Problemy ze znalezieniem pracowników dają się pracodawcom coraz bardziej we znaki. Nawet imigranci ze Wschodu nie są w stanie zapełnić wszystkich wakatów. Efekt? Firmy coraz przychylniejszym okiem patrzą na… więźniów. Zdarzają się nawet tacy przedsiębiorcy, którzy dają zajęcie po 100-120 osadzonym. Z jednej strony rozwiązują w ten sposób problem braku rąk do pracy, a z drugiej – mogą zarobić. Większość z nich podkreśla, że skazańcy są sumienni, punktualni, dokładni, i „mniej awanturujący się”.
W ciągu ostatniej dekady liczba osadzonych w zakładach karnych dochodziła nawet do 90 tys. Od kilku lat obserwujemy jednak wyraźną tendencję zniżkową – szacuje się, że obecnie mamy w Polsce około 74 tys. więźniów. Co ciekawe, zaledwie 3 tys. z nich to kobiety.
W zakładach karnych przebywa obecnie ponad 74 tys. osadzonych
Praca to dla skazanych możliwość przynajmniej częściowego opłacenia kosztów swojego utrzymania. Aktywność zawodowa pomaga również zdobyć kwalifikacje (teoretyczne i praktyczne), które mogą okazać się przydatne na wolności. Dotyczy to m.in. takich zawodów, jak: brukarz, glazurnik, ogrodnik, tynkarz, malarz/tapeciarz, operator wózków widłowych czy asystent osoby niepełnosprawnej.
Udany program
Zasady zatrudniania osób odbywających „odsiadkę” precyzuje Kodeks karny wykonawczy i, wdrażany przez resort sprawiedliwości od 2016 roku, program „Praca dla więźniów”. Opiera się on na trzech podstawowych filarach: budowie hal produkcyjnych na terenie zakładów karnych, rozszerzeniu zakresu możliwości nieodpłatnej pracy więźniów na rzecz samorządów oraz na ulgach dla przedsiębiorców i kontrahentów zatrudniających osoby odbywające karę pozbawienia wolności.
Program „Praca dla więźniów” daje doskonałe efekty. Na koniec września ub.r. powszechność zatrudnienia w grupie osadzonych, którzy kwalifikowali się do pracy wyniosła aż 95,7 proc., co jest najlepszym wynikiem od 30 lat.
Tak mówił Piotr Sak, poseł Solidarnej Polski, przewodniczący sejmowej Komisji Nadzwyczajnej ds. zmian w kodyfikacjach. Warto dodać, że w 2015 roku wskaźnik ten ledwie przekraczał 50 proc.
Dobrowolna, pożądana
Praca więźniów jest dobrowolna. To dla nich rodzaj nagrody – skazani doskonale wiedzą, że nie ma mowy o spóźnieniach ani o alkoholu, bo jeśli ktoś „nawali”, to z pracą może się pożegnać. A czas bez dodatkowych zajęć płynie nieznośnie wolno… Osadzeni najczęściej zajmują się pracami porządkowymi, drobnymi naprawami i remontami.
Oczywiście nie każdy może pracować. Wykluczone są jednostki stwarzające zagrożenie dla bezpieczeństwa przez agresywne zachowania, cierpiące na rożnego rodzaju zaburzenia lub uzależnione. Kolejną grupę stanowią osoby starsze i niezdolne do pracy ze względów zdrowotnych. Poza tym skazany na dożywocie może wykonywać pracę wyłącznie na terenie zakładu karnego.
Skazany na dożywocie może wykonywać pracę wyłącznie na terenie zakładu karnego
Osadzony może również podjąć pracę dobrowolnie – na zasadach określonych przez dyrektora danego zakładu karnego i w wymiarze nieprzekraczającym 90 godzin miesięcznie. Są to nieodpłatne prace społeczne przede wszystkim na rzecz jednostek samorządu terytorialnego.
Przedsiębiorcy potrafią liczyć
Pracodawcy chętnie zatrudniają więźniów. Zdarzają się i takie firmy, które dają zajęcie po stu osadzonym. Z jednej strony rozwiązują problem braku rąk do pracy, a z drugiej – mogą zarobić. Skazani nie są bowiem formalnie zatrudnieni w danej firmie (przedsiębiorca zawiera jedynie porozumienie z zakładem karnym), dlatego nie trzeba za nich płacić składki zdrowotnej ani ubezpieczenia chorobowego. Znaczenie może mieć również rekompensata zwiększonych kosztów z tytułu zatrudnienia penitencjariuszy wynosząca 35 proc. ich pensji.
Zaledwie 2,8 tys., a więc 4 proc. więźniów w zakładach karnych w Polsce to kobiety
Zatrudnienie osoby skazanej może być także korzystne ze względu na dużą elastyczność. Przedsiębiorca ma możliwość zrezygnowania z tego czy innego więźnia z dnia na dzień, bez zachowania formy i terminów przewidzianych w prawie pracy. Ponadto firmy zatrudniające osadzonych mogą pozyskać dofinansowanie lub nieoprocentowane pożyczki z Funduszu Aktywizacji Zawodowej Skazanych. Ponadprzeciętna elastyczność dotyczy także samej formy zatrudnienia – może to być umowa o pracę, umowa zlecenia, umowa o dzieło czy o pracę nakładczą.
Jak zatrudnić skazanego?
To proste, wystarczy wyszukać najbliższą jednostkę penitencjarną – w sumie jest ich 172. Kolejnym krokiem jest wysłanie zapytania ofertowego, w którym powinny się znaleźć podstawowe dane przedsiębiorstwa oraz miejsce, zakres i czas planowanych prac, do jakich mogą zostać skierowani osadzeni. Niezbędne jest również sprecyzowanie liczby pracowników. Umowy z więzieniami podpisują różne instytucje, m.in.: schroniska, domy opieki społecznej, szkoły, szpitale, hospicja a nawet urzędy skarbowe.
Więzień też ma prawa
O więzieniu często myślimy jako o miejscu, w którym przestępcy odpokutowują za swoje winy. Choć jest w tym sporo prawdy, to więźniowie mają również swoje prawa. Skazanemu zatrudnionemu odpłatnie w czasie odbywania kary przysługuje po roku zwolnienie od pracy przez 14 dni roboczych, z zachowaniem wynagrodzenia. Podobnie jest w przypadku pracujących społecznie – z tą różnicą, że nie pobierają w tym czasie pieniędzy.
Więźniowi zatrudnionemu na etat należy się 18 dni urlopu wypoczynkowego rocznie. Ma on w tym czasie prawo do dłuższych widzeń z najbliższymi, dłuższych spacerów, pierwszeństwa lub częstszego udziału w zajęciach kulturalno-oświatowych i sportowych oraz dodatkowego zakupu dozwolonych artykułów żywnościowych i wyrobów tytoniowych.
Pracownik na gigancie
Cieniem na programie „Praca dla więźniów” kładą się ucieczki więźniów z miejsca pracy. W 2017 roku więźniów, którzy nie wrócili zakładu pracy do zakładu karnego było 255. Rok wcześniej z pracy „urwało się” 161 skazanych. Rekordowy okazał się rok 2008, kiedy to z miejsca zatrudnienia oddaliło się aż 410 osób. Choć w liczbach bezwzględnych wygląda to słabo, to jednak gdy zestawimy przywołane dane z rosnącą liczbą pracujących więźniów, okaże się, że odsetek tego typu zdarzeń wyraźnie maleje. Dodatkowo spora część odnotowanych przypadków to tylko tzw. „oddalenia na chwilę”.
Zaledwie 2,8 tys., a więc 4 proc. więźniów w zakładach karnych w Polsce to kobiety
Innym problemem, z którym powinni się liczyć przedsiębiorcy, są trudności niektórych osadzonych z komunikowaniem się. Zdarza się, że byli rozwiązują oni problemy w pracy siłowo, czyli tak, jak nauczyli się w zakładzie karnym – trochę wymuszając, trochę zastraszając innych. Często nie wiedzą nawet, że da się to zrobić inaczej. Pojedyncze przypadki nie powinny jednak rzutować na wszystkich. W przypadku naruszenia dyscypliny przedsiębiorca może wezwać oddział ochrony z więzienia. Jeżeli nie jest zadowolony z pracy więźnia, w porozumieniu z zakładem karnym może go wymienić na innego.
50 hal przy zakładach karnych
Od początku funkcjonowania programu „Praca dla więźniów” stworzono już łącznie około 3710 miejsc pracy dla skazanych w 50 halach produkcyjnych, które powstały na terenie zakładów karnych. Trwa budowa kolejnych dwóch, w których znajdzie się kolejnych 130 miejsc.
Projekt finansowany jest głównie z Funduszu Aktywizacji Zawodowej Skazanych oraz Rozwoju Przywięziennych Zakładów Pracy, do którego trafia część pieniędzy wypracowanych przez osadzonych. Z przedsiębiorcami, którzy zdecydują się podjąć działalność gospodarczą w przywięziennym zakładzie produkcyjnym, odpowiednia jednostka penitencjarna zawiera długoterminowe umowy. Nie muszą oni samodzielnie zatrudniać każdego więźnia, przysługuje im również darmowa ochrona obiektu.
Czarny chleb i czarna kawa?
Żeby móc wydajnie pracować, trzeba się odpowiednio odżywiać. Zajrzyjmy zatem do więziennej miski. Skazany otrzymuje trzy posiłki dziennie, w tym co najmniej jedno danie gorące. Dwa razy w tygodniu serwowany jest nabiał. Osadzeni mogą być m.in. na diecie wegańskiej, cukrzycowej i wyznaniowej. Dorosły mężczyzna trafiający do zakładu karnego musi spożywać 2,6 tys. kalorii dziennie (dla nieletnich jest to 2,8 tys. kalorii). Jak przekazała Służba Więzienna, koszt posiłków wydawanych osadzonym wzrósł w ostatnich tygodniach ub.r. o 20 proc. W 2023 roku stawka ta ma się zwiększyć jeszcze bardziej, bo aż o 40 proc.
Przykładowe więzienne menu*
ŚNIADANIE: herbata, chleb, margaryna, kiełbasa golonkowa,
OBIAD: zupa koperkowa z ryżem, gulasz wołowy, ziemniaki, surówka z ogórków, kompot,
KOLACJA: herbata, chleb, margaryna, mielonka prasowana.
Źródło: sw.gov.pl
Traktowanie skazanych przede wszystkim w kategorii kosztów byłoby jednak dla nich wysoce krzywdzące. Trzeba pamiętać, że zatrudnianie więźniów daje również wymierne korzyści państwu i podatnikom – tylko w 2017 roku skazani przepracowali w skali kraju 3,5 mln roboczogodzin o wartości 49 mln zł. Wielu pracodawców bardzo ich sobie ceni – za sumienność, zdyscyplinowanie, punktualność i niewielką roszczeniowość.
Więzienia uważane za „najcięższe” w Polsce*
- Zakład Karny we Wronkach
Największy w Polsce zakład typu zamkniętego, przeznaczony dla recydywistów penitencjarnych.
- Zakład karny w Sztumie
Przeznaczony dla recydywistów; posiada oddział dla osadzonych stwarzających poważne zagrożenie społeczne.
- Zakład karny w Strzelcach Opolskich
Dla dorosłych mężczyzn, recydywistów, z oddziałem terapeutycznym dla skazanych z zaburzeniami psychicznymi.
*Źródło: sw.gov.pl
Czy ze znalezieniem pracy miałaby problemy bohaterka serialu „Skazana”? Hitowa polska produkcja jest do obejrzenia na platformie Player.pl. Możesz ją obejrzeć, klikając w TEN LINK.