciąż ciężko im powtórzyć sukces takiej legendy. Jedynie Kamil Stoch zdołał się z nim zrównać, jednak ile zarobili najlepsi, a na ile mogą liczyć pozostali?
Ile może zarobić skoczek narciarski?
Polacy biorą udział w skokach już ponad 20 lat. W tym czasie zdążyli osiągnąć już spore sukcesy, a ich nazwiska są znane wszystkim. Tak jak w każdej dyscyplinie sportu i tu zarobki zależą w dużej mierze od wyników, dlatego presja i jednocześnie motywacja są ogromne przez cały sezon.
Puchar Świata
Puchar Świata to cykl zawodów, które są rozgrywane w różnych częściach świata. To najważniejszy cykl podczas całego sezonu. Aby jednak poznać konkretne liczby, warto zacząć od wysokości nagród, jakie można dostać za każde z 30 miejsc. Skoczek otrzymuje:
- 10 tys. franków za zdobycie pierwszego miejsca,
- 8 tys. franków za drugie miejsce na podium,
- 6 tys. franków za brąz.
- 100 franków za ostatnie, 30-ste miejsce.
Warto wiedzieć, że kurs franka to w tej chwili około 4,7 zł, co oznacza prawie 50 tys. złotych za zdobycie złota w pojedynczym konkursie. Sezon narciarski trwa od listopada aż do marca, a zawody odbywają się średnio raz w tygodniu. Daje to 28 konkursów w sezonie 2021/22.
Najwięcej pieniędzy we wspomnianym sezonie zgarnął Halvor Egner Granerud z Norwegii, który mógł liczyć na 862,1 tys. zł. Drugie miejsce w kwestii zarobków zajął Markus Eisenbichler z Niemiec z wynikiem 610 tys. zł. Kamil Stoch znalazł się na trzecim miejscu z również imponującą kwotą 586,4 tys. zł. Piotr Żyła znalazł się na siódmym miejscu listy płac z wynikiem 426 tys. zł, natomiast Dawid Kubacki na ósmym miejscu zdobył 422,4 tys. zł.
Igrzyska Olimpijskie
Nagrody, które są przeznaczone dla medalistów Igrzysk Olimpijskich od dekady pozostają niezmienne. Ze strony Polskiego Komitetu Olimpijskiego zwycięski skoczek może więc liczyć na 120 tys. zł. Przy zajęciu drugiego miejsca otrzyma 80 tys. zł, a za brąz 50 tys. zł. Co istotne, nie są to kwoty objęte podatkiem dochodowym.
W przypadku Olimpiady najlepsi skoczkowie mogą liczyć również na premie od ministra sportu, która, na przykładzie Dawida Kubackiego mogła wynieść nawet około 80 tys. złotych.
Kwalifikacje i inne konkursy
Oprócz nagród za wyniki osiągnięte na samych konkursach skoczkowie otrzymują wynagrodzenie za zwycięstwo w kwalifikacjach. Jest to 3 tysiące franków, co w zależności od kursu oznacza 12-15 tys. zł.
Konkurs Czterech Skoczni to kolejna możliwość wygranej, w której zwycięzca otrzymuje 20 tysięcy franków, co daje około 100 tys. zł.
W konkursach drużynowych nagrody są nieco wyższe, ale należy pamiętać, że są one dzielone na wszystkich członków zespołu. Tak więc skoczkowie otrzymają do podziału:
- 30 tys. franków za pierwsze miejsce,
- 22 tys. franków za srebro,
- 18 tys. franków za trzecie miejsce.
To daje minimum 85 tys. zł. za zajęcie miejsca na podium.
Sponsorzy i inne źródła dochodów
Dużą część zarobków stanowią również kontrakty sponsorskie. Najpopularniejsi skoczkowie otrzymują w ramach obowiązujących umów regularne przelewy, a należy pamiętać, że skoczek może mieć nie jednego, a wielu sponsorów.
Oprócz sponsorów skoczek otrzymuje również różnego rodzaju premie i nagrody, które są przyznawane przez związek.
Nie można zapomnieć również o kampaniach reklamowych, które pozwalają skoczkowi na zarobienie kolejnych okrągłych sum.
Ważne jest także i to, że kontrakty reklamowe i wsparcie sponsorów obejmują także innych członków „teamu”, a więc trenerów, fizjoterapeutów i działaczy. Można to poznać m.in. po tym, że wszystkie te osoby muszą występować publicznie (w programach telewizyjnych, podczas wywiadów prasowych) z logami sponsorów na czapkach, kurtkach i często na tle banerów z nazwami firm. Oczywiście głównymi nośnikami reklam są skoczkowie, ale zazwyczaj kontakty dotyczą całego zespołu.
Jak zarobki skoczków wyglądały kiedyś?
Patrząc na dane historyczne, okazuje się, że zarobki skoczków wyglądają dziś zgoła inaczej, niż kiedyś. W czasach skoków Adama Małysza za Turniej Czterech Skoczni można było otrzymać w granicach 90 tys. franków szwajcarskich oraz samochód. Ponadto za pierwsze miejsce na podium w poszczególnych zawodach Pucharu Świata otrzymywało się nie 10, a 30 tys. franków szwajcarskich. Dlaczego zmieniło się to przez lata na niekorzyść skoczków? Ponieważ mimo ogromnej popularności skoków, to w tamtym okresie oglądalność konkursów była zdecydowanie większa. Był to rozkwit sportu w Niemczech i Austrii, gdzie nie było mowy o innym, bardziej popularnym temacie. Dopiero ostatnia dekada wyłoniła potęgę Polski i Norwegii, która tak naprawdę zapoczątkowała modę na skoki.
Czy PZN płaci skoczkom?
Jakiś czas temu głośno było o odsuniętych od reprezentacji zawodnikach, którzy wyznali, że trenując, nie otrzymują żadnego wynagrodzenia. Sytuacja dla przeciętnego skoczka była więc niezwykle trudna. Treningi zajmują mnóstwo czasu, a wynagrodzenie jest potrzebne, ponieważ za coś trzeba się utrzymać. Polski Związek Narciarski w tym czasie, czyli około 5 lat temu, nie wypłacał regularnych przelewów, zapewniając jednak ubezpieczenia, szkolenia, treningi, sprzęt i wiele innych. Ponadto dla najlepszych skoczków przewidywał stypendia i sezonowe premie. Co jednak w sytuacji, gdy przez większość roku skoczek musi przede wszystkim poświęcać swój czas na zwiększanie swojej kondycji i nie ma czasu na zarabianie na życie?
Jedyną opcją dla skoczków spoza kadry jest przyłożenie się do treningów i korzystanie z takiego wsparcia, jak wspomniane stypendia z Ministerstwa Sportu i Turystyki lub stypendia za zdobycie klasy sportowej. Te drugie są ustalane przez samorządy terytorialne lub szkoły i uczelnie. Niestety, w rzeczywistości jest to zwykle kilkaset złotych wsparcia.
Inaczej wygląda sytuacja za granicą, gdzie związki narciarskie podchodzą do swoich skoczków znacznie przychylniej. W kontraktach, które im oferuje, są nie tylko zapiski o ubezpieczeniach, sprzęcie, czy treningach, ale też o regularnych wpłatach na konto, a czasem również i lokum do zamieszkania.
Ile zarabiają najlepsi skoczkowie?
Według tych informacji, do których można dziś dotrzeć w stosunkowo łatwy sposób, najlepszy skoczek może liczyć na około milion złotych w sezonie. Doskonałym tego przykładem jest wspomniany już Halvor Egner Granerud, który w sezonie 2020/21 zarobił 200 tys. Franków szwajcarskich. Doliczając do tego pozostałe dochody, z całą pewnością można mówić o zarobkach przekraczających wspomniany milion złotych.
Jak widać, zarobki skoczków mogą być naprawdę różne, zahaczając z każdej strony o skrajność. Biorąc pod uwagę zaangażowanie, które jest potrzebne do osiągnięcia dobrych wyników i czas, jakiego potrzeba do zdobycia szczytu kondycji, dla niektórych jest to zwyczajnie owoc nie do zerwania. Warto jednak śledzić poczynania naszych skoczków, ponieważ każdego roku możemy liczyć na niezapomniane emocje, które w tym roku na pewno również nas nie zawiodą.
Zmagania skoczków narciarskich możecie śledzić na platformie Player.pl
Czytaj także:
Stoch i Małysz – milionerzy dzięki skokom. Sprawdź, ile zarobili dzięki swojej profesji!