Wielu klientów serwisu Cinkciarz.pl nie może spać spokojnie. W październiku pojawiły się informacje, że serwis ma spore opóźnienia w realizacji usługi wymiany walut. Sytuacja jest na tyle poważna, że Komisja Nadzoru Finansowego odebrała licencję instytucji płatniczej spółce Conotoxia będącej właścicielem platformy Cinkciarz.pl. Niestety, po ewentualnym ogłoszeniu upadłości może zabraknąć środków na zaspokojenie wierzycieli, którzy zlecili transakcję wymiany walut. Dlatego warto odłożyć na bok zapewniania spółki, że nie dzieje się nic złego, a opóźnienia są winą banków. Wręcz przeciwnie – najlepiej zdążyć przed ewentualną upadłością i wysunąć swoje roszczenia wobec spółki Conotoxia.
Cinkciarz – największy kantor online
Cinkciarz to nie tylko kantor internetowy. Spółka oferowała różne usługi finansowe, a nawet inwestycyjne z wykorzystaniem kontraktów na różnicę kursową (CFD). Jednak głównym produktem Cinkciarza jest kantor online. Fizycznie podmiot ma siedzibę w Zielonej Górze i należy do spółki Conotoxia.
Zasada działania serwisu w obszarze wymiany walut była prosta, podobna do tego, jak działają tradycyjne kantory. W skrócie: użytkownik wpłacał określoną kwotę w jednej walucie FIAT (np. PLN), a następnie otrzymywał odpowiednią kwotę w drugiej walucie (np. USD, EUR). Serwis cieszył się dużym zaufaniem klientów. Trudno, żeby było inaczej skoro już w 2015 roku, jako pierwsza spółka z Europy, Cinkciarz.pl został oficjalnym partnerem legendarnego klubu NBA – Chicago Bulls.
Cinkciarz działa od 2010 roku i przez lata nie było większych problemów. Zmieniło się to w ostatnich tygodniach. Klienci zaczęli skarżyć się, że po wpłaceniu środków nie uzyskali zakupionej waluty. Co więcej – nie zwrócono im też środków we wpłacanej walucie.
Przeczytaj też: „Inwestowanie w waluty – jak handlować walutami?„
Odebranie licencji i śledztwo CBŚP
Właściciel serwisu informuje, że klienci mogą spać spokojnie, ponieważ winne są problemy techniczne. Spółka za zaistniałą sytuację obwinia banki, dla których Cinkciarz.pl ma stanowić dużą konkurencję w obszarze wymiany walut. Dlatego banki mają wypowiadać serwisowi rachunki. To natomiast zmusza do transferowania środków na inne konta, co jest i kosztowne, i czasochłonne.
Jednak państwowe organy widzą to inaczej. Pierwsza zareagowała Komisja Nadzoru Finansowego, która postanowiła cofnąć licencję płatniczą spółce Conotoxia. Komisja uznała, że spółka w niewystarczający sposób chroni środki swoich klientów. Dla spółki oznacza to, że nie może ona świadczyć usług płatniczych w obszarze zawierania nowych umów o prowadzenie rachunków płatniczych, wydawania kart wielowalutowych, a nawet przyjmowania wpłat na już istniejące rachunki. Jednocześnie klienci mogą wypłacić zgromadzone środki.
Spółką zainteresowało się także Centralne Biuro Śledcze Policji. Specjalnie powołany zespół prokuratorski w Prokuraturze Regionalnej w Poznaniu bada, czy Cinkciarz nie obracał środkami klientów bez ich wiedzy.
Sprawa jest rozwojowa, a z werdyktem należy poczekać do ustaleń prokuratury. Z jednej strony rację może mieć Cinkciarz, z drugiej – być może to afera na miarę Amber Gold. Nieoficjalnie mówi się, że suma środków, na które czekają klienci, sięgać może nawet 150 mln złotych.
Przeczytaj też: „Upadek giganta: czy Intel zniknie z rynku?„
Ile zajmuje Tobie fakturowanie? W Faktura.pl najszybsi robią to w 30 sekund
Przez pierwszy miesiąc darmowego korzystania z aplikacji zobaczysz, jak jej funkcje uproszczą Ci życie. Oto zalety korzystania z Faktura.pl:
➔ Automatyczne wystawianie faktur cyklicznych
➔ Wysyłka dokumentów z poziomu aplikacji
➔ Program zintegrowany z Krajowym Systemem e-Faktur
➔ Możliwość księgowania swoich kosztów za pomocą kilku kliknięć
➔ Natychmiastowa płatność przy pomocy przycisku „Kliknij, aby opłacić fakturę” umieszczonego na dokumencie
➔ Funkcja magazynu z możliwością zintegrowania z Allegro
Co dalej ze środkami klientów serwisu Cinkciarz.pl?
W przypadku usług płatniczych środki klientów powinny znajdować się na specjalnie utworzonych rachunkach. To pieniądze, które nie wchodzą do masy upadłościowej. Podmiot będący krajową instytucją płatniczą musi bowiem chronić środki pieniężne klientów, co może robić na wiele sposobów (m.in. wyodrębnione rachunki, umowa gwarancji bankowej lub ubezpieczeniowej). Wysokość zabezpieczenia powinna pokrywać kwoty zobowiązań. W tym przypadku nawet upadłość spółki nie powinna skutkować utratą środków, przynajmniej teoretycznie.
Inaczej wygląda to w przypadku usług kantorowych. Taka działalność nie jest usługą płatniczą. Dlatego w celu odzyskania pieniędzy nie należy zwlekać, ale jak najszybciej podjąć odpowiednie działania. Najważniejsze, aby wysunąć roszczenia wobec spółki przed wszczęciem ewentualnego postępowania upadłościowego.
Jak odzyskać pieniądze od Cinkciarza, które nie zostały wymienione?
Klienci, którzy zlecili transakcję wymiany waluty w serwisie Cinkciarz.pl, powinni skierować do spółki:
- reklamację z żądaniem wykonania umowy wymiany;
- żądanie zwrotu środków.
Spółka powinna odpowiedzieć w ciągu 14 dni. Klienci mogą także skorzystać z platformy do rozwiązywania sporów ODR oraz pomocy rzecznika praw konsumentów. Można też od razu wystąpić na drogę sądową z wnioskiem o zabezpieczenie roszczenia wraz z odsetkami wynikającymi z opóźnienia wykonania usługi. Ten powinien wydać postanowienie o zabezpieczeniu w terminie 7 dni, natomiast przy dużym obciążeniu może to być nawet miesiąc.
Żeby zdążyć przed ewentualnym postępowaniem upadłościowym, zwłaszcza przy większych kwotach rozsądne jest skorzystanie ze wsparcia adwokata bądź radcy prawnego specjalizującego się w prawie bankowym. Pierwsze pozwy z wnioskiem o udzielenie zabezpieczenia poprzez zajęcie środków pieniężnych trafiły już do sądu.
Przeczytaj też: „Euro w Polsce – „za” i „przeciw” wprowadzeniu europejskiej waluty„
Warto się spieszyć, ponieważ po wszczęciu postępowanie upadłościowego zabezpieczenie swoich roszczeń z majątku spółki będzie trudne. W takiej sytuacji należy zgłaszać się do masy upadłościowej, natomiast zachodzi duże prawdopodobieństwo, że zbiór składników majątkowych nie pokryje wszystkich roszczeń wierzycieli, czego najlepszym przykładem jest afera Amber Gold. Na swoje należności nadal czeka też wielu klientów Getin Noble Banku. Natomiast sama procedura upadłościowa może potrwać nawet kilka lat.
Oczywiście sprawa może zakończyć się inaczej. Cinkciarz.pl informuje o pozwach przeciwko największym bankom w Polsce z roszczeniami opiewającymi na miliardy złotych. Jednak istnieje również ryzyko, że spółka ogłosi upadłość, a wcześniej środki zostaną wytransferowane dalej. To natomiast mocno utrudni dochodzenie swoich roszczeń. Dlatego warto uczyć się na błędach klientów Getin Noble Banku i Amber Gold, a więc podjąć odpowiednie działania jeszcze przed objęciem podmiotu ewentualnym postępowaniem upadłościowym. Jeżeli to nastąpi, odzyskanie środków będzie możliwe tylko po zgłoszeniu wierzytelności do masy upadłości.
Zainteresował Cię ten artykuł? Czytaj więcej takich treści w ramach cyklu „Poradnik przedsiębiorcy”