Być może powiedzielibyśmy o nich – ludzie nieszczęśliwi, pechowcy, ci którym życie zrobiło pod górkę. Trudno zazdrościć tego, co przyniósł im los. A jednak udało się przekuć w sukces to, co wielu podobnych skazałoby na wegetację, porażkę, wycofanie się z życia.
Aż 16% mieszkańców Polski to niepełnosprawni, ich całkowitą liczbę ocenia się na około 6 milionów osób. W tym blisko 3 miliony z nich posiada orzeczenie o stopniu niepełnosprawności, zaś nieco ponad 1,5 miliona z tych osób znajduje się w wieku produkcyjnym (czyli 18-59 lat dla kobiet i 18-64 lata dla mężczyzn). Łącznie pracuje 425 tysięcy niepełnosprawnych, jednak aż 2,4 miliona osób pobiera świadczenia emerytalno-rentowe. Według raportu Najwyższej Izby Kontroli ponad 80% niepełnosprawnych nie pracowało, ani nie szukało pracy, a wskaźniki zatrudnienia tej grupy w dekadzie między 2010 a 2020 wrosły zaledwie o nieco ponad 2% z 14,4% do 16,7%. Te liczby pokazują jak trudno o aktywność zawodową i społeczną osób z niepełnosprawnościami, tym bardziej ważne są przykłady ludzi, którzy potrafią przełamać ten schemat.
Przedstawiam Wam sylwetki 6 wspaniałych, którzy poprzez zmagania ze swoim cierpieniem dodali skrzydeł nie tylko sobie, ale i innym ludziom. Przekuli w zwycięstwo to, co większość uznałaby za kulę u nogi. Nie wszyscy goszczą na pierwszych stronach gazet, jednak z pewnością budzą podziw otoczenia i warto poznać owych niepokonanych.
Jan Mela
Jasiek Mela znany podróżnik, aktywny w pomaganiu innym niepełnosprawnym, ale także człowiek mediów, uczestnik „Tańca z Gwiazdami”, a przede wszystkim szczęśliwy mąż i ojciec.
Gdy Jasiek miał 13 lat przez jego ciało przepłynął prąd o mocy 15 tysięcy woltów, bo chłopak schronił się przed deszczem w niezabezpieczonej stacji transformatorowej. Niestety w skutek porażenia lekarze amputowali nastolatkowi lewe podudzie i prawe przedramię.
Wydawało się, że życie młodego Meli legło w gruzach, jednak wówczas pomocną dłoń podał mu podróżnik, przedsiębiorca i polarnik Marek Kamiński, który przyjechał do szpitala, w którym leżał Jasiek. Kamiński chciał pomóc chłopakowi w zbiórce środków sztuczne kończyny.
Nie znam się na zbieraniu pieniędzy na protezy, ale znam się na wyprawach polarnych. Mogłem więc podzielić się swoim doświadczeniem
– tłumaczył. Wyprawa „Razem na biegun” wzbudziła tak wielkie zainteresowanie, że na konto Fundacji TVN „Nie Jesteś Sam” widzowie przesłali 605 tys. SMSów, zaś firma Scandinavian Ortopedic Laboratory przekazała Jaśkowi dwie drogie protezy.
Słynny zdobywca dwóch biegunów w jednym roku pomógł dokonać niepełnosprawnemu piętnastolatkowi identycznego wyczynu. Tak oto Janek Mela, dzięki wsparciu swojego mentora oraz silnej woli, wielkiemu wysiłkowi, umiejętności pokonywania samego siebie powtórzył sukces Kamińskiego i stał się zdobywcą dwóch biegunów w jednym roku, a do tego najmłodszym w historii.
Od tamtej pory Janek podróżował w najdalsze zakątki świata, wspinał się na Kilimandżaro i Elbrus, uczestniczył w maratonach i triatlonach. Poprzez swoją fundację „Poza Horyzonty” pomagał innym niepełnosprawnym, organizował na ich rzecz imprezy charytatywne, zbierał pieniądze na zakup protez dla osób po amputacjach.
Obecnie mężczyzna zrezygnował z ekstremalnych wypraw, ponieważ wiele czasu poświęca żonie i trójce dzieci. Uczy jednak, że nic nie może ograniczać spełniania się w życiu, że niepełnosprawni to tacy sami członkowie społeczności jak wszyscy.
Nick Vujicic
Ten Australijczyk to jeden z najpopularniejszych mówców motywacyjnych na świecie. Nie przeszkadza mu w tym, a może właściwie pomaga całkowity brak kończyn, spowodowany przez rzadką chorobę wrodzoną – zespół tetra-amelia.
Jako dziecko Nick był poniżany i wyśmiewany przez rówieśników, przez co chorował na depresję, a myśli samobójcze miał już jako dziesięciolatek. Na szczęście po pewnym czasie zrozumiał, że może dawać nadzieję innym, inspirować ich. Jego motto mówi: „Odwaga to iść do przodu kiedy się boisz”.
Co spowodowało przemianę w życiu Nicka? Wyobraził sobie, co poczują jego rodzice, gdy odbierze sobie życie i powiedział sobie:
Co jest gorszego od dziecka bez kończyn? Dziecko bez kończyn, które się poddaje
Innym decydującym momentem okazała się rozmowa ze szkolnym woźnym. Mężczyzna powiedział siedemnastoletniemu Nickowi, że zostanie mówcą. Chłopak początkowo wyśmiał rozmówcę, jednak ziarno zakiełkowało. Kilka miesięcy później stanął przed grupą 6 osób, z którą podzielił się swoją historią, a w dwa lata potem przemawiał na sali gimnastycznej do 300 uczniów ze swojej szkoły.
Do tej pory mówca odwiedził 78 krajów świata, wystąpił na 3500 scenach przed setkami tysięcy ludzi. Spotyka się prezydentami, premierami, ministrami edukacji w każdym zakątku Ziemi i przekonuje ich do wprowadzaniu programów, które zapobiegną znęcaniu się w szkołach, a będą wprowadzać pozytywne wartości i postawy. Nickowi zależy, aby żadna młoda osoba nie przeżywała tego, co spotkało go w dzieciństwie.
Słynny mówca ożenił się i wychowuje wraz z żoną czwórkę pociech, dla których chce zbudować lepszy świat.
Aneta Skrzypek – Jednooka Wojowniczka
Nick zainspirował do zmian w życiu kolejną niepokonaną, czyli Anetę Skrzypek znaną jako Jednooka Wojowniczka. W wieku 23 lat na mitingu z przebywającym w Polsce Vujiciciem, dziewczyna dostrzegła swoje kobiece piękno i zmieniła sposób myślenia, zaakceptowała siebie.
Aneta jako sześciolatka uległa poważnemu wypadkowi. W zaprzyjaźnionej stadninie niespodziewanie klacz kopnęła ją w twarz. Dziewczyna cudem ocalała, przetrwała śmierć kliniczną i skomplikowaną wielogodzinną operację. Niestety Aneta straciła prawe oko i jeszcze długo jeździła po szpitalach, lecząc się z powikłań. Dwa lata później potrącił ją motocykl, czego także o mało nie przepłaciła życiem. W dzieciństwie Aneta czuła, jak brakuje jej wsparcia psychicznego. Były to czasy, gdy opieka specjalistów nie cieszyła się taką popularnością, jak obecnie.
Jako nastolatka w okresie gimnazjum, dziewczyna była odrzucana przez rówieśników, co podkopało jej samoocenę, czuła że część osób postrzega ją w kategoriach dziwadła. Anetę podtrzymywały na duchu dwie rzeczy – silna wiara w Boga oraz wewnętrzne przekonanie, że nie ponosi winy za tragiczne wydarzenia, które ją spotkały.
Jednooka Wojowniczka podniosła się ze swoich traum i obecnie wspiera inne osoby niepełnosprawne, włącza się w pomoc potrzebującym. Aneta występuje wraz z mężem Mariuszem i dziećmi w programach telewizyjnych, pisze książki, prowadzi prelekcje dla młodzieży o samoakceptacji, a także założyła fundację Jednooka Wojowniczka. Zagrała m. in. w serialu „Pasjonaci” wraz z aktorami Integracyjnego Teatru Aktora Niewidomego “Itan” z Krakowa w reżyserii Artura Dziurmana, emitowanego w TVP2. „Jednooka” gościła też w telewizjach śniadaniowych i udzielała wielu wywiadów różnym czasopismom i portalom.
Jednooka Wojowniczka wspiera osoby niepełnosprawne, ale i te w trudnej sytuacji życiowej, doświadczone przez los. Zainicjowała m. in. akcję „Niepełnosprawna piękna”, gdzie 20 niepełnosprawnych kobiet wzięło udział w profesjonalnej sesji fotograficznej. Anecie zależy, aby jej podopieczni wzięli swój los w swoje ręce, wyzwolili się z gniotących ich życiowych trudów, chce uczynić z nich wojowników. Jak przekonuje Jednooka na swoim profilu – Wojownik stara się rzetelnie ocenić na co go stać. Zawsze sprawdza swój podręczny bagaż, w którym mieszczą się: wiara, miłość i nadzieja.
Anna Klecha – Dziewczyna z fioletową nogą
Z podobnym przekazem stara się dotrzeć do swoich odbiorców Anna Klecha, która zdecydowała się poddać zabiegowi amputacji kończyny w wieku 32 lat. Cierpiała na zginające się kolana i uważa, że wraz z pozbyciem się niesprawnej nogi, zyskała większą sprawność i uwolniło ją to od wielu ograniczeń.
Anna znana w Internecie bardziej jako „Dziewczyna z fioletową nogą” przekonuje w wywiadzie dla portalu Aleteia.org, że:
nawet jeśli jesteśmy pod jakimiś względami inni niż wszyscy, to i tak możemy mieć fajne i wartościowe życie
Na początku Anna wstydziła się swojej protezy, by koniec końców uczynić z niej atut, artefakt przez który się definiuje, uznaje rodzaj niespotykanego piękna. „Dziewczyna z filetową nogą” pokazuje podobnym sobie jak żyć z protezą, prezentuje się na zdjęciach w fantazyjnych sukienkach, łamiąc tabu, że protezę trzeba ukrywać. Jako influencerka mówi w mediach społecznościowych o samoakceptacji i czerpaniu radości z życia. Ważną rolę pełni otoczenie, które albo może podnosić niepełnosprawne osoby na duchu, wspierać, albo pokazać im, że coś nie jest dla nich, dlatego Anna chce dotrzeć ze swoim przekazem do wszystkich. Anna uczestniczyła w akcji społecznej „Pełnosprawni w miłości” Fundacji Avalon, a w swoich mediach społecznościowych przekonywała – „Nie bój się być inną, inność jest seksi”. Swoim nieszablonowym podejściem zyskiwała kolejnych fanów i budowała popularność, a dziennikarze chętnie zapraszają ją do mediów.
Niepełnosprawność przez wiele lat obciążała Annę psychicznie, aż w końcu przewartościowała swoje spojrzenie na świat i postanowiła uświadomić innych, dać im wiatru w żagle, aby uwierzyli, że mogą realizować swoje pasje i talenty. Na co dzień uczy, jakim językiem rozmawiać z osobami niepełnosprawnymi, a jest w tym nie lada specjalistką, bo obroniła doktorat z psycholingwistyki. Przekonuje, że każdy pomimo ułomności, albo wykorzystując je, może używać swojej mocy.
Janusz Świtaj
Jeszcze kilkanaście lat temu domagał się w sądzie prawa do eutanazji, marzył tylko o tym, aby odejść z tego świata. Całkowicie sparaliżowany po wypadku motocyklowym, któremu uległ jako osiemnastolatek – zmiażdżył rdzeń i złamał kręgosłup, stracił możliwość kontrolowanego przez mózg ruchu kończynami. Wegetował leżąc nieruchomo i oddychając tylko przy pomocy respiratora, wymagał całodobowej opieki swoich rodziców, zatracił sens życia.
Wówczas w jego życiu pojawiła się popularna aktorka Anna Dymna, szefowa fundacji „Mimo wszystko”, która postanowiła uratować Janusza. Artystka usłyszała o jego historii w mediach, które rozpisywały się kilkanaście lat temu o niepełnosprawnym z Jastrzębia-Zdroju domagającym się prawa do eutanazji. Słynna Ania z „Samych swoich” zdecydowała się więc przyjechać do domu Janusza i zaproponowała mu pracę w Fundacji od początku zapowiadając, że taryfy ulgowej nie dostanie (musiał się sprawdzić, bo wciąż współpracuje z „Mimo wszystko”). Zainicjowała też akcję zbiórki środków na specjalistyczny wózek, dzięki czemu jastrzębianin może przemieszczać się dalej niż w obrębie mieszkania.
Na twarzy Janusza zagościł uśmiech, mężczyzna poczuł się potrzebny, zdobył tytuł magistra psychologii na Uniwersytecie Śląskim. Realizuje się zawodowo udzielając wsparcia psychologicznego, a także prowadząc spotkania motywacyjne i sesje mentoringowe. Przeszedł drogę od stanu wegetacji, z nieistnienia ku spełnieniu. Jako psycholog wspiera osoby, które podobnie jak on kiedyś mówią – „nie chcę żyć”. Trudne doświadczenia życiowe ułatwiają Januszowi pomaganie innym. Przekonuje, że łapie tyle okruchów szczęścia w życiu, ile to możliwe.
Natalia Partyka
Natalia urodziła się bez prawego przedramienia. Takie osoby zazwyczaj mają niewielkie szanse w sporcie, szczególnie w rywalizacji z osobami o pełnej sprawności. Jednak w wieku zaledwie 7 lat Natalia, dzięki namowom starszej siostry chwyciła za paletkę do gry w tenisa stołowego, a już mając 11 lat pojechała na Igrzyska Paraolimpijskie do Sydney, jako najmłodsza paraolimpijka w historii. Rodzice od początku rzucali dziewczynę na głęboką wodę, a to budowało ją wewnętrznie. Wiedziała, że zawsze da sobie radę, nawet na zgrupowaniach, nieraz tysiące kilometrów od domu. Jako nastolatka z powodu niepełnosprawności spotykała się z „dziwnymi spojrzeniami”, co nie było komfortowe, jednak nie osłabiało jej to psychicznie.
Sportsmanka jako jedna z bardzo niewielu bierze udział zarówno w zawodach osób z niepełnosprawnościami, ale także w tych, gdzie musi się mierzyć z zawodnikami o całkowitej sprawności. Przekonuje, że to z powodu ambicji, że zawsze chciała osiągać więcej i więcej.
Natalia uczestniczyła w 6 igrzyskach paraolimpijskich, gdzie zdobyła łącznie 10 medali w grze pojedynczej i zespołowej (6 złotych i po 2 srebrne i brązowe) oraz w 4 standardowych olimpiadach, gdzie niestety nie udało jej się jeszcze stanąć na podium. Za to Polka jest aż 4-ktotną mistrzynią świata, wicemistrzynią świata oraz zdobywczynią 4 brązowych i jednego srebrnego medalu na Mistrzostwach Europy. Poza legendarnym Andrzejem Grubbą trudno znaleźć tak utytułowaną osobę w Polsce w dyscyplinie tenisa stołowego.
Natalia stara się inspirować młodych sportowców, dodatkowo wraz z Fundacją Dobra Sieć prowadzi Fundusz Stypendialny Natalii Partyki wspierający finansowo tych, których spotkały różne przeciwności losu, aby mogli wciąż aktywnie trenować. Pomimo trudności uważa się za szczęściarę.
Najwspanialsi
Kto najbardziej mi imponuje? Kogo uważam za wzór? Nie plastikowych, wykreowanych przez media społecznościowe celebrytów, nie milionerów, aktorów, piosenkarzy i biznesmenów. Najwspanialsi są dla mnie ci, którzy potrafili pokonać własne słabości, niepełnosprawności, a przy tym dają nadzieję innym.
Ludzie, którym życie dało w kość, jednak – pomimo najróżniejszych trudności, załamań, podszeptów niedowiarków, nawet, gdy cały świat mówi im „nie”, – oni podążają naprzód pokazując innym, że można, że się da. Uczą samoakceptacji, udowadniają całym swoim życiem, że każdy człowiek jest wartościowy i ma prawo do szczęścia, niezależnie od tego jak wygląda i ile jakie kwoty zgromadził na koncie w banku. Najwspanialsi i… niepokonani. Prawdziwi bohaterowie.