Zwyczajowo stopa bezrobocia w Polsce spada w okresie letnim. Powodem jest przede wszystkim wzrost zapotrzebowania na pracowników sezonowych. W tym roku mieliśmy jednak do czynienia z nietypową sytuacją jej wzrostu pomiędzy czerwcem a lipcem, a zatem szczytem sezonu prac dorywczych oferowanych przede wszystkim w sektorze rolniczym oraz turystycznym. Zaistniały precedens zaskoczył ekonomistów, którzy przewidywali, że wskaźnik bezrobocia utrzyma się na poziomie z czerwca b.r.
Stopa bezrobocia w lipcu vs. w czerwcu 2024
Stopa bezrobocia w lipcu b.r. wyniosła 5% wg szacunków Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. To o 0,1% więcej niż przewidywali eksperci, ale jednocześnie dokładnie tyle samo, ile wskaźnik stanowił w ubiegłym roku. Powodem do niepokoju jest jednak zmiana w trwającym nieprzerwanie od 15 lat trendzie. Standardowo – stopa bezrobocia w lipcu w stosunku do czerwca maleje lub utrzymuje się na tym samym poziomie. W 2023 roku był to spadek z 5,1% do 5,0%. W tym roku stopa bezrobocia wzrosła z poziomu 4,9% w czerwcu do 5,0% w lipcu. Ostatni raz z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia w 2009 roku, kiedy wskaźnik bezrobocia był jednak dwukrotnie wyższy. Jego wartość oscylowała bowiem wówczas wokół 10%. Stopa bezrobocia w czerwcu wyniosła wtedy 10,6%, a w lipcu 10,7%. Zanotowany wzrost między czerwcem, a lipcem tego roku oznacza, że liczba bezrobotnych wzrosła z miesiąca na miesiąc o 4,2 tys. osób (z 762,2 tys. do 766,4 tys.). Jak na prawie 4 milionowy kraj wydaje się, że to nieznacząca różnica. Część społeczeństwa jest jednak mocno zaniepokojona zanotowanym wskaźnikiem. Dlaczego?
Powody wzrostu stopy bezrobocia w lipcu
Nietypowy wzrost wskaźnika jest przez niektórych uznawany za zapowiedź nadchodzącego procesu ochładzania gospodarki. Zdaniem przedstawicieli jednego z obozów politycznych zaistniała sytuacja jest negatywnym następstwem wprowadzenia przez rząd Mateusza Morawieckiego Polskiego Ładu, niekorzystnej dla polskiej gospodarki polityki Unii Europejskiej, która narzuca m. in. wysokie ceny energii elektrycznej oraz polityka obecnego rządu. Bezpośrednim powodem zmiany mają być masowe zwolnienia grupowe, szczególnie w sektorze produkcyjnym.
Ekspert Konfederacji Lewiatan, Mariusz Zielonka, odnosząc się do powyższych argumentów wskazuje, że nie mają one pokrycia z rzeczywistością. Liczba zwolnień grupowych, wg danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nie zmieniła się w stosunku do tej z ubiegłego roku. W opinii eksperta powodem minimalnego spadku zatrudnienia w Polsce jest wzrost jego kosztów i związany z nim rozrost tzw. szarej strefy. Minimalna pensja wynosi od 1 lipca 4300zł brutto. W styczniu kwota ta ma wzrosnąć do 4626zł brutto, co może skutkować zwiększeniem liczby pracowników, pracujących „na czarno”.
Eksperci Banku PKO BP wskazują, że wzrost bezrobocia nie jest następstwem wzrostu liczby osób bezrobotnych, ale spadkiem liczby osób zatrudnionych. Dodatkowo ekonomiści zauważają, że zazwyczaj podobne spadki odwracają się w kolejnych miesiącach.
Liczba osób bezrobotnych w Polsce
Stopa bezrobocia w Polsce od lat utrzymuje się na niskim i stale zmniejszającym się poziomie. W 2023 roku wskaźnik liczby bezrobotnych był w naszym kraju drugim najniższym w Unii Europejskiej, wynosząc ówcześnie 3% wg przelicznika Eurostatu, który różni się od tego stosowanego przez Główny Urząd Statystyczny w Polsce. Na pierwszym miejscu znalazły się Czechy, w których stopa bezrobocia wyniosła w uśrednieniu 2,7%. Średnia wartość dla Unii Europejskiej stanowiła 6%.
Analizując dane do końca lipca tego roku, wszystko wskazuje na to, że wskaźnik będzie mocno zbliżony do tego z zeszłego roku. Dodatkowo rok do roku liczba osób zarejestrowanych jako bezrobotnych w lipcu zmniejszyła się o 16,1 tys. Jednocześnie wzrosła liczba ofert, jakie pracodawcy zgłosili do powiatowych urzędów pracy, która wyniosła 94,2 tys., czyli o 3,2 tys. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
Specyficzny dla polskiego rynku pracy jest stosunkowo zróżnicowany wskaźnik liczby osób, nieposiadających zatrudnienia w zależności od regionu. W czerwcu tego roku najniższe bezrobocie występowało w województwach wielkopolskim i śląskim – odpowiednio 2,9 i 3,6%. Najwyższy wskaźnik zanotowano natomiast w województwie podkarpackim, gdzie wynosił on aż 8,2%.
Problem bezrobocia w Polsce nadal bardziej dotyka kobiet niż mężczyzn (choć różnica ta stale się zmniejsza). W I kwartale 2024 roku udział kobiet w ogólnej liczbie osób niezatrudnionych wyniósł 60,5%.
Wyjaśnienie pojęć
Stopa bezrobocia – to stosunek liczby osób bezrobotnych do liczby osób aktywnych zawodowo.
Stopa zatrudnienia- jest to procent liczby osób, posiadających zatrudnienie w stosunku do ogółu populacji osób aktywnych zawodowo.
Bezrobotny – jest to osoba niezatrudniona i niewykonująca pracy zarobkowej, która jest zdolna i gotowa do podjęcia zatrudnienia w pełnym wymiarze czasu pracy. W przypadku osób z niepełnosprawnością są to osoby gotowe do podjęcia pracy w minimalnym wymiarze, wynoszącym pół etatu.
Krótka historia bezrobocia w Polsce
Biorąc pod uwagę, że na początku drugiego tysiąclecia wskaźnik liczby bezrobotnych w Polsce niejednokrotnie przekraczał 20%, osiągając rekordową wartość w lutym 2003 roku, kiedy to wyniósł 20,7%, obecnie jego wartość jest naprawdę niska. Trudna sytuacja w latach 1992-2004 była spowodowana długofalowymi konsekwencjami transformacji ustrojowej, z którą związane były upadki znaczącej liczby zakładów pracy. Od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej, stopa bezrobocia zaczęła się obniżać i tendencja ta trwa do dziś. W ostatnich 3 latach liczba osób nieposiadających zatrudnienia jest rekordowo niska, biorąc pod uwagę okres po transformacji.
Na dzień dzisiejszy wydaje się, że lipcowy wzrost stopy bezrobocia nie jest zjawiskiem, które powinno nas niepokoić. Trend na rynku pracy pozostaje niezmienny – liczba osób bezrobotnych rok do roku maleje. Warto jednak obserwować wskaźnik, ponieważ rynek pracy jest podstawowym motorem wzrostu gospodarczego, a zmiany tendencji obrazują sytuację gospodarczą w kraju.
Zainteresował Cię ten artykuł? Czytaj więcej takich treści w ramach cyklu „Biznes pod lupą”