Co prawda, ten spadek nie jest tak drastyczny, jakbyśmy sobie tego życzyli, ale wiadomość o tym, że wskaźnik inflacji spadł po raz pierwszy od lutego mimowolnie wywołała u nas uśmiech na twarzy.
Dobre wiadomości z GUS
Główny Urząd Statystyczny opublikował dzisiaj szybki szacunek wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych w listopadzie 2022 roku. Jest na tyle krótki, że pozwolimy sobie go zacytować.
Ceny towarów i usług konsumpcyjnych według szybkiego szacunku w listopadzie 2022 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 17,4% (wskaźnik cen 117,4), a w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosły o 0,7% (wskaźnik cen 100,7).
Październikowy odczyt inflacji wynosił 17,9%.
To nie było takie oczywiste, ponieważ specjaliści różnie prognozowali, jaki będzie wspominany wskaźnik.
Co wpłynęło na spadek?
Co ciekawe, na spadek inflacji wpłynęły ceny nośników energii i paliw, czyli te same czynniki, które wpływały na jej wzrost. Ekonomiści z Banku Pekao przewidywali taki współczynnik inflacji, ale – nauczeni doświadczeniem – zawsze z rezerwą podchodzimy do takich prognoz. Jednak ceny paliw zmniejszyły się o ponad 3%, podobnie jak ceny opału i to musiało wpłynąć na wskaźnik inflacji. To samo się tyczy cen żywności, które co prawda nadal rosną, ale już nie w takim tempie, jak np. w poprzednim miesiącu.
W Holandii rekordowy spadek
W Kraju Tulipanów zanotowano natomiast spadek, jakiego nie było od dekad. Wszystko za sprawą cen energii. Wskaźnik inflacji obecnie jest równy 11,2%, a w październiku wynosił 16,8%! Ma to związek z tym, że od stycznia, tak samo jak w Polsce, mają wejść w życie przepisy ustalające maksymalną cenę za prąd. O polskim rozwiązaniu już pisaliśmy szeroko na naszym portalu, więc czemu u nas inflacja nie spadła aż tak bardzo? Holenderski Urząd Statystyczny oznajmił, że jedynie obserwuje ceny nowych kontraktów energetycznych i to chyba jest odpowiedź na to pytanie.
Cóż, miejmy nadzieję, że holenderski przykład sprawi, że i w Polsce będziemy się spodziewać podobnych spadków.