Nie ma wątpliwości co do tego, że sektor transportowy jest bardzo istotnym elementem polskiej gospodarki. Otóż firmy funkcjonujące w branży transportowo-spedycyjno-logistycznej (TSL) generują blisko 6 proc. Produktu Krajowego Brutto (PKB). Jednocześnie od 2022 roku branża ta znajduje się w ogromnym kryzysie. Potwierdzają to liczby. Jak wskazuje Krajowy Rejestr Długów (KRD), sektor TSL ma przeszło 1,3 mld zł długu, a tylko w trzy pierwsze miesiące 2024 roku z rynku zniknęło ponad 180 firm świadczących usługi w tej branży.
Z czego wynikają problemy firm z branży TSL?
Przyczyn problemów branży TSL jest przynajmniej kilka, natomiast większość z nich ma jeden mianownik – konflikt za naszą wschodnią granicą. Po wznowieniu wojny pomiędzy Rosją a Ukrainą wiele polskich firm musiało zawiesić działalność na wschodnim rynku. Co więcej, firmy ze wschodnim kapitałem, zwłaszcza ukraińskim, otrzymały liczne przywileje. Nieuczciwa konkurencja firm ze Wschodu jest zabójcza dla polskiego biznesu.
Przeczytaj też: „Strajk polskich przewoźników – branża transportowa walczy z nieuczciwą konkurencją ze Wschodu„
Natomiast walka z nieuczciwą konkurencją w formie firm ze wschodnim kapitałem to tylko jeden z problemów branży. Łatwo wskazać także inne czynniki, które są przyczyną trudnej sytuacji branży transportowej. Część z nich to wynik konfliktu, ale nie wszystkie:
- Wysokie ceny paliwa – paliwo stanowi nawet 40 proc. kosztów operacyjnych firm transportowych.
- Wysokie ceny energii – prąd w Polsce jest najdroższy w Europie, a przecież kolejne podwyżki cen energii są przed nami.
- Pakiet Mobilności – nie po raz pierwszy zmiana przepisów miała przynieść liczne korzyści przedsiębiorcom z branży TSL, natomiast dały odwrotny efekt, na przykład wydłużając czas świadczenia usług.
- Regularne podnoszenie płacy minimalnej – naturalnie kierowcy nie pracują za pensję minimalną, jednak branża TSL to również magazynierzy czy pracownicy biurowi. Poza tym przy wzroście minimalnego wynagrodzenia podwyżek żądają także osoby pracujące za wyższe stawki. To wszystko mocno obciąża i napina budżety firm transportowych.
- Niejasne umowy handlowe – wielokrotnie firmy transportowe są narażone na bardzo wysokie kary umowne.
- Długie cykle rozliczeniowe i brak terminowych wpływów – faktury wystawiane przez przedsiębiorstwa transportowe często mają terminy płatności rzędu 45 czy 60 dni, a i tak wielu kontrahentów nie wywiązuje się z płatności w terminie. Zatory płatnicze także są dużym problemem branży.
- Spadek popytu na usługi transportowe – w porównaniu z rokiem 2022, rok później popyt na usługi transportowe spadł o 15-20 proc.
- Brak rąk do pracy – w branży brakuje kierowców, ale także magazynierów, specjalistów od logistyki i ekspertów IT.
- Wysokie ceny utrzymania pojazdów – wszystkie koszty poza paliwem związane z serwisowaniem, naprawami czy przeglądami pojazdów, ale też na przykład koniecznością korzystania z najnowszej generacji tachografów cyfrowych.
- Redukcja CO2 – wszystkie regulacje dotyczące redukcji śladu węglowego.
Przeczytaj też: „Co dalej z branżą transportową? Nowe regulacje i prognozy na 2024 rok„
Fala upadłości firm transportowych
W związku z tym, że wiele firm w branży TSL nie może podnieść cen usług ze względu na konkurencję i stratę klientów, nic dziwnego, że płynność finansowa przedsiębiorców działających w tym sektorze została mocno ukrócona. Szczególnie, że tak jak wspominaliśmy wcześniej, w tym sektorze często występują faktury z odległym terminem płatności. Statystyki są bardzo niepokojące. Krajowy Rejestr Długów podaje, że branża ma przeszło 1,3 mld zł zaległych zobowiązań, z czego:
- ponad 1 mld zł – transport drogowy towarów;
- około 136,5 mln zł – drogowy transport pasażerski (m.in. przewoźnicy miejscy i podmiejscy, firmy prowadzące działalność taksówkarską);
- 85,7 mln zł – firmy wspomagające przewoźników;
- 37,5 mln zł – firmy prowadzące działalność pocztową i kurierską.
Łącznie zadłużenie ma blisko 29,5 tys. firm, z czego aż 20 tys. to jednoosobowe działalności gospodarcze. Średnio jeden dłużnik jest winny 46 tys. złotych, jednak rekordziści muszą oddać dużo więcej. Na przykład przedsiębiorca transportowy z województwa łódzkiego jest winien aż 10 mln zł na rzecz dostawcy energii. Na środki od przewoźników czekają głównie fundusze sekurytyzacyjne i firmy windykacyjne, a następnie leasingodawcy, banki, ubezpieczyciele oraz dostawcy paliw i prądu.
Pod kątem lokalizacji najwięcej zadłużonych firm w branży TSL swoje siedziby ma w województwie mazowieckim (5658). Dalej są województwa śląskie (3613) i wielkopolskie (3192).
Krajowy Rejestr Długów wskazuje też na wyraźny wzrosty odsetka firm transportowych ocenionych na kategorie „F” i „H”, co oznacza najmniej rzetelnych kontrahentów. Tym samym wedle analizy nawet 13 proc. wszystkich firm w tym sektorze cechuje wysokie ryzyko transakcyjne (67 proc. ma wysoką wiarygodność, a 20 proc. – średnią wiarygodność).
Duża część długów wynika z odsuwania w nieskończoność terminów zapłaty. Zaczyna się od negocjowania jak najodleglejszej daty przelewu po wykonanej usłudze. Wg danych Faktura.pl w TSL to już przeciętnie ponad 21 dni, najwięcej z wszystkich branż. To jednak średnia, w przypadku branży transportowej 45% faktur ma termin płatności miesiąc lub dłużej. Zdarzają się też trzy miesiące. Po 60 – 90 dniach łatwo o takim przelewie „zapomnieć”, więc powstaje przeterminowany dług
ocenia Jerzey Dąbrowski, członek zarządu Finea, firmy mikrofaktoringowej specjalizującej się w finansowaniu TSL.
Niestety, trudną sytuację widać także w liczbie firm, które ogłosiły upadłość lub restrukturyzację. W 2023 roku w sektorze TSL było 527 takich podmiotów. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku będzie jeszcze gorzej. Otóż tylko w ciągu trzech miesięcy, od stycznia do marca, taki krok podjęło wobec 183 przedsiębiorstw.
Szukasz finansowania firmy transportowej?
Nasz partner Finea specjalizuje się w finansowaniu branży transportowej i nie tylko. To co wyróżnia tę firmę spośród innych to:
✅ Finansowanie za pomocą faktoringu
✅ Sfinansuj swoje faktury
✅ Pieniądze u Ciebie jeszcze tego samego dnia.
✅ Limit do 200.000 PLN
✅ Dedykowany Opiekun dla Twojej firmy
Jak unikać zatorów płatniczych w branży TSL?
Naturalnie firmy w branży TSL również mają swoich dłużników. W tym przypadku jest to kwota 561 mln zł, jednak przede wszystkim dotyczy to transportu pasażerskiego i wynika z podróżowania bez ważnego biletu (ok. 450 mln zł). Dużo mniejsze zaległości mają kontrahenci z sektora handlowego (40 mln zł) czy przemysłowego (15,5 mln zł). Natomiast blisko 32 mln zł to wzajemne długi firm z sektora TSL.
Ściągnięcie środków zawsze jest czasochłonne, a firmy z problemami z płynnością tego czasu nie mają. Dlatego najbezpieczniej zapobiegać takim sytuacjom poprzez weryfikację kontrahentów w formie raportów gospodarczych lub w formie faktoringu – narzędzia, które nie tylko skraca czas oczekiwania na wpłynięcie środków, ale też i weryfikuje kontrahenta pod względem jego wypłacalności.
Stosunkowo łatwo można też rozwiązać problem z długim terminem płatności na fakturze. Jeżeli kontrahent nie chce zgodzić się na skrócenie terminu, lepiej zaakceptować dłuższy okres na uregulowanie należności, ale zachować klienta. W tym wypadku również można skorzystać z usługi faktoringu. W związku z problemami w obszarze płynności finansowej firmy świadczące finansowanie z zewnątrz szybko zyskują na znaczeniu.
Przeczytaj też: „Przez Polskę przetacza się fala zwolnień. Czy są powody do niepokoju dla pracowników na etacie?„
Faktoring to najprostsza forma finansowania, bez potrzeby podpisywania długoterminowych i skomplikowanych umów. Jest to najchętniej wybierana forma ratowania płynności zwłaszcza przez mikro- i małe firmy z branży TSL, potrzebujące środków na bieżące wydatki, na przykład na wynagrodzenia pracowników czy paliwo. W ten sposób można utrzymać płynność przy fakturach z długimi terminami płynności.
Zainteresował Cię ten artykuł? Czytaj więcej takich treści w ramach cyklu „Biznes pod lupą”