Dnia 1 stycznia 2023 r. w życie weszły przepisy, które przyniosły może nie rewolucję, ale znaczące zmiany w prowadzeniu działalności gospodarczej. W sieci pojawiło się wiele poradników, przy czym część z nich jest nieprecyzyjna lub nie wskazuje podstaw prawnych prezentowanych wyjaśnień. Dlatego w niniejszym artykule przedstawię, o co tak naprawdę chodzi z „dyrektywą Omnibus” oraz jak nowe regulacje wpływają na relacje przedsiębiorców z konsumentami oraz stosunku B2B.
Czym jest dyrektywa Omnibus
Zacznijmy od podstawowej rzeczy – nowe przepisy to skutek uchwalenia trzech dyrektyw:
- Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady dotyczącej unowocześnienia ochrony konsumenta – tzw. dyrektywy Omnibus;
- Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady dotyczącej treści cyfrowych i usług cyfrowych – tzw. dyrektywy cyfrowej;
- Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady dotyczącej sprzedaży towarów – tzw. dyrektywy towarowej.
Często wszystkie trzy powyższe akty prawne są określane mianem Omnibus, ale tak naprawdę to różne dokumenty.
Drugim, jeszcze powszechniejszym uproszczeniem, jest mówienie o obowiązywaniu dyrektywy Omnibus. Unijne dyrektywy (z pewnymi wyjątkami) nie stanowią prawa powszechnie obowiązującego i nie mogą być bezpośrednio stosowane przez urzędy i sądy. Wymagają tzw. implementacji, czyli uchwalenia odpowiednich ustaw przez parlamenty państw członkowskich Unii Europejskiej.
Polski ustawodawca przygotował dwa akty prawne wprowadzające u nas zasady przewidziane przez powyższe dyrektywy:
- ustawę o zmianie ustawy o prawach konsumenta oraz niektórych innych ustaw z dnia 1 grudnia 2022 r. (Dz.U. z 2022 r. poz. 2581);
- ustawę o zmianie ustawy o prawach konsumenta, ustawy – Kodeks cywilny oraz ustawy – Prawo prywatne międzynarodowe z dnia 4 listopada 2022 r. (Dz.U. z 2022 r. poz. 2337).
To zatem nie dyrektywa Omnibus, ale powyższe ustawy obowiązują od 1 stycznia 2023 r. i to ich zapisy regulują nowe obowiązki przedsiębiorców.
Uregulowanie tzw. pokazów towarów
Nowe przepisy uregulowały nareszcie plagę tzw. pokazów, w trakcie których nieuczciwi przedsiębiorcy prezentowali określone towary lub usługi, a następnie zawierali z nieświadomymi konsumentami (najczęściej osobami starszymi) niekorzystne umowy. Od teraz umowy takie wprost potraktowano jako zawierane poza lokalem przedsiębiorstwa ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Po zmianach, umowy dotyczące usług finansowych (czyli głównie kredyty konsumenckie) zawarte w trakcie pokazu lub wycieczki będą nieważne. Wyjątek od tej zasady polega na tym, że to konsument w sposób wyraźny zaprasza przedstawiciela przedsiębiorcy do swojego miejsca zamieszkania, np. w celu uzyskania różnych ofert pożyczki.
Przedsiębiorca zawierając umowę opisaną wyżej w trakcie pokazu nie może przyjąć zapłaty przed upływem terminu do odstąpienia od umowy.
Nowe obowiązki informacyjne
W myśl nowych przepisów, najpóźniej z chwilą wyrażenia przez konsumenta woli zawarcia umowy przedsiębiorca musi poinformować go dodatkowo o:
- odpowiedzialności prawnej przedsiębiorcy za zgodność świadczenia z umową;
- funkcjonalności towarów z elementami cyfrowymi, treści lub usług cyfrowych;
- kompatybilności oraz interoperacyjności towarów, treści i usług cyfrowych, jeśli ma to znaczenie dla umowy.
W przypadku umów zawieranych na odległość lub poza lokalem przedsiębiorstwa należy dodatkowo poinformować konsumenta o:
- innych niż standardowe (adres przedsiębiorstwa, e-mail, numer telefonu) środkach efektywnej komunikacji z przedsiębiorcą
- indywidualnym dostosowywaniu ceny, jeśli robi to wykorzystywany przez przedsiębiorcę system;
- informacjach przedstawionych w poprzednim akapicie.
Nowe obowiązki informacyjne ciążą także na dostawcach internetowych platform handlowych. Chodzi tutaj o wszelkiej maści giełdy i serwisy aukcyjne oraz strony z ogłoszeniami lokalnymi. Przedsiębiorca prowadzący taką platformę musi, najpóźniej w chwili wyrażenia woli zawarcia umowy przez konsumenta, w sposób jasny i dostosowany do sytuacji poinformować go o:
- zasadach ustalania kolejności proponowanych ofert wyświetlanych na stronie;
- statusie przedsiębiorcy sprzedawcy, który wstawił ogłoszenie na platformie;
- niestosowaniu preferencyjnych przepisów, jeśli drugą stroną umową nie jest przedsiębiorca;
- podziale obowiązków pomiędzy konsumentem, przedsiębiorcą i właścicielem platformy internetowej.
Dodatkowy termin na odstąpienie od umowy
Zgodnie z zasadą przewidzianą przez art. 27 ust. 1 ustawy o prawach konsumenta, konsument może w ciągu 14 dni odstąpić od umowy zawartej na odległość lub poza lokalem przedsiębiorstwa. Od tej zasady wprowadzono wyjątek – wydłużony termin 30 dni dotyczy umów zawartych podczas nieumówionej wizyty przedsiębiorcy w miejscu zamieszkania albo podczas wycieczki.
Odstąpienie od umowy na treści i usługi cyfrowe
Uregulowano także kwestie związane z odstąpieniem od umowy na dostarczanie treści lub usług cyfrowych. Konsumenci korzystający np. z przechowywania plików w chmurze mieli problemy z odzyskiwaniem swoich danych po zakończeniu umowy z przedsiębiorcą. By to naprawić, wprowadzono art. 32a ustawy o prawach konsumenta. Warto zaznaczyć, że chodzi tutaj o treści inne niż dane osobowe, które konsument dostarczył lub wytworzył w trakcie trwania umowy.
Przepisy zawierają następujące zasady:
- przedsiębiorca od dnia otrzymania oświadczenia o odstąpieniu od umowy nie może wykorzystywać treści konsumenta (wyjątki przewidziano w art. 32a ust. 1 ustawy);
- przedsiębiorca generalnie powinien udostępnić te treści konsumentowi na jego żądanie (od tego także są wyjątki);
- konsument ma prawo odzyskać swoje treści nieodpłatnie, bez przeszkód, w rozsądnym terminie i w powszechnie używanym formacie;
- powyższe zasady nie zmieniają tego, że po odstąpieniu przedsiębiorca ma prawo zablokować konsumentowi dostęp do oferowanych przez siebie treści i usług cyfrowych.
Przepisy wskazują także, że w przypadku odstąpienia od umowy konsument nie może już korzystać z oferowanych treści i usług oraz nie ma prawa udostępniać ich innym osobom.
Umowy zobowiązujące do przeniesienia własności
Nowelizacja dodała do ustawy o prawach konsumenta cały nowy rozdział 5a, który jest poświęcony umowom zobowiązującym przedsiębiorcę do przeniesienia na konsumenta własności towaru. Chodzi tutaj przede wszystkim o sprzedaż, umowę dostawy oraz umowę o dzieło, której efektem jest przygotowanie towaru przekazywanego konsumentowi. Do tych wszystkich umów nie stosuje się przepisów o rękojmi za wady przewidzianych w Kodeksie cywilnym, co jest swoistą rewolucją na płaszczyźnie postępowań reklamacyjnych. Z uwagi na zakres tego artykułu nie mogę szczegółowo omówić wszystkich wprowadzonych zmian, więc skupię się na odesłaniu do właściwych przepisów.
W art. 43b ustawy znalazło się wyliczenie okoliczności, które świadczą o tym, że sprzedany towar jest zgodny z umową. Chodzi nie tylko o jego cechy fizyczne i przydatność do umówionego celu, ale także o posiadanie opakowania i instrukcji oraz zgodność z wcześniej okazanymi przez przedsiębiorcę próbkami i wzorami. Sposób montażu także jest uwzględniony w tej grupie. Przepisy wyłączają odpowiedzialność przedsiębiorcy co do części ww. okoliczności, jeśli przed zawarciem umowy wyraźnie poinformował o nich konsumenta.
Przedsiębiorca ponosi odpowiedzialność za brak zgodności towaru z umową, jeśli brak ten istniał w chwili dostarczenia towaru i został ujawniony w ciągu 2 lat od tej chwili. Jeśli wskazano dłuższy termin przydatności towaru do użycia, okres odpowiedzialności liczymy według tego terminu. Upływ terminu nie ma znaczenia dla odpowiedzialności przedsiębiorcy, jeśli celowo zataił brak zgodności.
Co do zasady powielono dotychczasowe zapisy o uprawnieniach konsumenta w związku z wystąpieniem wad towaru (naprawa, wymiana, obniżenie ceny, odstąpienie od umowy). Warto zaznaczyć, że przedsiębiorca musi zrealizować żądanie konsumenta w rozsądnym terminie i nie może żądać od niego zapłaty za korzystanie z towaru, który następnie został wymieniony. W ustawie znalazło się także domniemanie, że niezgodność towaru z umową ma charakter istotny (jeśli ma nieistotny, nie można od niej odstąpić).
W art. 43g ustawy znalazła się informacja, że przedsiębiorca nie może oferować konsumentowi gwarancji gorszej niż ta opisana w reklamie, chyba że w odpowiedni sposób sprostował jej treść.
Umowy o dostarczenie treści cyfrowej lub usługi cyfrowej
Najbardziej obszerne zmiany dotyczą uregulowania rynku treści i usług cyfrowych. To temat na osobny artykuł, dlatego tutaj skupię się tylko na kilku ogólnikach. Najpierw dwie definicje.
Treść cyfrowa to dane wytwarzane i dostarczane w postaci cyfrowej.
Usługa cyfrowa to usługa pozwalająca konsumentowi na:
- działania związane z danymi w postaci cyfrowej;
- wspólne korzystanie z takich danych przez konsumenta i innych użytkowników;
- inne formy interakcji wykorzystujących dane cyfrowe.
Przepisów dotyczących zawierania umów cyfrowych nie stosuje się do:
- usług łączności elektronicznej (z wyjątkami);
- umów, w których konsument jest jedynie zobowiązany do dostarczenia danych osobowych, a dane te są wykorzystywane na podstawie otwartej i wolnej licencji;
- treści cyfrowych w ramach sektora publicznego.
Przepisy opisują, kiedy przedsiębiorca musi dostarczyć treści lub usługi cyfrowe i jakie są konsekwencje niezachowania tego terminu, na czym polega zgodność treści lub usługi cyfrowej z umową, jakie dodatkowe obowiązki informacyjne musi spełnić przedsiębiorca w związku z oferowanymi produktami, a także kiedy przedsiębiorca ponosi, a kiedy nie ponosi odpowiedzialności za oferowane produkty. Uprawnienia konsumenta zostały ukształtowanie podobnie, choć nieco inaczej niż w przypadku umów sprzedaży towarów.
Nowelizacja opisała także procedurę zmieniania przez przedsiębiorcę treści i usług cyfrowych oraz konsekwencje tych zmian dla relacji z konsumentem.
Kara do 2 mln euro
Za nieprzestrzeganie przepisów dotyczących ochrony konsumentów Prezes UOKiK może nakładać kary, które są zależne od obrotu osiągniętego przez przedsiębiorcę w roku poprzedzającym rok nałożenia kary. Znowelizowane przepisy dodały zasadę, zgodnie z którą jeśli nie można ustalić tego obrotu, kara pieniężna może wynieść do 2 mln euro. Dotyczy to stosowania niedozwolonych postanowień umownych oraz stosowania praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów.
Nieuczciwe praktyki rynkowe
Zmiany dotknęły także ustawę o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym. Za taką praktykę uznano:
- wprowadzanie na rynek w co najmniej jednym państwie członkowskim UE towaru jako identycznego z towarem wprowadzonym na rynki w innych państwach członkowskich, mimo że towar ten w sposób istotny różni się składem lub właściwościami;
- nieinformowanie konsumenta o statusie przedsiębiorcy na platformach internetowych;
- nieinformowanie konsumenta o weryfikacji opinii (o tym dalej);
- nieinformowanie konsumenta o metodach ustalania kolejności wyświetlania ofert produktów na stronie przedsiębiorcy;
- podawanie wyników wyszukiwania bez wyraźnego oznaczenia, które wyniki są opłacone przez inne podmioty;
- odsprzedawanie konsumentom biletów na imprezy, jeśli nabyto je w sposób omijający ograniczenia pierwotnego sprzedawcy (chodzi tutaj o znikające w kilka sekund bilety, które następnie po znacznie wyższych cenach są przedmiotem obrotu).
Fałszywe opinie o produktach
Omawiane przepisy zajęły się wreszcie fałszywymi opiniami, które stały się plagą handlu elektronicznego. Z wprowadzonych regulacji wynika, że przedsiębiorca ma obowiązek informować, czy i w jaki sposób weryfikuje opinie o swoich produktach pochodzące od konsumentów. Jednocześnie zakazano przedsiębiorcom twierdzenia, że dane opinie zostały zamieszczone przez konsumentów, którzy używali lub nabyli dany produkt, jeśli nie podjęli oni uzasadnionych i proporcjonalnych kroków, aby zweryfikować prawdziwość tych opinii.
Wprost zakazano także zamieszczania lub zlecania innym osobom zamieszczania nieprawdziwych opinii lub rekomendacji konsumentów oraz zniekształcania takich opinii i rekomendacji. To praktyka znana w środowisku copywriterskim.
Informowanie o najniższej cenie z ostatnich 30 dni
Chyba największym echem odbiła sią zmiana ustawy o informowaniu o cenach towarów i usług. W art. 4 tego aktu prawnego dodano szereg przepisów, których efekty już wszyscy widzimy.
Zgodnie z nowymi regulacjami w każdym przypadku informowania o obniżeniu ceny towaru lub usługi obok aktualnej i obniżonej ceny należy także poinformować o najniższej cenie tego towaru lub usługi z ostatnich 30 dni przed wprowadzeniem obniżki, albo od początku wprowadzenia produktu, jeśli znajduje się on w ofercie krócej.
W stosunku do towarów szybko ulegających zepsuciu lub o krótkim terminie ważności należy informować o cenie sprzed pierwszego zastosowania obniżki.
Wszystkie powyższe zasady należy także stosować do reklam, jeśli w reklamie pojawia się cena.
Podsumowanie
Omówione zmiany nie są może tak rewolucyjne jak znane już wszystkim RODO, ale w sposób istotny wpływają na sytuację konsumentów, zwłaszcza w handlu internetowym. Pozycja osób fizycznych niewykonujących działalności gospodarczej została znacznie wzmocniona, a państwo zyskało element nacisku na przedsiębiorców, którzy nie będą chcieli dostosować się do nowych zasad.
Wbrew początkowym obawom, proponowane zmiany nie powinny być dużym obciążeniem dla firm w dłuższej perspektywie czasowej. Największy koszt stanowić będzie dostosowanie systemów sprzedażowych do znowelizowanych przepisów i wprowadzenie nowych funkcjonalności, co nie zawsze jest łatwe i szybkie. Po dokonaniu ulepszeń działalność gospodarcza przedsiębiorstw zajmujących się handlem nie powinna być narażona na szczególne niebezpieczeństwa.
Z moich własnych obserwacji wynika, że część firm postanowiła wykorzystać zamieszane związane z dyrektywą Omnibus i uzyskać podstępem lepszą pozycję rynkową względem dostawców i producentów. W obiegu pojawiły się gotowe do podpisu oświadczenia, które na wytwórców towarów i usług nakładają np. obowiązek traktowania pośrednika handlowego jako konsumenta. Warto zatem być ostrożnym i nie podpisywać takich dokumentów bez zastanowienia. Dziś wszyscy już wiemy, jak działa wspomniane RODO i za jakiś czas z takim samym spokojem będziemy podchodzić do nowych przepisów.