Pepco, polska sieć dyskontowa, stoi dziś w biznesowym rozkroku: w Niemczech wprowadziła specjalne postępowanie ochronne, by przetrwać kryzys, podczas gdy w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej jej wyniki wciąż rosną. Zaskakujące kontrasty strategii i wyników sprawiają, że przypadek Pepco to doskonały materiał do analizy: co różni rynek niemiecki i polski, jakie mechanizmy wpływają na sukces lub porażkę dużych sieci i jakie lekcje mogą z tego wyciągnąć inne międzynarodowe marki?
Polskie korzenie, globalne ambicje, czyli krótka historia Pepco
Pepco zaczynało w 2004 roku jako niewielka polska sieć sklepów z tanimi ubraniami i artykułami codziennego użytku. W ciągu dwóch dekad rozrosło się do roli jednego z największych detalistów w Europie, prowadząc dziś ponad 4 tysiące sklepów w 19 krajach. Choć marka powstała w Polsce i to właśnie tu znajduje się jej największy rynek – z ponad 1 300 placówkami – formalnie Pepco jest częścią Pepco Group N.V., zarejestrowanej w Holandii. Grupa zarządza także markami Dealz i do niedawna Poundland, a jej akcje notowane są na warszawskiej giełdzie. Polska pozostaje jednak sercem operacji Pepco i generuje największą część przychodów, co czyni kontrast między sukcesem na rodzimym rynku a problemami w Niemczech jeszcze bardziej wyraźnym.
Pepco Germany w kryzysie – trudny rynek, wysokie koszty, mocna konkurencja
Mimo dynamicznego rozwoju w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej, ekspansja Pepco na rynek niemiecki okazała się dużo trudniejsza, niż zakładano. Spółka rozpoczęła działalność w Niemczech w 2022 roku, licząc na szybkie zdobycie pozycji w segmencie tanich dyskontów, jednak po trzech latach sytuacja finansowa stała się krytyczna.
Dziś w Niemczech działa około 64 sklepów Pepco, zatrudniających blisko 500 osób, ale rosnące koszty operacyjne i wysoka konkurencja sprawiły, że rentowność tych placówek jest niska. Na rynku dominują od lat silne marki, takie jak KiK, Tedi, Action czy Primark, które dysponują większą rozpoznawalnością, zoptymalizowaną logistyką i agresywną polityką cenową. Dodatkowym wyzwaniem okazały się wyższe koszty wynajmu, pracy i magazynowania niż na rynkach Europy Środkowo-Wschodniej, co znacząco ograniczyło marże Pepco. W efekcie spółka musiała poszukać narzędzi prawnych, które pozwolą utrzymać działalność w Niemczech i uniknąć scenariusza całkowitego wycofania się z rynku.
Schutzschirmverfahren, czyli niemiecka tarcza ochronna dla Pepco
Aby uniknąć likwidacji niemieckiej spółki, Pepco Germany zdecydowało się na skorzystanie z Schutzschirmverfahren – specjalnej procedury ochronnej dostępnej w niemieckim prawie upadłościowym. Rozwiązanie pozwala firmie zachować kontrolę nad działalnością operacyjną, jednocześnie chroniąc ją przed egzekucją wierzycieli. Kluczowym wymogiem jest przygotowanie planu restrukturyzacyjnego w ciągu trzech miesięcy, który ma umożliwić odzyskanie rentowności i dostosowanie modelu działania do realiów lokalnego rynku.
W postępowanie zaangażowano dwóch kluczowych ekspertów: Christiana Stofflera, pełniącego funkcję Chief Restructuring Officer (CRO), odpowiedzialnego za opracowanie planu naprawczego, oraz Gordona Geisera, wyznaczonego przez sąd jako tymczasowego nadzorcę (Vorläufiger Sachwalter), który czuwa nad interesami wierzycieli. Warto dodać, że Schutzschirmverfahren nie jest prostą „upadłością” – to raczej planowana restrukturyzacja pod ścisłym nadzorem sądu, mająca na celu utrzymanie działalności i maksymalne ograniczenie strat. Dla Pepco to jedyna realna szansa na pozostanie na rynku niemieckim, który okazał się znacznie trudniejszy, niż zakładano.
Strategia naprawcza Pepco – walka o rentowność i utrzymanie rynku
Zamiast powtarzać scenariusz z Austrii, gdzie w 2024 roku Pepco całkowicie wycofało się z rynku i zamknęło wszystkie 73 sklepy, spółka w Niemczech zdecydowała się na walkę o utrzymanie swojej obecności. Zasadniczym elementem strategii jest redukcja strat poprzez zamknięcie nierentownych placówek oraz renegocjacje czynszów w setkach lokalizacji, co ma zmniejszyć presję kosztową. Firma planuje również optymalizację łańcucha dostaw i dopasowanie asortymentu do lokalnych oczekiwań klientów, aby zwiększyć konkurencyjność wobec takich graczy, jak Action, KiK czy Primark.
Grupa Pepco podkreśla, że celem działań jest utrzymanie możliwie największej liczby sklepów oraz zapewnienie klientom nieprzerwanej obsługi. Wszystkie placówki w Niemczech mają pozostać tymczasowo otwarte i w pełni zaopatrywane. Co istotne, centrala Pepco zadeklarowała wsparcie finansowe dla niemieckiej spółki zależnej, co pokazuje, że marka traktuje ten rynek strategicznie i nie zamierza z niego rezygnować. Restrukturyzacja ma charakter planowy i kontrolowany, a jej powodzenie może zdecydować o przyszłości Pepco na zachodzie Europy.
Polska i Europa Środkowo-Wschodnia – motor napędowy Grupy Pepco
Podczas gdy Pepco w Niemczech walczy o przetrwanie, w Polsce i innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej firma wciąż notuje stabilny wzrost i pozostaje jednym z liderów rynku dyskontów. Polska to kluczowy rynek dla grupy, na którym działa już ponad 1 300 sklepów, generujących znaczną część przychodów. Wyniki finansowe za pierwszą połowę roku obrotowego 2025 pokazują, że przychody Pepco Group wzrosły o ponad 12% rok do roku, a wskaźnik EBITDA poprawił się dzięki rosnącej sprzedaży w Polsce, Rumunii i Czechach. Marka konsekwentnie rozwija także sieć Dealz, której koncept łączy asortyment non-food z produktami FMCG, zdobywając coraz większy udział w rynku. Sukces w Europie Środkowo-Wschodniej wynika przede wszystkim z dopasowania modelu biznesowego do oczekiwań lokalnych klientów: atrakcyjnych cen, szerokiego asortymentu i lokalizacji w pobliżu osiedli mieszkaniowych. To właśnie kontrast między dobrymi wynikami w Polsce a problemami w Niemczech najlepiej pokazuje, jak mocno strategia ekspansji musi być dostosowana do specyfiki poszczególnych rynków.
Poundland, Dealz i nowe priorytety – zmiany w strukturze Grupy Pepco
Równolegle do restrukturyzacji w Niemczech Grupa Pepco przechodzi istotne zmiany w swojej międzynarodowej strukturze. W czerwcu 2025 roku firma sprzedała brytyjską sieć dyskontów Poundland nowemu właścicielowi – funduszowi Gordon Brothers – za symboliczną kwotę jednego funta. Nad całym procesem czuwa firma doradcza FRP Advisory, która pełni rolę obserwatora w postępowaniu sądowym umożliwiającym przeprowadzenie szerokiej restrukturyzacji.
Plan zakłada m.in. zamknięcie 68 sklepów, dwóch centrów dystrybucyjnych oraz renegocjację czynszów w setkach lokalizacji. Z kolei rozwój sieci Dealz, obecnej m.in. w Polsce, Hiszpanii i Irlandii, stał się jednym z kluczowych elementów strategii Pepco Group. Marka coraz mocniej integruje ofertę Dealz z koncepcją Pepco, odchodząc od tradycyjnego modelu Poundlandu i kładąc nacisk na wspólną infrastrukturę IT, zakupy centralne oraz standaryzację procesów. Dla grupy to strategiczny krok, który ma pozwolić na efektywniejsze zarządzanie portfolio marek i większą koncentrację na rynkach, gdzie Pepco ma najsilniejszą pozycję.
Polska kontra Niemcy – skąd biorą się różnice w wynikach finansowych?
Porównanie wyników Pepco w Polsce i Niemczech pokazuje, jak kluczowe znaczenie ma dostosowanie modelu biznesowego do lokalnych realiów. W Polsce sieć odnosi sukces dzięki strategii niskich cen, szerokiej ofercie produktów codziennego użytku i lokalizacjom sklepów w pobliżu osiedli mieszkaniowych. Polscy klienci cenią prostotę zakupów, dostępność produktów i atrakcyjne promocje, co sprawia, że marka zyskała silną rozpoznawalność i lojalną bazę klientów.
Tymczasem w Niemczech model ten nie sprawdził się w takim samym stopniu. Rynek dyskontów jest tam znacznie bardziej nasycony, a oczekiwania konsumentów różnią się od polskich: klienci szukają nie tylko niskiej ceny, ale także wysokiej jakości obsługi, lokalizacji w centrach miast i elastycznej oferty sezonowej. Dodatkowo, obecność silnych konkurentów, takich jak KiK, Action, Tedi czy Primark, sprawia, że walka o klienta jest wyjątkowo trudna, a marże mocno ograniczone. Różnica w kosztach najmu, pracy i logistyki między Polską a Niemcami dodatkowo pogłębia problem rentowności. Przypadek Pepco pokazuje, że jeden model operacyjny nie działa na wszystkich rynkach i wymaga elastycznego podejścia do strategii ekspansji.
Czy wiesz, że 8 na 10 firm upada z powodu problemów z płynnością finansową?
Przypadek Pepco doskonale pokazuje, że sukces na jednym rynku nie gwarantuje powodzenia na innym. Kluczowe staje się zatem nie tylko dopasowanie strategii do lokalnych realiów, ale także gotowość do błyskawicznej reakcji na zmieniające się warunki – szczególnie w obszarze zarządzania płynnością finansową.
Faktoring od eFaktor to nie tylko „ratunek” w sytuacjach kryzysowych. Dla wielu firm to narzędzie do codziennego zarządzania cash flow, które zwiększa konkurencyjność – umożliwiając np. oferowanie dłuższych terminów płatności bez ryzyka utraty płynności. Co istotne, finansowanie może zostać uruchomione nawet w ciągu 24 godzin od zgłoszenia – bez konieczności przedstawiania stosów dokumentów, bez ograniczeń branżowych i bez względu na długość działalności firmy.
Czego uczy przypadek Pepco?
Historia Pepco pokazuje, że nawet silne i dynamicznie rozwijające się marki mogą napotkać poważne problemy, jeśli nie dostosują swojego modelu operacyjnego do lokalnych realiów. Ekspansja na nowe rynki wiąże się z koniecznością głębokiej analizy preferencji konsumentów, struktury kosztów i przewagi konkurencyjnej. Sukces w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej wynika z dopasowania oferty do oczekiwań klientów, bliskości sklepów i skutecznej polityki cenowej.
W Niemczech ten sam model okazał się niewystarczający w starciu z silniejszą konkurencją i wyższymi kosztami prowadzenia działalności. Kluczową lekcją dla innych sieci jest to, że szybka reakcja na sygnały kryzysowe i umiejętne wykorzystanie dostępnych narzędzi prawnych, takich jak procedury restrukturyzacyjne, mogą uratować działalność przed upadłością. Przykład Pepco pokazuje też znaczenie profesjonalnego wsparcia ekspertów – zarówno doradców restrukturyzacyjnych, jak i prawników – którzy pomagają przeprowadzić firmę przez kryzys w sposób kontrolowany i planowy.
Przypadek Pepco to przykład, jak różne mogą być losy jednej marki na różnych rynkach. W Polsce sieć osiąga rekordowe wyniki i dynamicznie się rozwija, podczas gdy w Niemczech walczy o przetrwanie, korzystając z ochrony sądowej i wdrażając plan restrukturyzacji. Sytuacja pokazuje, że uniwersalny model biznesowy nie istnieje – strategia, która sprawdza się w jednym kraju, może zawieść w innym, jeśli nie zostanie dostosowana do lokalnych realiów. Sukces na nowych rynkach wymaga elastyczności, analizy konkurencji i szybkiego reagowania na sygnały kryzysowe. Pepco udowadnia jednak, że nawet w obliczu poważnych problemów możliwe jest utrzymanie działalności, jeśli firma korzysta z odpowiednich narzędzi prawnych i wsparcia profesjonalnych doradców. To cenna lekcja dla innych sieci planujących międzynarodową ekspansję – wczesna diagnoza problemów i skuteczna restrukturyzacja mogą uratować markę przed upadłością.
fot. Materiały dla mediów Pepco