Nowym prezydentem Polski będzie Karol Nawrocki. Kandydat popierany przez Prawo i Sprawiedliwość zdobył w drugiej turze 50,89 proc. i o blisko 370 tys. głosów pokonał Rafała Trzaskowskiego. Jak w każdej kampanii wyborczej, również teraz otrzymaliśmy szereg obietnic, nawet takich, które nie są kompetencją prezydenta. Obietnice dotyczyły najróżniejszych dziedzin od bezpieczeństwa po szkolnictwo. Nie mogło też zabraknąć postulatów gospodarczych i właśnie pod tym kątem przyjrzę się obietnicom wyborczym prezydenta elekta.
Nawrocki z wynikiem ponad 10,5 mln głosów
Zwycięstwo w drugiej turze wyborów prezydenckich Karola Nawrockiego miało miejsce stosunkiem 50,89 do 49,11 proc. głosów. Na kandydata obywatelskiego, chociaż w rzeczywistości trzeba chyba mówić o kandydacie Prawa i Sprawiedliwości, swój głos oddało 10 606 877 osób, wobec 10 237 286 głosów oddanych na Rafała Trzaskowskiego. Swoje zwycięstwo Nawrocki zawdzięcza nie tylko żelaznemu elektoratowi Prawa i Sprawiedliwości, ale przede wszystkim Konfederacji oraz Konfederacji Korony Polskiej.
Wszystko wskazuje na to, że prezydent elekt zostanie zaprzysiężony 6 sierpnia, po czym będzie mógł rozpocząć realizację obietnic wyborczych. Przynajmniej teoretycznie, ponieważ zasadniczo głowa państwa jest władzą wykonawczą, a nie ustawodawczą.
W polskim systemie ustanawianiem prawa zajmują się dwie izby Parlamentu – Sejm i Senat. Prezydent natomiast czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji, stoi na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności terytorium, reprezentuje Polskę na arenie międzynarodowej, czy mianuje i odwołuje przedstawicieli państwa w innych krajach. Może też ogłosić referendum i zgłosić prawo weta wobec ustaw uchwalanych przez Parlament. W zakresie podejmowania decyzji i realizacji polityki państwa kompetencje prezydenta są mocno ograniczone, aczkolwiek może on wychodzić z pomysłami ustaw.
Pole do popisu jest szerokie, ponieważ w programie wyborczym Karola Nawrockiego można znaleźć wiele punktów bezpośrednio odnoszących się do gospodarki, w tym przedsiębiorców. Dlatego sprawdzam, co obiecał w kampanii swoim wyborcom wówczas jeszcze kandydat na prezydenta i czy jest szansa, że przynajmniej część z obietnic zostanie zrealizowana.
Program Karola Nawrockiego w kategorii podatków
Wedle składanych deklaracji Karol Nawrocki chce obronić programy socjalne wprowadzone przez rząd Zjednoczonej Prawicy, w tym 800+ oraz 13. i 14. emeryturę. Równocześnie mówi on stanowcze NIE dla podwyższenia wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn.
Nie brakuje także deklaracji dotyczących podatków, które byłyby znaczące dla każdego obywatela, również przedsiębiorców, zwłaszcza jednoosobowych działalności gospodarczych:
- Niepodpisywanie ustaw podnoszących podatki.
- Obniżka VAT do 22 proc.
- Podwyższenie II progu podatkowego do 140 000 zł.
- PIT 0 proc. dla rodzin przynajmniej z dwójką dzieci – zwolnienie z podatku dochodowego do 140 000 zł dochodu rocznie dla każdego rodzica (dotyczy dzieci małoletnich, niepełnosprawnych i uczących się do 25. roku życia).
- Korzyści z ulg prorodzinnych dla przedsiębiorców – rozszerzenie ulg o przedsiębiorców rozliczających się podatkiem liniowym (19 proc.) oraz ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych (aktualnie dotyczy to tylko rozliczania się na zasadach ogólnych – skala podatkowa).
- Likwidacja podatku Belki – zniesienie podatku od zysków kapitałowych do 140 000 zł dochodu rocznie.
Cały pakiet podatkowy ma zostać złożony już pierwszego dnia urzędowania, czyli 6 sierpnia 2025 roku.
Przeczytaj też: „Czy zbliża się koniec „800+” oraz 13. i 14. emerytury?„
Stop dla Zielonego Ładu i tańszy prąd
Zielony Ład to cała strategia, która ma na celu osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku. Mimo iż lobbyści wskazują, że jest to niezbędne w walce o zdrowe i czyste powietrze, konsekwencją Zielonego Ładu są i będą ogromne obciążenia finansowe. Dotyczy to zwykłych obywateli i ich gospodarstw domowych, chociażby w formie zakazu sprzedaży nowych samochodów spalinowych, czy koniecznych remontów budynków w celu poprawy efektywności energetycznej budynku poprzez termomodernizację.
Dużym wyzwaniem Zielony Ład jest również dla firm, szczególnie mniejszych, a przecież 99,8 proc. wszystkich firm w Polsce to przedsiębiorstwa zaliczane do sektora MŚP (małe i średnie przedsiębiorstwa). Jest oczywiste, że nowe regulacje dotyczące emisji CO2 i standardów środowiskowych, zwiększą koszty operacyjne i mogą przyczynić się do upadku firm. Wymusza to bowiem na firmach inwestycję w nowe technologie oraz zmianę procesów produkcyjnych i modeli biznesowych.
Jeżeli firmy nie sprostają nowym regulacjom, kosztem będzie utrata konkurencyjności. Szczególnie wobec krajów, gdzie nie ma nacisku na ograniczenie emisji. Przypomnę, że za ponownych rządów Trumpa do paliw kopalnych wracają Stany Zjednoczone, które odpowiadają za około 15 proc. globalnej emisji CO2. Chiny emitują niemal 30 proc., z kolei Indie – 7 proc. Tymczasem cała Unia Europejska odpowiada za 6 proc. emisji. Każdy sam musi sobie odpowiedzieć, czy i jaki sens ma zarzynanie gospodarek państw członkowskich kosztem redukcji CO2.
Wobec Zielonego Ładu Nawrocki wypowiada się bardzo klarownie. Określa go mianem „ekoterroru” i „ekoszaleństwa”, z negatywnym wpływem na dobrobyt polskich firm i gospodarstw domowych. Prezydent elekt chciałby jego odrzucenia w referendum, które może zostać rozpisane przez głowę państwa. Na początku czerwca 2025 roku unijnej polityce klimatycznej postawiła się Rumunia, która jasno zadeklarowała, że w najbliższym czasie ani nie zamknie kopalń, ani nie wyłączy elektrowni węglowych.
Zwrot w polityce klimatycznej oznacza niższe ceny energii elektrycznej, co ma niebagatelne znaczenie dla kosztów operacyjnych firm. Tutaj Nawrocki mówi językiem Trumpa i wskazuje, że polski węgiel trzeba fedrować i wydobywać, a równocześnie pracować nad tym, żeby energetyka węglowa była jak najbardziej niskoemisyjna. Nawrocki w kampanii prezydenckiej wskazywał również, że środki z zielonych certyfikatów powinny być kierowane na obniżenie rachunków. Dzięki temu miałyby one być nawet o 1/3 niższe, aczkolwiek podobnie jak przy mrożeniu cen energii, najpewniej dotyczyłoby to wyłącznie gospodarstw domowych.
Przeczytaj też: „Mamy droższy prąd, niż w Niemczech – 60 proc firm wskazuje podwyżki cen prądu jako główne zagrożenie dla biznesu„
Tak dla dużych projektów inwestycyjnych
Budowa elektrowni atomowej jest najlepszym przykładem, że o konkretnych inwestycjach można mówić w Polsce przez lata, a kolejne rządy nie posuwają ich naprzód. Nie jest wykluczone, że tak samo będzie z tzw. Centralnym Portem Komunikacyjnym.
Obecny rząd wydaje się nie rozumieć, że inwestycje napędzają gospodarkę. Nie wiem, czy dostrzega to Nawrocki, ale w debatach i innych publicznych wystąpieniach odwoływał się on do ambitnego programu rozwoju infrastruktury dla obywateli i biznesu, co ma być gwarancją dostatniej przyszłości Polaków. Wskazywano na tzw. Wielką Czwórkę Rozwoju, a więc CPK, atom, porty oraz strefy inwestycyjne. Pierwotny model CPK w połączeniu z innymi inwestycjami ma stanowić znaczący impuls prorozwojowy.
Nawrocki nie pomijał też nowoczesnych technologii. Na rozwój sztucznej inteligencji, komputerów kwantowych, biotechnologii i produkcję leków miałoby iść z budżetu państwa 5 mld zł rocznie.
Duże nakłady pochłonąłby także program inwestycji w gminach (m.in. nowe drogi, infrastruktura wodna i kanalizacyjna, dostęp do Internetu i rozwój sieci, remonty szkół, ścieżki rowerowe). Mniejsze inwestycje dają bowiem szansę średnim i małym przedsiębiorcom. Oczywiście wszystko w polskim złotym, ponieważ Nawrocki jest nie tylko przeciwnikiem wprowadzenia euro, ale również optuje za zachowaniem tradycyjnej formy pieniądza w formie gotówki.
Przeczytaj też: „Prezes InPostu jak Elon Musk? Czy polskim firmom w końcu będzie łatwiej?„
Ochrona polskich rolników i wsi
Zagrożenia dla polskich i europejskich rolników napływają z kilku stron. Dotyczy to Zielonego Ładu i umowy z krajami Mercosur (m.in. Argentyna, Brazylia, Paragwaj, Urugwaj, Boliwia), skąd Unia Europejska chce sprowadzać żywność do Europy. Problem w tym, że kraje członkowskie Mercosur wykorzystują w rolnictwie substancje zakazane w krajach członkowskich UE. Dodatkowym zagrożeniem jest import produktów rolnych z Ukrainy, co również mocno ogranicza polską produkcję i sprawia, że jest ona mało opłacalna.
W tej dziedzinie Nawrocki wskazywał, że postara się zablokować umowę z krajami Mercosur i nie zgodzi się, żeby polskie gospodarstwa rolne (podobnie jak firmy transportowe), cierpiały wskutek nieuczciwej konkurencji ze strony ukraińskiej. Prezydent elekt podkreślał, że Polska nie może opierać swojego bezpieczeństwa żywnościowego o import.
Sprawdź program wyborczy prezydenta elekta Karola Nawrockiego
Prezydent vs. rząd i wysoki dług publiczny
Wiemy doskonale, że papier przyjmie wszystko, dlatego do spisywanych i ogłaszanych postulatów polityków w kampaniach należy podchodzić bardzo ostrożnie. Z propozycjami Prezydenta Karola Nawrockiego jest podobnie.
Wydaje się, że na linii koalicja rządząca – prezydent relacje nie będą najlepsze. Jest wielce prawdopodobne, że głowa państwa będzie wetować ustawy uchwalane przez Parlament, szczególnie te dotyczące bardziej liberalnego światopoglądu. W dobie fatalnej sytuacji systemu opieki zdrowotnej wydaje się też mało prawdopodobne podpisanie ewentualnej ponownej ustawy obniżającej składkę zdrowotną dla przedsiębiorców. Zawetował ją już Prezydent Andrzej Duda, najprawdopodobniej powtórzyłby to Karol Nawrocki. Szczególnie że wielokrotnie deklarował, że nie podpisze aktów prawnych osłabiających system ochrony zdrowia. Dlatego w tej kategorii przedsiębiorcy raczej nie mogą liczyć na obniżenie obciążeń.
Można zakładać z dużym prawdopodobieństwem, że Nawrocki będzie dla rządu dużo trudniejszym partnerem niż Andrzej Duda. Dlatego nie ma także żadnych gwarancji, że Parlament uchwali ustawy wnioskowane przez Nawrockiego. Można spodziewać się, że będzie wręcz przeciwnie.
Jeżeli ustawy zgłaszane przez Kancelarię Prezydenta skutkowałyby pozytywnymi zmianami dla obywateli, byłyby niekorzystne wizerunkowo dla polityków koalicji rządzącej. To o tyle istotne, że jesteśmy już w kampanii do wyborów parlamentarnych. Poważnym problemem jest też fatalny stan finansów. Dług publiczny przekroczył już 2 bln zł, a szacunkowy deficyt budżetowy Polski w 2025 roku ma sięgnąć 289 mld zł. W takim otoczeniu obniżki podatków, szczególnie przy stale rosnących wydatkach, są mało prawdopodobne. Tymczasem sam pakiet podatkowy zaproponowany przez Nawrockiego ma kosztować około 19 mld zł rocznie.
Przeczytaj też: „Jaka forma opodatkowania jest dla Ciebie najlepsza?„
Czas pokaże, jak aktywnym prezydentem będzie Karol Nawrocki i jaką część propozycji uda mu się zrealizować, a przynajmniej ile prób podejmie w tym zakresie. Wydaje się, że przy obecnym układzie politycznym szanse na uchwalanie ustaw prezydenckich są tylko iluzoryczne.
Natomiast przetasowanie na scenie politycznej jest realne i to być może szybciej niż w 2027 roku, na kiedy zaplanowano wybory parlamentarne. Jeżeli wierzyć sondażom, wydaje się, że istnieje duża szansa na ponowny rząd centroprawicowy złożony z Prawa i Sprawiedliwości wraz z koalicjantem (m.in. z Konfederacją, mniej prawdopodobna z Konfederacją Korony Polskiej). Wówczas prawdopodobieństwo uchwalania ustaw prezydenckich byłoby większe, ale pojawia się ryzyko, że Karol Nawrocki nie będzie w pełni samodzielny, ale mocno uzależniony od PiS-u, podobnie jak Prezydent Andrzej Duda.
Sytuacja polityczna w Polsce jest więc i skomplikowana, i ciekawa. Pozostaje życzyć sobie, że jako głowa państwa Prezydent Karol Nawrocki będzie działać w interesie ogółu i podejmować rozsądne decyzje, nawet jeżeli mają one być trudne i niepopularne.
Twoja firma potrzebuje finansowania?
eFaktor to faktoring do 15 000 000 zł!
Dzięki eFaktor środki z wystawionych faktur otrzymasz przed terminem. Zadbaj o płynność finansową Twojej firmy.
➔ Zaliczka do 100%
➔ Pieniądze z faktury w 24 godziny na koncie
➔ Oszczędność i pewność pieniędzy tu i teraz
Zainteresował Cię ten artykuł? Czytaj więcej takich treści w ramach cyklu „Biznes pod lupą”