Polska jest jednym z największych eksporterów mebli w Unii Europejskiej. Swoją pozycję zdobyliśmy dzięki przystępnej cenie oraz wysokiej jakości, które charakteryzują polskie wyroby meblarskie. Udział tej branży w naszym PKB to ponad 2% i odpowiada ona za około 7% eksportu (dane z 2021 roku). Wydawałoby się, że tak solidny filar naszej gospodarki powinien być systemowo wspierany przez rząd, choćby z powodu ogromnej liczby miejsc pracy. Niestety, w ciągu ostatniego roku polskie władze nie zrobiły nic, by wspomóc firmy meblarskie w zataczającym coraz większe kręgi kryzysie całej branży.
Górka w pandemii
Zanim przejdę do przedstawienia rzeczywistych rozmiarów kryzysu meblarskiego oraz jego przyczyn, musimy spojrzeć na to, co z branżą działo się jeszcze dwa lata temu.
Gdy w 2020 roku wybuchła pandemia, branża meblarska zaliczyła niewielki, ale pierwszy od lat spadek sprzedaży (z 72 miliardów złotych w 2019 roku do 70 miliardów złotych). Rok później wartość ta wzrosła już jednak do 88 miliardów złotych, a w kolejnym roku wyniosła aż 101 miliardów złotych. Według analityków wpływ na tak dynamiczne wzrosty miały niskie stopy procentowe, wzmożona produkcja w różnych segmentach branży oraz zauważalna tendencja do wykonywania remontów i wymiany mebli w okresie lockdownów. Na wartości zyskiwały spółki zajmujące się produkcją i dystrybucją mebli.
Dopiero wyniki z drugiej połowy 2022 roku pokazały niepokojące tendencje na rynku, a o pełnoprawnym kryzysie mogliśmy mówić w 2023 roku.
Czy faktycznie mamy kryzys?
Samo mówienie o kryzysie nic oczywiście nie znaczy. Warto jednak przyjrzeć się danym, które obrazują realną kondycję branży meblarskiej.
Polska Izba Gospodarcza Przemysłu Drzewnego wskazuje, że w ostatnim czasie przedsiębiorcy z branży dokonali lub planują dokonać redukcji zatrudnienia na poziomie kilkudziesięciu tysięcy etatów. Według danych GUS w pierwszym półroczu 2023 roku względem analogicznego okresu w roku ubiegłym zatrudnienie w branży straciło 12 tysięcy osób. A to oczywiście nie koniec zwolnień. W mediach głośno zrobiło się ostatnio o grupowych zwolnieniach w Ikei Goleniów, kilkadziesiąt osób zwolnił też np. Paged z Sędziszowa Małopolskiego. Na początku listopada spółka Forte informowała z kolei o konieczności zwolnienia ponad 200 pracowników.
Według danych GUS w pierwszej połowie 2023 roku wartość produkcji sprzedanej mebli spadła o 5% względem analogicznego okresu w roku poprzednim i wyniosła niecałe 30 mld złotych. W samym tylko drugim kwartale tego roku spadek wyniósł już jednak około 11%. Poziom spadków zbliżył się do najgorszego okresu z początku pandemii. Zmniejszeniu uległy także liczby wyprodukowanych mebli we wszystkich głównych kategoriach, przy czym niektóre z nich odnotowały spadek na poziomie nawet 25%.
Jeśli chodzi o handel zagraniczny, to w okresie styczeń – maj 2023 roku branża zanotowała względem roku poprzedniego niewielki spadek eksportu (na poziomie 1%). Zdecydowanie gorzej wygląda jednak kwestia importu. W tym samym okresie import mebli do Polski osiągnął poziom 1,369 mld złotych. To 10% spadek w porównaniu do roku 2022. Jeśli wziąć jednak pod uwagę tylko kwiecień i maj 2023 rok, spadek wynosi już około 15%.Wpływ na sytuację branży meblarskiej mają także oceny i przewidywania menedżerów, którzy w niej pracują. Badania dotyczące okresu maj – lipiec 2023 potwierdziły fatalną opinię kadry menedżerskiej na temat aktualnej kondycji tego segmentu rynku. Przewidywania wskazują na duże spadki bieżącego portfela zamówień, wskaźnika bieżącej produkcji oraz znaczne pogorszenie się sytuacji finansowej przedsiębiorstw. W badanym okresie menedżerowie wskazywali na nieznaczny nadmiar zapasów gotowych wyrobów na magazynach.
O stanie branży dobitnie świadczy także sytuacja finansowa funkcjonujących w jej ramach przedsiębiorców.
Długie terminy płatności na fakturach?
Nie czekaj, otrzymaj płatność w 24h!
Finansowanie do 15 MLN zł
Finansowanie w eFaktor to:
➔ Zaliczka do 100%
➔ Pieniądze z faktury w 24 godziny na koncie
➔ Oszczędność i pewność pieniędzy tu i teraz
Rośnie zadłużenie firm
Oprócz wskaźników opisujących sektor rynku zajmujący się meblami, o kryzysie w branży świadczy także kondycja finansowa samych firm meblarskich. Dysponujemy tutaj dość precyzyjnymi danymi zaprezentowanymi przez Rejestr Dłużników BIG InfoMonitor.
Z opublikowanych informacji wynika, że od lipca 2022 r. do lipca 2023 r. w bazach BIG InfoMonitor i BIK pojawiło się niemal 250 nowych przedsiębiorców z branży z przeterminowanymi płatnościami. Kwota długów firm meblarskich opublikowanych w powyższych bazach w tym okresie wzrosła do poziomu 266,2 mln zł (wzrost o 8,5 mln zł). Mówimy przy tym wyłącznie o niezapłaconych fakturach i ratach kredytów, nie wiemy natomiast, jakie zadłużenie firmy posiadają względem fiskusa i ZUS-u.
Powyższe potwierdza Magdalena Martynowska-Brewczak z eFaktor:
Spada sprzedaż detaliczna, według danych GUS z listopada 2023 r. odnotowano spadek o 10,1% r/r, co jest niechlubnym rekordem spośród wszystkich grup sprzedaży detalicznej. Oczywiście, zanotowano wzrost o 5,6% względem października, ale to za mało, żeby mówić o tym, że branża meblarska wyszła z kryzysu. W eFaktor widzimy to również po liczbie zgłoszeń w sprawie finansowania, gdzie zgłaszają się do nas nie tylko firmy z sektora MŚP, ale i te większe, które zatrudniają setki osób. Mimo rosnących przychodów, dużo firm notuje straty netto… Tym samym pojawia się luka płynnościowa. Faktoring ma pomóc firmom jej uniknąć, stąd wzmożona dzisiaj liczba rozmów naszej firmy z zarządami i właścicielami firm meblarskich. Według obliczeń najwyższe zadłużenie w przeliczeniu na firmę meblarską odnotowano w województwie warmińsko-mazurskim (142 053 zł). Najwięcej zadłużonych podmiotów natomiast (416) znajduje się w Wielkopolsce. Statystyki wskazują, że ponad 5% wszystkich firm z branży posiada nieuregulowane długi.
Gospodarcze przyczyny kryzysu
Przyczyn kryzysu na rynku mebli jest wiele, przy czym można je podzielić na dwie zasadnicze kategorie – gospodarcze i polityczne.
Najpierw powód oczywisty – jednym z podstawowych problemów branży meblarskiej jest wysoki wzrost kosztów produkcji mebli. Składają się na niego bardzo wysokie ceny energii i paliw, które skokowo zwiększały się w ostatnim czasie. Swoje dołożyła także inflacja sprawiając, że na niemal wszystkie zakupy w firmie trzeba wydawać więcej pieniędzy. Przede wszystkim jednak na wysoki koszt produkcji wpływa cena surowca drzewnego, którą omówię w sekcji poświęconej politycznym przyczynom kryzysu.
Analitycy wskazują, że zmniejszył się popyt wśród konsumentów na meble. Powodów takiego stanu rzeczy może być kilka. Oprócz wspomnianych już inflacji i wzrostu cen energii, wpływ na to ma przede wszystkim niska dostępność kredytów mieszkaniowych, a zatem i ograniczone możliwości finansowania inwestycji. W jakimś zakresie jest to także przesycenie rynku po gwałtownych wzrostach w 2021 i 2022 roku.
Choć liczba mieszkań oddanych do użytku w pierwszej połowie 2023 roku zwiększyła się względem analogicznego okresu z roku poprzedniego o 2,3%, nie są to dane umożliwiające patrzenie z optymizmem w przyszłość. Zdecydowanie ważniejsza jest liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto w pierwszych sześciu miesiącach tego roku – tutaj spadek wyniósł aż 28,5%. A już całkowicie katastrofalnie wygląda liczba inwestycji, w ramach których wydano pozwolenie na budowę lub dokonano zgłoszenia z projektem budowlanym. Rok do roku zanotowano tutaj spadek o prawie 35%. Zależność jest tutaj oczywista – mniej mieszkań to mniej zapotrzebowania na meble. Dołek w branży budowlanej pogłębia więc kryzys meblarski.
Negatywny wpływ na branżę producentów mebli mają także wspomniane już problemy z terminowym regulowaniem płatności przez kontrahentów oraz silna konkurencja firm z Azji i Europy Środkowo-Wschodniej.
Polityczne przyczyny kryzysu
Wydaje się, że można wskazać co najmniej trzy polityczne przyczyny kryzysu w branży meblarskiej. Przede wszystkim jest to szkodliwa polityka Lasów Państwowych, które zostały niemalże skolonizowane przez ludzi i sympatyków Suwerennej (kiedyś: Solidarnej) Polski. W ocenie przedstawicieli branży nieuzasadnione gospodarczo zawyżanie cen surowca przez Lasy Państwowe oraz kierowanie się celami politycznymi, a nie gospodarczymi, jest jedną z głównych przyczyn kryzysu. Nie można także zapominać o wycofywaniu się kolejnych regionalnych dyrekcji z certyfikatów FSC.
Przedstawiciele firm meblarskich wskazywali także, że w okresie największego pogłębienia kryzysu politycy obozu rządzącego ich całkowicie ignorowali. Rząd przez ostatnie miesiące zainteresowany był głównie prowadzeniem kampanii wyborczej i nie podjął żadnych działań (w tym nadzorczych wobec Lasów Państwowych), które złagodziłyby nadchodzące załamanie na rynku.
Wreszcie jako polityczną przyczynę kryzysu wskazuje się skokowe podnoszenie płacy minimalnej. Szybkie wzrosty wynagrodzenia najsłabiej opłacanych pracowników (abstrahując od społecznego uzasadnienia tej decyzji) mocno odbiły się na rentowności produkcji meblarskiej w Polsce i osłabiły pozycję rodzimych przedsiębiorców względem zagranicznych konkurentów.
List otwarty branży meblarskiej
Gdy kryzys rozkręcił się już na dobre, przedstawiciele kilku najważniejszych instytucji zajmujących się branżą meblarską wystosowali list otwarty skierowany do ówczesnego premiera, Mateusza Morawieckiego.
Autorzy opisali trudności, z jakimi borykają się firmy meblowe, w tym konieczność zatrzymywania ciągów technologicznych, ograniczanie dni pracy i liczby zmian oraz braki zamówień uniemożliwiające sprzedaż już gotowych wyrobów. W liście zwrócili się o natychmiastową interwencję do Premiera polegającą na podjęciu decyzji poprawiających sytuację na rynku. Chodziło przede wszystkim o wpłynięcie na destrukcyjną politykę Lasów Państwowych. Wskazywali zarówno na horrendalne ceny drewna, jak i problemy z certyfikatami FSC.
Sygnatariusze listu poprosili o podjęcie osobistych działań przez Premiera zmierzających do:
- korekty cen sprzedaży drewna na drugie półrocze 2023 roku o minus 20%;
- stworzenia zasad sprzedaży drewna na rok 2024 i lata następne, które będą promować przerób drewna w Polsce;
- powrotu do cen wyjściowych (wywoławczych) z 2021 roku na drewno sprzedawane przez Lasy Państwowe na przetargach;
- skutecznego arbitrażu przedstawicieli polskiego rządu w celu wypracowania kompromisu w sporze pomiędzy Lasami Państwowymi a FSC International.
Nie udało mi się znaleźć oficjalnej odpowiedzi rządu na powyższy list. Potwierdza to tylko tezę, że były już gabinet Mateusza Morawieckiego myślał dużo o kampanii wyborczej, a niewiele o rozwiązywaniu realnych problemów przedsiębiorców. Miejmy nadzieję, że nowa władza będzie prezentować inne podejście.
Tekst powstał we współpracy z eFaktor – firmą specjalizującą się w finansowaniu branży meblarskiej.