Dane nie pozostawiają złudzeń – polska branża transportowa jest w poważnym kryzysie. Zadłużenia rosną, a kolejne firmy ogłaszają bankructwo. W najgorszej sytuacji są jednoosobowe działalności gospodarcze. Nowe regulacje, spadek popytu na usługi transportowe, wyższe koszty, a przy tym nieuczciwa konkurencja ze Wschodu – to wszystko nie napawa optymizmem. Dlatego przywołuję problemy polskich przewoźników, wskazuję nadchodzące zmiany i przedstawiam prognozy dla sektora TSL w 2024 roku.
Problemy polskich przewoźników
Niewiele wskazuje na to, że zmiana rządu w Polsce będzie lekiem na problemy branży transportowej. Potwierdza to kontynuacja protestu polskich przewoźników na granicy z Ukrainą. Wprawdzie nowy minister infrastruktury – Dariusz Klimczak z PSL i Trzeciej Drogi – rozmawia ze strajkującymi, ale na razie nie udało się osiągnąć żadnego kompromisu. Natomiast walka z nieuczciwą konkurencją w formie firm ze wschodnim kapitałem to tylko jeden z problemów branży.
Faktem jest, że popyt na usługi transportowe spada. Jednocześnie przedsiębiorcy z branży wskazują na znaczący wzrost kosztów, a przy tym brakuje rąk do pracy – nie tylko kierowców, ale również specjalistów od logistyki i ekspertów IT.
Branży nie pomagają również nowe regulacje prawne, np.:
- wyższe koszty zatrudnienia pracowników związane z dwukrotnym podniesieniem płacy minimalnej;
- zaktualizowanie zasad rozliczania wynagrodzeń polskich kierowców pracujących za granicą na terenie Unii Europejskiej;
- wymóg korzystania z najnowszej generacji tachografów cyfrowych;
- składanie oświadczeń przez firmy o liczbie zatrudnionych kierowców oraz zmianach ilości miejsc postojowych w bazie;
- wdrażanie inteligentnych systemów transportowych dla przyspieszenia transformacji cyfrowej mającej poprawić efektywność mobilności oraz ograniczyć emisję CO2;
- zmiany w przepisach drogowych (m.in. zakaz wyprzedzania dla ciężarówek na większości dróg szybkiego ruchu, wakacyjne zakazy jazdy dla ciężarówek);
- nakaz opuszczenia Białorusi dla przyczep, naczep, samochodów ciężarowych oraz ciągników.
Czytaj także: Faktoring dla transportu
Zmiany dla branży TSL w 2024 roku
Zmiany wpływające na funkcjonowanie sektora TSL będą wprowadzane także w 2024 roku, np.:
- wprowadzenie e-CMR – elektroniczny list przewozowy dający dostęp do bieżących informacji o lokalizacji, stanie i statusie towarów, co ma poprawić zarządzanie łańcuchem dostaw;
- wprowadzenie świadectw zdrowia przy przywozie produktów z UE w ramach Border Target Operating Model;
- wprowadzenie kontroli roślin, towarów zwierzęcych, żywności niepochodzącej od zwierząt z UE i produktów roślinnych.
Sytuacji w branży na pewno nie poprawi ponowne podniesienie minimalnego wynagrodzenia w Polsce, ponieważ przyczyni się to do wzrostu kosztów operacyjnych firm transportowych. Rok do roku minimalna pensja wzrośnie o blisko 20%, co musi wpłynąć negatywnie na kondycję polskich firm. Wiele na to wskazuje, że powoli przedsiębiorstwa będą musiały również wdrażać innowacje z obszaru finansowego, ponieważ już w 2024 roku Bank Centralny rozpocznie pilotaż cyfrowego euro. Duża niepewność dotyczy także rywalizacji z firmami ze Wschodu.
Nie pomoże także zmiana w ramach Pakietu Mobilności, która nakazuje powrót pojazdów co 8 tygodni do państwa siedziby przewoźnika. Ten przepis jednak podważył Rzecznik Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i nakaz ten najprawdopodobniej zostanie uchylony wyrokiem Trybunału. To akurat informacja korzystna dla przewoźników.
Dużym ciosem może być również wprowadzenie opłat drogowych zależnych od emisji CO2, oczywiście pod znakiem walki z globalnym ociepleniem i redukcji śladu węglowego. Zgodnie z dyrektywą Parlamentu Europejskiego państwa członkowskie są do tego zobowiązane do marca 2024 roku. Na taki krok zdecydowali się już Niemcy. Niestety, to ogromne obciążenie w obszarze kosztów firm transportowych. Na przykład dla ciężarówek spełniających normę Euro 6 stawka myta urosła o około 80%
Czytaj także: Ranking firm faktoringowych. Jaki faktoring jest najlepszy dla transportu?
Połowa firm z branży transportowej z zatorami płatniczymi
Trudną sytuację branży transportowej potwierdzają liczby. Sytuacja może niepokoić, ponieważ sektor TSL generuje blisko 6 proc. PKB i zatrudnia niemal milion osób. Zatrudnienie w branży w ciągu dekady wzrosło o niemal 250 tys. osób. W 2022 roku przychody sektora TSL w Polsce wyniosły 375 mld zł, z czego aż 190 mld zł przypada na transport drogowy. Natomiast jeden z najprężniej działających sektorów gospodarki w Polsce zmaga się z kryzysem, a sytuacja firm w branży staje się coraz trudniejsza.
Największe problemy mają najmniejsze przedsiębiorstwa transportowe, które są najbardziej wrażliwe na zmiany legislacyjne i zatory w płatnościach. To podmioty zmagające się z niedoborami kadrowymi, wynikającymi głównie z szybko rosnących wynagrodzeń i atrakcyjniejszych stawek oferowanych przez bogatszą konkurencję. Niestety, w przeciwieństwie do dużych przewoźników, w małej firmie nawet niewielki problem może doprowadzić do upadłości.
Poważnym problemem są zatory w płatnościach, a tymczasem terminy rozliczania należności przez kontrahentów są coraz dłuższe. Kontrahenci nakładają presję na firmy transportowe na wystawianie faktur z odroczonym terminem płatności, a przecież w branży TSL i tak są one wydłużone. Jak przeanalizował serwis Faktura.pl, średni czas zapłaty na rzecz firm transportowych z sektora MSP w III kwartale 2023 roku wyniósł 21 dni przy ogólnym terminie na poziomie zaledwie 13,5 dnia. Pośród wszystkich branż monitorowanych przez serwis właśnie firmy sektora transportowego na należne sobie środki muszą czekać najdłużej.
Natomiast trzeba podkreślić, że jest to okres płatności wskazany na fakturze wystawionej kontrahentowi. W rzeczywistości środki na rachunek przewoźnika trafiają o wiele później. Jak wskazuje badanie przeprowadzone przez ERIF BIG i Apfino, z opóźnieniami należności od kontrahentów bryka się aż 57 proc. firm w branży. Natomiast 45 proc. mierzy się z zatorami finansowymi wynikającymi z niedotrzymywania terminów płatności.
Nie trzeba być bowiem specjalistą, aby zrozumieć, że wydłużone okresy płatności mogą prowadzić do upadłości szczególnie mikro i małych firm. Nie dziwi więc również, że kolejne firmy transportowe upadają lub są na skraju bankructwa. W III pierwszych kwartałach 2023 roku z branży transportu drogowego towarów upadłość ogłosiło 11 firm.
Weryfikacja kontrahenta i faktoring – sposoby na problemy z płynnością
Branża transportowa to bowiem nie tylko wysokie koszty frachtów, ale także zakup i serwis pojazdów, ubezpieczenia i koszty ponoszone na pracowników. Dlatego szczególnie niewielkie przedsiębiorstwa powinny jeszcze dokładniej weryfikować kontrahentów i współpracować z klientami, którzy nie robią problemów z terminową zapłatą należności.
Monitorowanie rzetelności finansowej potencjalnych klientów pozwala zrezygnować ze współpracy z kontrahentami widniejącymi jako dłużnicy i niewywiązującymi się z rozliczeń w terminie. Wprawdzie wciąż to większe firmy podejmują działania w tym zakresie, natomiast to mniejsi przedsiębiorcy ponoszą dużo wyższe ryzyko w tym obszarze. Weryfikacja kontrahenta może uratować płynność finansową przedsiębiorstwa. W razie wątpliwości wobec wiarygodności pozwala też wystąpić o rozwiązania zapobiegawcze (np. przedpłata). Wypłacalność klienta sprawdzić można na wiele sposobów (np. biura informacji gospodarczej, rejestry publiczne, wywiadownie gospodarcze).
Prognozy dla branży transportowej na 2024 rok
Podobnie jak w 2023 roku, również w kolejnych 12 miesiącach branża TSL musi przygotować się na szereg zmian. Duży wpływ na sytuację w sektorze mają czynniki zewnętrze, w tym konflikty geopolityczne. Natomiast pierwsze prognozy wskazują na poprawę koniunktury w branży do poziomu 3,3 proc.
Eksperci wskazują, że 2024 rok może być okresem stabilizacji w branży transportowej. O ile pierwszą połowę 2024 roku może cechować niepewność, w III i IV kwartale popyt na usługi transportowe powinien być zdecydowanie wyższy. Wpływ na to może mieć stabilizacja cen paliw oraz spadająca inflacja. Znacząco sytuację poprawiłoby również zakończenie konfliktu na Ukrainie. To dobra wiadomość dla polskich przewoźników, którzy w rynku przewozów międzynarodowych na terenie Unii Europejskiej są liderami z udziałem na poziomie 20 proc.
Na poprawę sytuacji wskazywać mogą również plany rekrutacyjne. Nawet 1/3 firm z sektora TSL chce szukać rąk do pracy w I kwartale 2024 roku, podczas kiedy redukcję etatów planuje 15% przedsiębiorstw.
Trendy w branży TSL w 2024 roku
Przewoźnicy, którzy chcą utrzymać się na rynku, muszą dostosować się do zmian zachodzących w branży. Na pewno w 2024 roku wzrośnie znaczenie transportu intermodalnego, zwłaszcza w dobie postępowania unijnej polityki redukcji śladu węglowego.
Przedsiębiorstwa transportowe muszą również inwestować w nowe technologie, zwłaszcza w dobie braku rąk do pracy i rosnących wynagrodzeń. Tutaj wsparciem może być sztuczna inteligencja. Wprawdzie nie doświadczymy na ulicach autonomicznych ciężarówek, natomiast AI może pomóc w planowaniu tras, obsłudze klienta i obiegu dokumentów wewnątrz firmy.
Podsumowując, pewne symptomy dają nadzieję, że rok 2024 może być dla branży TSL lepszy od poprzednich 12 miesięcy. Natomiast wciąż firmy tego sektora, w tym przewoźnicy, muszą zmagać się z licznymi problemami (m.in. nowe regulacje, wysokie ceny paliwa, niedobór siły roboczej, transformacja cyfrowa, zakłócenia w łańcuchu dostaw, nieuczciwa konkurencja ze Wschodu). Dlatego zwłaszcza mniejszych przewoźników czeka wiele pracy. Firmy transportowe muszą bowiem wypracować odpowiednie rozwiązania, aby sprostać przeciwnościom i przystosować się do nowych trendów. Uważniej powinny też weryfikować kontrahentów.
Szukasz finansowania firmy transportowej?
Nasz partner Finea specjalizuje się w finansowaniu branży transportowej i nie tylko. To co wyróżnia tę firmę spośród innych to:
✅ Finansowanie za pomocą faktoringu
✅ Sfinansuj swoje faktury
✅ Pieniądze u Ciebie jeszcze tego samego dnia.
✅ Limit do 200.000 PLN
✅ Dedykowany Opiekun dla Twojej firmy