Transport, spedycja i logistyka – te trzy elementy stanowią filary polskiej branży TSL. Przez lata zaszło na tym polu wiele zmian i wciąż pojawiają się nowe szanse. Czy będziemy umieli z nich skorzystać? Na ile polski sektor TSL będzie gotowy na deglobalizację? Deklarowana skala decouplingu i skracania łańcucha dostaw daje wiele nadziei na to, że Polska zyska niepowtarzalną szansę na zdobycie nowych klientów, którzy zaczną szukać rozwiązań dla swoich firm właśnie w Europie.
Szanse dla branży TSL w Polsce
Świat daje szansę Polsce – mamy realną okazję do tego, aby zawalczyć o względy firm, mających na celu przeniesienie do Europy swoich produkcji lub źródeł zaopatrzenia. Do zyskania jest wiele, ale trzeba działać szybko. Wystarczy wziąć pod uwagę, że ciężka praca może nie przynieść (a przynajmniej nie od razu) zadowalających efektów. Współpraca USA z Chinami nie zmieni charakteru działania z dnia na dzień na dużą skalę. Mimo to proces tzw. decouplingu (rozdzielenie procesów logistycznych od procesów produkcyjnych) daje polskiej branży TSL światełko nadziei.
Obecnie powiązania Chin z innymi krajami są bardzo silne. Siatki globalnych połączeń nie da się tak łatwo przerwać. Choć część branż zapowiada, że zerwie kontakty gospodarcze z Chinami, to całkowite odcięcie się wszystkich od tej potęgi mogłoby skutkować bolesnym kryzysem gospodarczym. Oderwanie się od Państwa Środka może potrwać lata (dekady?) i nie będzie oznaczało rezygnacji ze współpracy z innymi niskokosztowymi krajami. Azja może celować w Wietnam, USA w Meksyk, a Polska ma szansę przejąć część europejskiego rynku.
Kto zyska potencjał wytwórczy?
Mówi się, że duży potencjał wytwórczy będzie oderwany do Państwa Środka, choć zajmie nieoczekiwanie długi czas. Decoupling, z jakim mamy obecnie do czynienia odbiega od założeń pomysłodawców. Za przykład może posłużyć raport US Reshoring Index, który w minionym roku odnotował zjawisko powrotu produkcji z 14 azjatyckich krajów do Stanów Zjednoczonych. Te same raporty jasno komunikują, że pogłębiło się uzależnienie produkcji od LCC (low cost country -niskokosztowe kraje).
Wskaźnik MIR
Wskaźnik MIR (Manufacturing Import Ratio) to równanie, które dzieli import towarów przemysłowych ze wspomnianych 14 krajów LCC przez krajową produkcję brutto. Od 2008 roku można zaobserwować jego wzrost, a w 2021 roku wyniósł on 14,49%. MIR jest jednoznaczny – pokazuje nam, że te 14,49% produkcji to zasługa sprawnego importu dóbr przemysłowych bezpośrednio z Azji. To ma odzwierciedlenie we wskaźniku reshoringu (miara ilości produkcji, która została przeniesiona z powrotem do kraju pochodzenia firmy z zagranicznych lokalizacji), którego stan na 2021 r. wyniósł minus 154 punkty, co okazało się najgorszym wynikiem w dotychczasowej historii tego badania. Sami Amerykanie mają pozytywne podejście do tych zmian. Aż 92% z menadżerów wypowiada się pochlebnie co do nich, a 79% z nich przeniosło lub ma w planach przeniesienie części działalności do USA w najbliższych latach.
Zagrożenia wynikające z decouplingu i strategii relokacji
Podział całości łańcucha dostaw na mniejsze części (inaczej fragmentacja) i zmiana zasobów przemysłowych są aktualne w wielu miejscach na świecie. Analizy przeprowadzone przez Bloomberg wykazują, że w II kwartale 2022 roku w USA zwroty reshoring (proces przenoszenia produkcji z powrotem do kraju pochodzenia firmy), onshoring (zlecanie pracy innym firmom znajdującym się w tym samym kraju) i nershoring (przenoszenie działalności biznesowej, takiej jak produkcja lub usługi, do krajów geograficznie bliskich) pojawiły się 181 razy w raportach makroekonomicznych, jak i w prywatnych materiałach przedsiębiorstw. Porównując to z wynikami z 2020 roku, gdzie wyniki oscylowały wokół 15 wystąpień, można zaobserwować gigantyczny wzrost tychże w danych z prezentacji korporacyjnych.
Środki ograniczające handel
Komisja Europejska w swojej aktualnej prognozie ekonomicznej zwróciła uwagę na nieustannie postępujące ryzyko fragmentaryzacji handlu globalnego. Zmianie ma ulec również łańcuch zaopatrzenia. Nie bez znaczenia pozostają także rosnące od 2020 roku restrykcje handlowe. Jeszcze kilka lat temu, dokładnie w latach 2020-2019 wskaźnik szkodliwych środków, które ograniczają handel, wynosił 71. Rok 2022 szokuje – wskaźnik jest równy 530. Diametralna różnica powoduje odczuwanie szkodliwych sankcji.
Zaprzestanie działalności choćby jednej dużej firmy może przynieść negatywne efekty. Możliwe są zwolnienia pracowników, zatrzymanie produkcji lub sprzedaży, brak potrzeby korzystania z obsługi logistycznej i transportu.
Globalny sektor logistyczny odnotowuje zmiany
Chiński potencjał traci na znaczeniu. Może potwierdzić to aktualny raport Agility Emergering Market Logistics Index. Eksperci odpowiedzialni za jego przygotowanie brali pod uwagę takie wskaźniki jak:
- handlowe,
- ekonomiczne,
- transportowe,
- cyfrowy,
- społeczne.
Na ich podstawie sklasyfikowali wschodzące gospodarki, biorąc pod uwagę ich potencjał, ale również i konkurencyjność w kontekście rynków logistycznych. Pozycja Chin w tym zestawieniu, choć wciąż na poziomie lidera, ma coraz większą i prężniej działającą konkurencję. Rok 2023 ma przynieść mniej korzystne zmiany dla Chin – kraj w łańcuchu produkcyjnym zacznie być pomijany w wielu przypadkach. Plany są następujące: do roku 2028 niemal 21% przedsiębiorstw ma wyprowadzić z Chin swoje produkcje i źródła zaopatrzenia. Dodatkowe 18,4% firm zapowiada zmniejszenie inwestycji w tamtym rejonie. Czy to oznacza szansę na Polski? Na pewno oznacza to, że nie powinna pozostać bierna i starać się o przejęcie części przedsiębiorców. Czas na zdecydowane działania.
Dlaczego inwestorzy chcą zrezygnować z działań w Państwie Środka?
Istnieje kilka istotnych powodów do przeniesienia źródeł zaopatrzenia i produkcji z Chin w inne miejsca. Najważniejszym z nich jest restrykcyjna polityka antycovidowa, która wciąż funkcjonuje w Państwie Środka. Przedsiębiorcy wskazują także na coraz bardziej uciążliwe utrudnienia w skutecznym prowadzeniu biznesu w Chinach, a także spowolnienie gospodarcze w tym rejonie. Nie bez znaczenia okazuje się również trwająca wojna handlowa z USA. Przenosiny w mniejszym stopniu dyktowane są także rosnącymi kosztami pracy oraz zakłóceniami dostaw prądu. Do proponowanych rejonów relokacji należą, oprócz Azji Południowo-Wschodniej, Indie i Europa. Następne to m.in. Ameryka Północna, Chiny, czy Ameryka Łacińska.
Czy rodzimy sektor TSL skorzysta na deglobalizacji?
Polska bez wątpienia należy do jednych z najbardziej atrakcyjnych lokalizacji na relokację produkcji, ale też i zaopatrzenia. Możemy zacząć czerpać wiele korzyści z roszad spowodowanych wycofywaniem się inwestorów z Chin. Polska nie jest krajem wysokorozwiniętym, raczej uznawana jest za państwo średnich dochodów i niewielkim potencjale innowacyjności. Dlatego powinniśmy nastawić się na rywalizację z Rumunią, Węgrami, Meksykiem i Turcją. Mamy szansę na zysk, jeśli zaoferujemy niższe koszty transportu i pracy oraz jeśli uda się zadbać o bliskość rynków zbytu. To czas na intensywną pracę sektorów logistycznych. Lokowanie produkcji w Polsce ma wiele zalet, o których przyszli inwestorzy powinni się jak najszybciej dowiedzieć.
Artykuł powstał we współpracy z firmą Finea, która od lat finansuje branżę TSL. W ofercie ma m.in. takie produkty, jak SKONTO dla branży transportowej.