Na początku października tego roku cała Polska żyła tematem tzw. alkotubek. Spółka OLV wprowadziła do sprzedaży alkohol w saszetkach do złudzenia przypominających musy owocowe dla dzieci. Po kilku dniach rozpętała się panika moralna, która doprowadziła do zajęcia się sprawą przez rząd. Efektem tego jest projekt rozporządzenia Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie szczegółowych wymagań w zakresie opakowań niektórych napojów spirytusowych, który przeszedł przez konsultacje i obecnie znajduje się w komisji prawniczej. Oznacza to, że prawdopodobnie niedługo nowe przepisy wejdą w życie. W dzisiejszym artykule przeanalizuję, czy producent alkotubek faktycznie naruszył obowiązujące w Polsce przepisy.
Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi
Pierwszym aktem prawnym, który przychodzi do głowy podczas analizy sprawy alkotubek, jest ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Stanowi ona podstawowy akt prawny regulujący kwestię spożywania napojów alkoholowych w Polsce.
Analiza przepisów ustawy nie wskazuje jednak, by alkotubki w jakikolwiek sposób ją naruszały. Z pewnością sama ich sprzedaż nie może być uznana za promocję lub reklamę napojów alkoholowych. Możemy także założyć, że producent dysponował wszystkimi niezbędnymi zezwoleniami dotyczącymi obrotu napojami alkoholowymi. Nic nie wskazuje także na to, by naruszono zasady dostarczania alkoholu w zamkniętych opakowaniach i z kompletem niezbędnych informacji (art. 13 ustawy) lub aby sprzedawano go w miejscach niedozwolonych (art. 14 ustawy).
Jeśli w sklepie alkotubki stały na jednej półce z innymi napojami lub jedzeniem, mogło to naruszać art. 9[6] ust. 1 pkt. 2 ustawy. Brak wydzielonego stoiska z alkoholem obciąża jednak sklep, a nie producenta.
Ile zajmuje Tobie fakturowanie? W Faktura.pl najszybsi robią to w 30 sekund
Przez pierwszy miesiąc darmowego korzystania z aplikacji zobaczysz, jak jej funkcje uproszczą Ci życie. Oto zalety korzystania z Faktura.pl:
➔ Automatyczne wystawianie faktur cyklicznych
➔ Wysyłka dokumentów z poziomu aplikacji
➔ Program zintegrowany z Krajowym Systemem e-Faktur
➔ Możliwość księgowania swoich kosztów za pomocą kilku kliknięć
➔ Natychmiastowa płatność przy pomocy przycisku „Kliknij, aby opłacić fakturę” umieszczonego na dokumencie
➔ Funkcja magazynu z możliwością zintegrowania z Allegro
Ustawa o wyrobie napojów spirytusowych
W dalszej kolejności zajrzałem do ustawy o wyrobie napojów spirytusowych, która reguluje zasady wykonywania działalności gospodarczej w zakresie wyrobu i rozlewu napojów – co do zasady – o stężeniu alkoholu przekraczającym 15%. Alkotubki mieszczą się w tej kategorii, ponieważ zgodnie z medialnymi informacjami miały zawierać w sobie od 15% do 40% alkoholu.
Przepisy wprowadzają szereg warunków, które musi spełnić firma produkująca lub rozlewająca napoje spirytusowe (np. wpis do odpowiedniego rejestru). Żadne dane, które pojawiły się w przestrzeni publicznej, nie wskazują jednak na to, by spółka OLV te warunki naruszyła.
Oznakowanie towarów w polskich przepisach
Skoro producent alkotubek nie naruszył przepisów dotyczących wytwarzania, rozlewania i obracania alkoholem, kolejnym krokiem była weryfikacja zasad dotyczących jego oznaczania. W dyskusji nad alkotubkami przywołuje się czasami ustawę o bezpieczeństwie żywności i żywienia, ale regulujący tę materię art. 46 został już dawno uchylony. Odpowiednich zapisów nie zawiera także ustawa o towarach paczkowanych.
Na ślad tego, czego szukamy, natrafiłem w art. 5 ustawy o jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych, zgodnie z którym opakowania artykułów rolno-spożywczych wprowadzanych do obrotu powinny zapewniać zachowanie cech istotnych dla danego rodzaju artykułu rolno-spożywczego, decydujących o jego tożsamości. Można by argumentować, że opakowanie przypominające tubkę musu owocowego nie zachowuje cech istotnych dla artykułu spirytusowego, ale to wciąż za mało.
Unijne rozporządzenie
Dopiero analiza prawodawstwa Unii Europejskiej umożliwia właściwą ocenę zachowania producenta alkotubek. Musimy pamiętać, że unijne rozporządzenia stosujemy w Polsce bezpośrednio, a zatem ich treść nie musi być wprowadzana do polskiego porządku prawnego stosowną ustawą. Kluczowe są tutaj zapisy rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 1169/2011 z dnia 25 października 2011 r. w sprawie przekazywania konsumentom informacji na temat żywności z dnia 25 października 2011 r. (Dz.Urz.UE.L Nr 304, str. 18).
Zgodnie z art. 7 tego rozporządzenia:
- informacje na temat żywności nie mogą wprowadzać w błąd co do właściwości środka spożywczego, a w szczególności co do jego charakteru, tożsamości, właściwości, składu, ilości, trwałości, kraju lub miejsca pochodzenia, metod wytwarzania lub produkcji;
- informacje na temat żywności nie mogą swoim wyglądem sugerować, że chodzi o określony środek spożywczy lub składnik;
- informacje na temat żywności muszą być rzetelne, jasne i łatwe do zrozumienia dla konsumenta;
- powyższe zasady stosujemy także do reklamy oraz prezentacji środków spożywczych, w szczególności kształtu, wyglądu lub opakowania, zastosowanych materiałów opakowaniowych, sposobu ustawienia oraz otoczenia, w jakim są pokazywane.
W tym zakresie można doszukiwać się ewentualnych naruszeń producenta alkotubek. Swoim opakowaniem (wyglądem) mogły one bowiem wprowadzać w błąd co do swoich właściwości i składu. Mówiąc prościej – mogłyby sugerować, że nie zawierają w sobie alkoholu, choć w rzeczywistości było inaczej. Wydaje się także, że część osób mogła uznać taki wygląd za nierzetelny, niejasny oraz trudny do zrozumienia.
Takie wprowadzanie w błąd konsumenta część komentatorów traktuje jako czyn regulowany przez ustawę o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym. Sam byłbym ostrożny w takich ocenach.
Czy producent alkotubek naprawdę złamał prawo?
Wskazując przepisy unijnego rozporządzenia celowo używałem trybu przypuszczającego, ponieważ nie jestem do końca przekonany, czy spółka OLV naruszyła jakieś przepisy. To prawda, że alkotubki do złudzenia przypominały musy owocowe, ale po pierwsze posiadały na sobie informację o zawartości alkoholu, a po drugie – wciąż ich sprzedaż jest ściśle reglamentowana i sprzedawca nie może ich zbyć dzieciom. Oczywiście zdarzają się przypadki sprzedawców nierzetelnych, a młodzież zna sposoby na ominięcie zakazu (np. proszą o kupno alkoholu starszych kolegów). Zmierzam jednak do tego, że tak ukształtowany system bardzo minimalizuje ryzyko wystąpienia sytuacji, w której ktoś pomylił mus owocowy z alkotubką. Jestem w stanie się założyć, że gdyby saszetki te nadal były na rynku, niemal wszystkie ich zakupy dokonywane byłyby z pełną świadomością tego, co się w nich znajduje.
To nie wprowadzenie w błąd jest bowiem w tej sprawie problemem. Zamiast prawników, powinniśmy w tym temacie słuchać przede wszystkim specjalistów ds. uzależnień. Alkotubki są ogromnym zagrożeniem, ponieważ:
- zwiększają atrakcyjność spożywania wysokoprocentowego alkoholu wśród młodzieży;
- pomagają alkoholikom w racjonalizowaniu swojego uzależnienia oraz ukrywaniu go przed otoczeniem.
Z uwagi na to, że coraz mniej młodzieży sięga po alkohol, to właśnie wpływ alkotubek na osoby uzależnione uważam za największy problem. Według badań Polacy każdego dnia do południa kupują milion małpek. Alkotubki jedynie wzmocniłyby tę i tak niechlubna statystykę.