Według szacunków serwisu useme.com w Polsce jest ponad 330 tys. freelancerów przy dynamice wzrostu 8.3% rok do roku. Wolni strzelcy działają w szerokim spektrum branż, począwszy od grafiki, przez programowanie, aż po copywriting i social media. Do tej ostatniej grupy należy aż 27,5% freelancerów i właśnie na nich chciałbym się dzisiaj skupić. Prześledźmy, jak zmieniła się branża copywriterska w ostatnich kilku latach i czego możemy spodziewać się w najbliższej przyszłości.
Zacznijmy od roku 2016. Pomimo że minęło kilka dobrych lat, pewne trendy pozostały niezmienne. Copywriting to wciąż domena ludzi młodych. Ponad 45% freelancerów nie skończyło jeszcze 35 lat. Większość z nich posiada wyższe wykształcenie — magisterskie lub licencjackie — oraz pochodzi z dużych miast.
Czym copy-freelancerzy zajmują się na co dzień?
Dekadę temu dużą popularnością cieszyły się proste teksty preclowe i opisy z mieszarek synonimów. Platformy copywriterskie wciąż zrzeszają dużą grupę copywriterów, niemniej możliwości zarobku są mocno ograniczone. Wystarczy spojrzeć na casus TextBookers. Kilka lat temu copywriterzy mieli niemal nieograniczony dostęp do zleceń. Fakt – były to zamówienia niskopłatne, niemniej ich liczba pozostawała na niezmiennie wysokim poziomie. Obecnie jednak platforma przeżywa duże problemy. W oświadczeniu przesłanym do copywriterów powiadamia o utracie płynności finansowej i problemach wynikających z zarzutami o kradzież tekstów. Nieco lepiej radzi sobie Good Content, niemniej liczba zamawianych tekstów spada z dnia na dzień. Ostatnimi czasy widać wzrost zainteresowania treściami tworzonymi przez sztuczną inteligencję, które są wyceniane na średnio 2 zł za 1000 znaków ze spacją.
W lepszej sytuacji są użytkownicy portalu White Press. Na giełdzie ogłoszeń wciąż pojawiają się zlecenia na wartościowe treści, które są wyceniane nawet na 25 zł za 1000 znaków ze spacją. Sytuacja rynkowa wyraźnie pokazuje, że Internet nie potrzebuje contentu niskiej jakości — liczą się merytoryka i wartość dodana.
A skoro w temacie zarobków jesteśmy, to zastanówmy się, czy wejście do branży jest w ogóle opłacalne? Jak kształtują się miesięczne dochody polskich copy? Z raportu płacowego, opublikowanego na stronie wynagrodzenia.pl, wynika, że mediana rynkowa wynosi 4910 zł brutto. Czy to wiarygodna dana? Próba wynosiła zaledwie 281 osób – trudno stwierdzić, że to miarodajny wynik. Nie zapominajmy przy tym, że copywriting jest dla wielu osób tylko jednym z kilku źródeł dochodów. Z raportu Useme 2022 wynika, że freelancerzy, którzy utrzymują się głównie lub wyłącznie z freelancingu, deklarują zarobki powyżej 5000 zł netto.
Copywriterem może zostać każdy…
Treści, w których liczba słów kluczowych była przesycona do granic możliwości, i które nie niosły za sobą żadnego przekazu popsuły branżę. Prostota ich tworzenia sprawiła, że Internet został wręcz zalany falą niskiej jakości contentu, który nie nadawał się do niczego. Nie oszukujmy się, próg wejścia do branży jest bardzo niski. Wyższe wykształcenie to jedynie dodatek, który może okazać się przydatny, aczkolwiek prawie nikt nie wymaga okazania dyplomu wyższej uczelni.
Czy to oznacza, że copywriterem może być obecnie każdy? I tak, i nie. Nawet najlepsi copywriterzy mogą stracić szansę na pozyskanie dobrego klienta, jeżeli nie będą mogli pochwalić się kierunkowym wykształceniem. Klienci z branży medycznej czy prawniczej bardzo cenią sobie ukończone studia medyczne czy dyplom magistra prawa, i chętniej nawiązują współpracę z osobami, które wiedzą, o czym piszą. W ostatnim czasie ten trend jest dość mocno widoczny.
Wzrastająca popularność content marketingu całkowicie odmieniła branżę marketingową. 440 tysięcy wpisów pojawia się co minutę na portalu X (dawny Twitter), a Facebooku – w tym samym czasie – generuje 3 milionów postów. Obie platformy opierają się w głównej mierze na copywritingu.
Od kilku lat notujemy wzrost popytu na specjalistyczne treści, które nie tylko kreują wizerunek, ale też pozwalają wypozycjonować stronę. Algorytmy Google’a są coraz bardziej zaawansowane, a sama wyszukiwarka promuje merytoryczny content. Nie wystarczy, że sparafrazujesz treść, dodasz maksymalną liczbę fraz kluczowych, czy zachowasz spójność wizualną tekstu. Klienci oczekują jakości, dlatego copywriterzy o wąskich specjalizacjach, którzy potrafią dostosować się do zmieniającego rynku, nie stracą zleceniodawców.
Na początku tworzyło się teksty na ulotkę, proste wpisy na Facebooka czy treści reklamowe od kalki. Oczywiście, część copywriterów wciąż realizuje tego typu zamówienia — głównie za pomocą chatu GPT. Proste teksty zapleczowe wciąż są w cenie. Niestety, słabsi copywriterzy nie mogą liczyć na tak „atrakcyjne” stawki, jak jeszcze kilka lat temu. Sztuczna inteligencja zweryfikowała rynek, ale stworzyła także szansę dla kreatywnych pisarzy, którzy wiedzą, jak wykorzystać to użyteczne narzędzie.
Nie zapominajmy jednak, że chat GPT ma ograniczony zasób informacji, które nie są na bieżąco aktualizowane. Posłużę się prostym przykładem. Tworząc treści na temat grzałek do bojlerów, poszukiwałem informacji na temat przedziałów mocy znamionowej elementów grzejnych. Po dłuższym szukaniu skorzystałem z pomocy sztucznej inteligencji, która wygenerowała wartości w oparciu o niezweryfikowany wpis umieszczony na forum internetowym. Oczywiście, niektóre tematy, nie wymagające pogłębionego researchu, mogą być opracowane przez chat w przyzwoity sposób, niemniej nigdy nie można mieć pewności, że końcowa treść będzie w pełni satysfakcjonująca pod względem merytorycznym.
Wróćmy jednak do głównego tematu. Copywriting ewoluuje. Nie cofniemy się do czasów powtarzalnych i miałkich treści. Od internetowych pisarzy wymaga się zaangażowania i kreatywności. Kiedy wybuchła pandemia koronawirusa i siedzieliśmy zamknięci w domach, rynek e-commerce rozwinął skrzydła. To właśnie w tym czasie rozwijały się kolejne gałęzie copywritingu — SEO copywriter, ghostwriter, sales copywriter czy copywriter e-commerce. Dywersyfikacja zawodu jest tak daleko posunięta, że pojawił się nawet zawód microcopy. To pojęcie mało rozpowszechnione w polskim Internecie, które odnosi się do copywritera udzielającego wskazówek i komentarzy dla właścicieli stron i serwisów w celu zwiększenia transparentności witryny i stworzenia quality contentu.
Micro copywriter jest z założenia osobą o wąskiej specjalizacji, która ma doświadczenie w danej branży bądź ukierunkowała się na daną dziedzinę. Dotyczy to w szczególności medycyny, elektrotechniki, energetyki, a ostatnimi czasy także odnawialnych źródłem energii i ekologii. Microcopy mogą nie tylko sugerować zmiany na stronie, ale zająć się planowaniem wpisów blogowych czy działań w mediach społecznościowych. W odróżnieniu od specjalistów od SEO czy social media nie tworzą zazwyczaj tekstów, tylko inspirują do zaopatrzenia witryny wartościowy i niepowtarzalny content, który nie będzie stanowił kopii innych wpisów, tylko umożliwi zagospodarowanie nieodkrytych nisz.
A czy ludzie czytają jeszcze teksty w Internecie? Przeciętny odbiorca poświęca zaledwie kilka sekund na zapoznanie się z treścią strony. Dopiero kiedy zaczepi wzrok na interesującym szczególe, być może zapozna się z zawartością witryny. Internauci nie lubią czytać. Ogólnie czytelnictwo w Polsce notuje spadki, o czym świadczy raport Stan Czytelnictwa w Polsce Biblioteki Narodowej:
Czy to oznacza, że copywriting jest zbędny? Oczywiście, że nie, o ile jest zintegrowane z innymi działaniami reklamowymi. Aby uzyskać najlepsze efekty, warto połączyć content marketing z video marketingiem. A jak to zrobić?
Copywriterzy coraz częściej specjalizują się w tworzeniu treści na potrzeby social mediów. I nie, nie chodzi o wpisy na Facebooku ubarwione emotkami i hasłami Call to Action. Owszem, Facebook jest wciąż najchętniej odwiedzanym serwisem społecznościowym w Polsce, ale po piętach depczą mu Instagram i Tik Tok. Insta stories czy krótkie materiały video na Tik Toku dają ogromne pole do popisu dla copywriterów. W końcu ktoś musi stworzyć scenariusz. A co przyniesie przyszłość? Tego nie wiemy, niemniej trendy zmieniają się tak dynamicznie, że tylko elastyczni copywriterzy mają szansę utrzymać się na rynku.
Na koniec poruszmy jeszcze kwestię rozwoju zawodowego. Nie wystarczy biegle operować słowem. Copywriter, w tradycyjnym ujęciu, to zawód, który nie ma przyszłości w Internecie. Obecnie copywriterem może być wyłącznie osoba, która z jednej strony rozumie niuanse językowe i potrafi zbudować wartościowy przekaz dostosowany do specyfiki działań klienta, a z drugiej — posługuje się narzędziami analitycznymi. To właśnie znajomość narzędzi SEO w połączeniu ze świadomym kreowaniem treści sprawia, że tekst staje się użyteczny zarówno dla ludzi, jak i botów Google’a.
Chcesz być copywriterem? Specjalizuj się, pracuj nad warsztatem i korzystaj z nowoczesnych technologii. Nie bój się sztucznej inteligencji, potraktuj ją jako asystenta, który wyręczy Cię przy realizowaniu powtarzalnych czynności i opisów. Inspiruj się generowaną zawartością, ale nie traktuj ją jako coś „swojego”. Bardzo łatwo przekroczyć granicę między wspomaganiem pracy a kopiowaniem. Najbliższe lata będą kluczowe dla rozwoju rynku, niemniej nic nie wskazuje na to, aby specjaliści od contentu, którzy mają do zaoferowania więcej niż parafrazę, mieli obawiać się o swoją przyszłość.
Kornelia Wilczak
Podobał Ci się ten tekst? Czytaj inne z cyklu Biznes pod lupą
Czy jesteś gotowy na Krajowy System e-Faktur?
Faktura.pl, jako jeden z nielicznych programów ma system zintegrowany z KSeF. W aplikacji dodanie kontrahenta, sprawdzenie go na białej liście podatników VAT i wystawienie faktury zajmie mniej niż 30 sekund. Jeżeli to nadal za długo, możemy obiecać, że w tym czasie wyślemy fakturę e-mailem do Twojego kontrahenta. Oprócz tego w faktura.pl masz:
✅ Pierwsze 30 dni darmowego korzystania z aplikacji
✅ Opcję wirtualnej księgowości
✅ Centrum dowodzenia firmą
✅ Możliwość finansowania faktur
✅ Dedykowany e-mail do celów firmowych