Kredyt hipoteczny to obciążenie, które dotyczy większej części społeczeństwa. Wynika to z faktu, że mało kto jest w stanie pozwolić sobie na zakup nieruchomości bez wsparcia finansowego. Samo wzięcie kredytu obwarowane jest wieloma warunkami, jednak wciąż jest to jedna z najpopularniejszych dróg do uzyskania swoich własnych czterech kątów. Ze względu na długi okres spłat, ciężko jest przewidzieć wiele sytuacji, w tym oczywiście losowych, a takie zdarzają się bardzo często. Mogą być związane zarówno ze sprawami osobistymi, jak i z sytuacją na rynku państwowym, tak jak jest teraz. Inflacja daje się we znaki kredytobiorcom, którzy chwytają się każdej możliwej pomocy. W tych trudnych czasach ze wsparciem przychodzi Państwo, które ustanawia rządowe wakacje kredytowe, z których skorzystać może bardzo duża grupa kredytobiorców. Czy jednak faktycznie warto to robić?
Brak negatywnych skutków względem zdolności kredytowej
W ustawie, która weszła w życie 29.07.2022 roku, zostały jasno określone wszystkie zasady dotyczące korzystania z wakacji kredytowych. Mogą z nich korzystać wszystkie osoby, które wzięły kredyt hipoteczny w złotówkach i spełniają kilka dodatkowych warunków. Ponadto banki nie mogą się nie zgodzić na przyjęcie wniosku takiej osoby i są zobowiązana wraz z terminem wpłynięcia wniosku do zawieszenia rat na łącznie 8 miesięcy. Co więcej, nie mogą wprowadzać żadnych dodatkowych opłat, a szykanowanie takiego klienta bądź uniemożliwianie mu korzystania z wakacji kredytowych z różnych, wymyślonych przez bank powodów jest niedopuszczalne. Kolejna istotna kwestia to brak negatywnych skutków względem zdolności kredytowej, która po wzięciu wakacji kredytowych absolutnie nie powinna ucierpieć. Jak to jednak wygląda w praktyce i czy da się przewidzieć sytuację na rynku finansowym i sytuację samych banków w przyszłości? Tego nie jest w stanie powiedzieć żaden analityk finansowy.
Brak pewności co do przyszłej inflacji
Żaden ekonomista nie był przygotowany na to, co stało się z inflacją w ostatnich miesiącach. Każdy kolejny miesiąc jest kolejnym zaskoczeniem, a konsumenci zaczynają panikować, ponieważ ceny produktów idą w górę w zastraszającym tempie, a wynagrodzenia nie idą z tym trendem w parze. Niestety jest to sytuacja patowa, która od lat nie dotknęła polskiego społeczeństwa tak dotkliwie. Ekonomiści prześcigają się w teoriach mówiących o efekcie pandemii, jednakże mimo jej zaistnienia nikt nie przewidział tego, co dzieje się właśnie teraz. Jest to problem, który dotyka nie tylko Polaków, ale tak naprawdę cały świat.
Ciężko tu mówić o potknięciu się w prognozowaniu inflacji, ponieważ to, co było przewidywane, a to, co się faktycznie dzieje nie ma ze sobą absolutnie nic wspólnego. Każde działanie Państwa, każde działanie banków i każde działanie społeczeństwa zawsze odbije się na kimś w przyszłości, a napędzanie inflacji poprzez rozdawanie pieniędzy jest prawdopodobnie kolejnym ciężkim błędem. Niestety, historia lubi się powtarzać, a wspieranie osób potrzebujących w sposób niemalże niekontrolowany jest wysoce ryzykowne. Wielu analityków właśnie tak by w dniu dzisiaj odpowiedziało na pytanie, co się stanie z inflacją, gdy wakacje kredytowe wezmą wszyscy uprawnieni. Otóż inflacja poszybuje w górę bez żadnej kontroli. Czy jednak tak faktycznie się stanie? Lekcja idąca z aktualnej sytuacji na rynku mówi, że nie warto przywiązywać się do żadnej wizji. Jednak rozsądek podpowiada również, że warto założyć najgorsze i robić wszystko, aby się to nie zdarzyło lub, gdy przyjdzie, zabolało jak najmniej.
Niekorzystne dla klienta praktyki banków
Już w ciągu pierwszego tygodnia składania wniosków o wakacje kredytowe do UOKiK wpłynęło ponad 500 skarg od konsumentów. Dotyczyły one niekorzystnych praktyk banków i problemów z elektronicznym składaniem dokumentów. Czego dokładnie dotyczyły niekorzystne praktyki instytucji bankowych? Otóż zwykle dotyczyły one:
- straszenia klientów niekorzystnym wpływem wakacji kredytowych na BIK,
- zmuszaniem klienta do składania osobnych wniosków na każdy miesiąc zawieszenia rat,
- utrudniania nadpłaty kredytu w trakcie korzystania z wakacji kredytowych.
Należy pamiętać, że którakolwiek z wyżej wymienionych sytuacji jest absolutnie niedopuszczalna i jeśli kredytobiorca się z nią spotka, ma prawo poprosić bank o wyjaśnienie lub też złożyć wspomnianą skargę. Na szczęście na skutek składanych skarg banki przestają praktykować w podobny sposób, ale już tylko to pokazuje, jak w rzeczywistości ciężko będzie faktycznie skorzystać z wakacji kredytowych. Nie jest to łatwy proces dla osób niepewnych swoich praw i tego, co realnie zostało ujęte w ustawie.
Duża ilość formalności
Mimo ustalenia przez Rząd określonych warunków i skutecznego zwalczania przez UOKiK nielegalnych praktyk banków, formalności w związku z wzięciem wakacji kredytowych wciąż jest niemało. Oczywiście sam wniosek jest jeden, do którego należy dołączyć jedynie oświadczenie o użytkowaniu nieruchomości w osobistych celach mieszkaniowych, jednakże banki wciąż mogą prosić o inne dokumenty, jeśli nie będą przekonane co do tego, czy konkretny klient faktycznie spełnia wszystkie warunki ustawowe. Faktycznie przecież może nie zgodzić się na wakacje kredytowe jedynie w sytuacji, w której któryś z warunków nie jest dopełniony.
Większe koszty ubezpieczenia
Wakacje kredytowe nie mogą z zasady podbić kosztów kredytu hipotecznego, jednakże należy pamiętać o innych, teoretycznie ukrytych kosztach. Otóż każdy kredytobiorca wie lub korzysta z ubezpieczenia kredytu, które wspiera go w sytuacji utraty pracy, czy też innej sytuacji losowej uniemożliwiającej mu spłatę bieżących rat. Niestety, ubezpieczenie to nie zostanie zawieszone wraz z ratą kredytu, gdyż jest usługą dodatkową, a nie obowiązkową. W wyniku posiadania ubezpieczenia osoba, która składa wniosek o wakacje kredytowe, otrzyma prawo do zawieszenia rat, ale nie do zawieszenia opłat za ubezpieczenie. Oznacza to, że bezwzględnie będzie je trzeba uiszczać. Ponadto zawsze warto przeczytać całość umowy przed jej podpisaniem, aby mieć pewność co do większej ilości dodatkowych kosztów, na przykład w związku z nadpłacaniem kredytu w pierwszych kilku latach spłacania zobowiązania.
Przedłużony okres kredytowania
Wzięcie kredytu hipotecznego wiąże się z obowiązkiem jego spłacania przez kilkadziesiąt lat. Dla wielu osób jest to większa część życia i każde przedłużenie tego czasu będzie dotkliwe. Wakacje kredytowe sprawiają, że ten czas spłacania będzie dłuższy. Być może dla niektórych osób te kilka rat nie zrobi różnicy, jednakże warto sobie uświadomić, że nasz portfel za te kilkadziesiąt lat może nie być gotowy na jeszcze dłuższy czas związki z bankiem. Każda rata, a w szczególności ta przy końcu spłaty, będzie przez nas mocno wyczekiwana. A kiedy będzie trzeba czekać jeszcze dłużej? Warto się nad tym mocno zastanowić już teraz, a nie podchodzić do sytuacji z luzem, ponieważ jest ona zanadto poważna.
Brak pewności co do kolejnej pożyczki
Według Rządu wakacje kredytowe nie przyniosą kredytobiorcom żadnych negatywnych konsekwencji. Biorąc pod uwagę wszystko, co zostało zapisane w ustawie, faktycznie tak będzie, jednak nikt nie jest w stanie przewidzieć, co będzie się działo w przyszłości. Wakacje kredytowe to niewątpliwie ogromna ulga, w szczególności dla osób bardzo obciążonych finansowo na co dzień, jednakże z tego wsparcia będą korzystać również i ci, którzy ewidentnie chcą na tej sytuacji nieco zarobić. To oczywiście nic złego i ciężko dziwić się osobie z kredytem, że chce się w jakiś sposób odciążyć. Jednak jest to ryzykowna sytuacja dla banków.
Mimo wsparcia BGK, wakacje kredytowe są dla instytucji bankowych zwyczajną stratą zysków. Kredytobiorcy w ostatnich miesiącach odczuwają zdecydowany wzrost cen, ale większość z nich w dalszym ciągu jest w stanie płacić należności. Stopa bezrobocia jest stosunkowo niska, a wynagrodzenia wciąż rosną. Ponadto procentowo niewielu klientów zgłasza się do banku z prośbą o pomoc w spłacie kredytu. Te wszystkie dane świadczą o tym, że wsparcie jest potrzebne, ale zdecydowanie mniejszej grupie osób, niż zostało to założone. Potencjalnie więc powinno zostać wprowadzone kryterium dochodowe, które nie tylko wyłoniłoby naprawdę potrzebujące osoby, ale także oszczędziły banki.
W ostatnich latach bank otrzymały wsparcie finansowe i teoretycznie stać je na wsparcie kredytobiorców, jednakże to zamknięte koło. Wspieranie finansowe tego rodzaju osób, które w rzeczywistości sobie radzą, jest działaniem proinflacyjnym. Niestety historycznie widać, że nie uczymy się na błędach i chcąc wesprzeć, działamy na rynek finansowy naprawdę bardzo ryzykownie. Za kilka lat może się okazać, że banki będą gorzej traktować osoby, które mają w historii wakacje kredytowe. Oczywiście nie chodzi o jawne okazywanie niechęci, ale na przykład mniejszą ilość pozytywnych odpowiedzi na chęć wzięcia przez takiego klienta pożyczki. Nie wiemy, co zdarzy się w przyszłości, a pokazało nam to dotkliwie ostatnie kilka lat.
Złe nawyki kredytobiorców
Osoby, które nie radzą sobie z domykaniem budżetu domowego, zdecydowanie powinny skorzystać z wakacji kredytowych, ponieważ bez tego nie będą w stanie zaspokoić swoich podstawowych potrzeb. Rezygnacja z opłacania kredytu wiąże się z dużymi, negatywnymi konsekwencjami, dlatego też ciężko byłoby nie skorzystać z takiego wsparcia. Jest to jednak program dostępny dla znacznie większej ilości osób. Bez kryterium dochodowego, bez wygórowanych warunków i tak naprawdę bez większej kontroli, z wakacji kredytowych może dziś skorzystać praktycznie każdy, kto wziął kredyt hipoteczny w złotówkach. Szacuje się, że ponad połowa kredytobiorców korzystających z wakacji kredytowych uzyskane oszczędności przeznaczy na nadpłatę kredytu. Duża, inna już część zdecyduje się na wymarzone wakacje, lub też na sprawienie sobie przyjemności, a jeszcze inna, ta najmniejsza część będzie dopinać swój budżet. O ile wspieranie osób faktycznie potrzebujących jest zdecydowanie dobrym pomysłem, o tyle brak kryterium dochodowego i korzystanie z takiego wsparcia dla przyjemności będzie napędzało inflację. Z tego powodu branie wakacji kredytowych bez faktycznej potrzeby ratowania swojej sytuacji finansowej nie jest dobrym pomysłem, ponieważ może spowodować, że przyszłość finansowa kraju będzie jeszcze gorsza, niż jest teraz.
Dlatego właśnie nie warto brać wakacji kredytowych
Być może jest to stwierdzenie okrutne i dla wielu też mało zrozumiałe, jednak wsparcie kredytobiorców jest dosyć kłopotliwą sytuacją. Teoretycznie każda osoba, która wzięła kredyt hipoteczny, robiła to świadomie i znając okres kredytowania, wysokość rat i wszystkie inne elementy umowy, samodzielnie podpisywała dokumenty uruchamiające kredyt. Oznacza to, że powinna była zdawać sobie sprawę z tego, że kredyt bierze się na większość swojego życia, a to zawsze będzie nieprzewidywalne. Wielu sytuacji nie da się przewidzieć i dlatego istnieje coś takiego jak ubezpieczenie. Do jeszcze innych sytuacji doprowadzamy się sami, a kolejne są generowane przez Państwo. Niestety, tak długi okres spłacania kredytu wiąże się z ryzykiem, i każdy kredytobiorca się pod tym podpisuje. Brak możliwości przewidywania przyszłości jest czymś naturalnym i ciężko się dziwić, że zdarzyło się coś, co bardzo zaburzyło równowagę wielu kredytobiorców. Oczywiście wszyscy są warci wsparcia i zawsze warto pomagać, jednakże masowa pomoc bez zwiększenia kryteriów z dużym prawdopodobieństwem sprawi, że inflacja w przyszłości wzrośnie jeszcze bardziej, a kredytobiorcy nauczeni, że przecież Rząd pomoże, będą oczekiwać kolejnego programu wsparcia. Może być tak, że kolejnego programu bankom nie uda się już podźwignąć i wsparcia zwyczajnie już nie będzie. Co wtedy?
Wakacje kredytowe powinny być dla osób, które nie są w stanie żyć z aktualnymi wysokościami rat. Ciężko dziwić się innym i temu, że korzystają mimo lepszej sytuacji finansowej, ale to właśnie sprawia, że wbiegamy w błędne koło, które jeszcze bardziej może nas wszystkich pogrążyć.
Czytaj także:
Wakacje kredytowe – wszystko co musisz o nich wiedzieć
Czy naprawdę warto brać wakacje kredytowe?
Inflacja w Polsce w sierpniu 2022 roku