Branża TSL nadal chyli się ku upadkowi. Liczby nie kłamią, a informacje podane przez BIG InfoMonitor są bardzo niepokojące. Według danych Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor na koniec listopada 2024 roku dług sektora TSL przekroczył 3,3 mld złotych. Oznacza to, że w rok zadłużenie urosło o ponad 15 proc. Przyczyn wzrostu zadłużenia jest kilka. Niestety, nie ma gwarancji, że w 2025 roku będzie lepiej.
Fatalne dane branży TSL – zadłużenie mocno w górę
Według danych Krajowego Rejestru Długów sektor transportowo-spedycyjno-logistyczny (TSL) jest zadłużony na przeszło 1,4 mld zł. Zadłużonych jest blisko 31 tys. firm, z czego ponad 21 tys. to jednoosobowe działalności gospodarcze. Średnio dłużnik z sektora TSL musi oddać niespełna 47 tys. zł.
Największy procent ogólnego zadłużenia generują firmy zarejestrowane w województwach mazowieckim, śląskim oraz wielkopolskim. Po drugiej stronie są firmy z opolskiego, świętokrzyskiego i warmińsko-mazurskiego. Wierzyciele są różni, natomiast większość zalega z płatnościami na rzecz podmiotów z branży finansowej i ubezpieczeniowej. Dłużnicy z sektora TSL są też winni pieniądze firmom z branży paliwowej i handlowej.
Na jeszcze większe zadłużenie wskazuje Biuro Informacji Gospodarczej InfoMonitor. Jak podaje ta instytucja, na koniec listopada 2024 roku łączny dług branży TSL przekroczył 3,3 mld zł, a zadłużenie średniej wysokości około 85 tys. zł ma blisko 40 tys. firm. Oznacza to, że w ciągu roku dług firm z sektora TSL urósł o przeszło 400 mln zł, a w ujęciu procentowym aż o 15,4 proc. Łatwo policzyć, że każdego dnia zadłużenie sektora rośnie o ponad 1 mln zł. Co więcej, niespłacone zobowiązania ma blisko 9 proc. firm z sektora, co oznacza, że niemal co dziesiąte przedsiębiorstwo ma poważne problemy finansowe.
Kłopoty sektora TSL wpływają negatywnie na całą polską gospodarkę. Szczególnie że przez wiele lat branża ta należała do najszybciej rozwijających się sektorów. Wystarczy zauważyć, że branża TSL generuje blisko 7 proc. Produktu Krajowego Brutto (PKB) i odpowiada za 6,5 proc. zatrudnienia.
Nic dziwnego, że według Polskiego Instytutu Ekonomicznego to właśnie sektor TSL w najbliższych latach mocno odczuje ubytek pracowników. W latach od 2024 do 2035 branżę opuścić ma niemal pół miliona osób. Po części to wynik starzenia się społeczeństwa i wiekowych kierowców, ale to tylko jedna z przyczyn.
Szukasz finansowania firmy transportowej?
Nasz partner Finea specjalizuje się w finansowaniu branży transportowej i nie tylko. To co wyróżnia tę firmę spośród innych to:
➔ Finansowanie za pomocą faktoringu
➔ Sfinansuj swoje faktury
➔ Pieniądze u Ciebie jeszcze tego samego dnia
➔ Limit do 200.000 PLN
➔ Dedykowany Opiekun dla Twojej firmy
Z czego wynikają problemy firm z sektora TSL?
Polscy przewoźnicy wskazują, że obecna sytuacja to największy kryzys sektora od przeszło dwóch dekad. Niektórzy przedsiębiorcy tylko zredukowali flotę i zatrudnienie. Dla części firm koniecznością była restrukturyzacja. Postępowania restrukturyzacyjne wszczęto w blisko 700 firmach. Poza tym sądy ogłosiły upadłość 34 podmiotów. Oczywiście faktyczne dane są dużo gorsze, ponieważ nie wolno zapominać o JDG działających w branży. W całym 2024 roku z Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej (CEIDG) wykreślono 188,6 tys. firm, z kolei 375,5 tys. zawiesiło działalność. Bezsprzecznie było wśród nich wielu mniejszych przewoźników.
W związku z tym po raz pierwszy zmniejszyła się liczba firm, które posiadają licencję wspólnotową na transport międzynarodowy. Tak silna stagnacja nie ma jednej przyczyny. Wskazać można przynajmniej kilka kluczowych czynników, które odpowiadają za problemy firm z branży TSL.
Przeczytaj też: „Niepokojące dane za 2024 rok. Likwidowano lub zawieszano ponad 1500 małych firm dziennie!„
Przyczyny kryzysu w sektorze TSL:
- Wzrost kosztów operacyjnych – przewoźnikom szkodzą między innymi szybko rosnące wynagrodzenia, liczne płatne odcinki dróg z coraz wyższymi opłatami i droga energia. Pamiętać należy także o paliwie i tzw. Europejskim Zielonym Ładzie.
- Spadek popytu – rok do roku wolumen przewozów spadł o 4 proc. To wynik zmniejszenia się światowej produkcji, przez co spadł popyt na usługi transportowe.
- Kryzys gospodarczy w Niemczech – Narodowy Bank Polski podaje, że niemiecka gospodarka odpowiada za około 10 proc. wzrostu gospodarczego naszego kraju. Pokazuje to uzależnienie polskiej gospodarki od zachodniego sąsiada. Pod względem uzależnienia od Niemiec Polska ustępuje miejsca tylko Czechom. Skoro niemiecka gospodarka nie ma się najlepiej (spadek o 0,3 proc. w 2023 r. i 0,2 proc. w 2024 r.), Polska dostaje rykoszetem. Tymczasem kryzys dotknął nawet największe firmy spedycyjne w Niemczech, co częściowo odbiło się na kondycji polskich przewoźników. Polskie przedsiębiorstwa są bowiem często podwykonawcami dla niemieckich firm.
- Nowe regulacje – działalność w branży TSL reguluje szereg krajowych i europejskich aktów prawnych (np. pakiet mobilności, wymiana urządzeń na inteligentne tachografy drugiej generacji). Coraz to nowe przepisy utrudniają prowadzenie działalności i skutkują poczuciem braku stabilizacji.
- Braki kadrowe – przy zmniejszonym popycie brak zawodowych kierowców jest mniej odczuwalny, natomiast w długiej perspektywie jest to poważne zagrożenie dla przewoźników. Zwłaszcza że średni wiek kierowców to ponad 50 lat, a więc za kilka lat duża część z nich przejdzie na emeryturę.
- Nieuczciwa konkurencja – polskie firmy transportowe, podobnie jak europejskie, muszą pamiętać o obowiązujących regulacjach i przepisach. Takich obowiązków nie mają firmy, które są zarejestrowane na wschodzie, między innymi na Ukrainie. Przy jednoczesnych niższych pensjach dla kierowców również koszty operacyjne takich firm są dużo niższe.
- Wysokie zobowiązania finansowe – liczne firmy transportowe mają zaciągnięte kredyty i leasingi. Przy braku popytu i rosnących kosztach działalności stanowi to dodatkowe obciążenie przedsiębiorstw.
Co dalej z branżą transportową?
Według ekspertów 2025 rok może być lepszy dla sektora transportu, spedycji i logistyki. Jednak ewentualną stabilizację w branży będzie można zauważyć dopiero po drugim czy trzecim kwartale 2025 roku.
Jest wielce prawdopodobne, że duża część przewoźników podniesie ceny usług i spróbuje przerzucić rosnące koszty działalności na klientów i partnerów biznesowych. To możliwe nawet przy nadal ograniczonym popycie. Szczególnie jeżeli w dalszym ciągu zmniejszać się będzie podaż w związku z likwidowaniem mniejszych przewoźników. Oczywiście ewentualny wzrost stawek nie może być znaczący, ponieważ obecna koniunktura im nie sprzyja. Dlatego nadal może to nie wystarczyć do pokrycia kosztów.
Postępować może dalsze obniżanie kosztów poprzez zatrudnianie tańszych pracowników spoza Unii Europejskiej. Jednak i ta strategia ma swoje minusy. Z jednej strony przedsiębiorca może poprawić bieżącą sytuację finansową, z drugiej – stanowi to ryzyko obniżenia jakości usług, co w konsekwencji będzie skutkować zmniejszeniem międzynarodowej konkurencyjności i spadkiem reputacji polskich firm transportowych.
Szansą dla firm z sektora TSL jest też optymalizacja procesów operacyjnych. Automatyzacja i transformacja cyfrowa pozwalają poprawić efektywność operacyjną. Wprowadzenie takich rozwiązań zoptymalizuje trasy i parowanie ładunków, a także wyeliminuje kosztowne błędy operacyjne.
Przeczytaj też: „Nowe obowiązki firm transportowych. Kolejny cios w branżę TSL„
Rosnącą popularność narzędzia finansowego pośród przedsiębiorców z branży transportowej
Przedsiębiorcy z branży transportowej na różne sposoby próbują przetrwać kryzys. Jedni redukują zatrudnienie, inni flotę, a kolejni korzystają z dostępnych narzędzi finansowych. Jedną z popularnych usług jest faktoring. To narzędzie doskonałe zwłaszcza dla przewoźników godzących się na długie terminy płatności na fakturze liczące kilkadziesiąt dni.
Jak wskazują statystyki, w 2024 roku liczba mikrofirm z branży transportowej wnioskująca o finansowanie w formie faktoringu wzrosła o 97 proc. Sama wysokość finansowania z przekazanych faktur wzrosła rok do roku o 57 proc. Pokazuje to, że mali przedsiębiorcy z branży TSL próbują w ten sposób uniknąć spirali zadłużenia. Środki pozyskane w ramach umów faktoringowych były wykorzystywane na bieżącą działalność, na przykład części, opony, usługi warsztatowe, polisy ubezpieczeniowe, opony czy nowe urządzenia pokładowe.
Sprawdź nasz faktoring ranking
Warto w tym miejscu wspomnieć o obowiązku wymiany tachografów na inteligentne urządzenia drugiej wersji. Terminy wymiany to koniec 2024 roku (tachografy analogowe i cyfrowe pierwszej generacji) lub 18 sierpnia 2025 roku (inteligentne tachografy pierwszej wersji). Niestety, mimo iż branża apelowała o wsparcie, przewoźnicy muszą sami pokryć wydatki związane z wymianą tachografów, co szczególnie dla małych firm jest dużym obciążeniem budżetowym.
Przeczytaj też: „Duże firmy wykorzystują luki w przepisach antyzatorowych kosztem MŚP„