Główny Urząd Statystyczny opublikował właśnie kluczowe dane za pierwszy kwartał i maj 2025 roku. Raport zawiera aktualne informacje o wzroście PKB, sytuacji na rynku pracy, poziomie płac, produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej. Z perspektywy przedsiębiorców i analityków dane te pokazują nie tylko obecną kondycję gospodarki, ale też wskazują możliwe scenariusze na nadchodzące miesiące. Czy polska gospodarka rzeczywiście wychodzi z okresu spowolnienia? Przyjrzyjmy się najważniejszym liczbom.
Tempo wzrostu PKB – stabilizacja czy złudzenie odbicia?
Według danych GUS, realny wzrost produktu krajowego brutto w I kwartale 2025 roku wyniósł 3,2% w ujęciu rocznym. To wyraźna poprawa w porównaniu z analogicznym okresem rok wcześniej, kiedy wzrost wyniósł jedynie 2,2%. W ujęciu kwartalnym, po korekcie sezonowej, PKB wzrósł o 0,7%, co może świadczyć o powolnym, ale stabilnym odbiciu po wcześniejszym spowolnieniu gospodarczym.
Największy wkład we wzrost miały spożycie indywidualne gospodarstw domowych (wzrost o 2,4%) oraz akumulacja brutto, czyli głównie inwestycje (wzrost o 6,3%). To dobra wiadomość, bo pokazuje, że popyt krajowy – zarówno konsumpcyjny, jak i inwestycyjny – wraca do gry. Szczególnie pozytywnie oceniana jest dynamika inwestycji, choć warto zaznaczyć, że ich udział w PKB pozostaje wciąż niski (ok. 13,2%), co rodzi pytania o trwałość tego trendu.
Eksport netto miał niewielki wpływ na wzrost, co wynika z osłabienia popytu zagranicznego, zwłaszcza w krajach strefy euro. Niemniej jednak tempo wzrostu PKB sugeruje, że gospodarka odzyskuje równowagę – choć w warunkach dużej niepewności geopolitycznej, wysokiej inflacji bazowej i presji kosztowej na przedsiębiorstwa. W opinii ekonomistów z PIE i KE, prognozy na cały 2025 rok pozostają ostrożnie optymistyczne – zakładają wzrost w przedziale 3,3–3,6%, pod warunkiem utrzymania pozytywnego trendu inwestycyjnego i konsumpcyjnego.
Rynek pracy i wynagrodzenia – płace w górę, etaty w dół
Dane GUS za maj 2025 pokazują mieszany obraz sytuacji na rynku pracy. Z jednej strony odnotowano wyraźny wzrost przeciętnego wynagrodzenia brutto w sektorze przedsiębiorstw – o 8,4% rok do roku, co daje średnią na poziomie 8670 zł brutto. To kontynuacja trendu wzrostowego, który obserwujemy od początku roku, wynikająca m.in. z presji płacowej w branży IT, logistyce i przemyśle przetwórczym. Z drugiej jednak strony – zatrudnienie w przedsiębiorstwach spadło o 0,9% r/r, co oznacza ubytek ponad 60 tysięcy etatów względem maja 2024 roku.
Taka rozbieżność może świadczyć o tym, że firmy – choć podnoszą płace, by zatrzymać wykwalifikowanych pracowników – jednocześnie ograniczają zatrudnienie i automatyzują procesy. Miesięczna zmiana poziomu wynagrodzeń (spadek o 4,1% względem kwietnia) wynika głównie z wygaszenia jednorazowych wypłat i premii sezonowych, a nie z pogorszenia trendu.
W ujęciu sektorowym największe wzrosty płac odnotowano w budownictwie (+11,9% r/r), transporcie i gospodarce magazynowej (+10,6%) oraz w górnictwie (+9,8%). Natomiast spadek zatrudnienia dotknął przede wszystkim przemysł przetwórczy, handel hurtowy oraz administrację i usługi wspólne. Oznacza to, że choć rynek pracy pozostaje relatywnie silny, zmienia się jego struktura – rośnie znaczenie wyższych kwalifikacji i elastycznych form zatrudnienia.
Sprzedaż detaliczna i sektor usług – konsumpcja wraca do gry
Dane GUS za maj 2025 pokazują oznaki odbicia po stronie konsumpcji. Sprzedaż detaliczna w cenach stałych wzrosła o 4,4% w porównaniu z majem 2024 roku, co wskazuje na stopniowe odżywanie popytu konsumenckiego. Szczególnie silny wzrost odnotowano w kategoriach: „tekstylia, odzież, obuwie” (+14,1%) oraz „farmaceutyki i kosmetyki” (+9,2%). To może świadczyć o poprawiających się nastrojach wśród gospodarstw domowych, które znów chętniej wydają pieniądze nie tylko na podstawowe potrzeby.
Jednocześnie utrzymuje się duża różnica w dynamice cen między usługami a towarami. W maju usługi podrożały średnio o 6,0% r/r, podczas gdy towary jedynie o 3,3%. To oznacza, że presja inflacyjna – choć niższa niż w ubiegłym roku – nadal najbardziej odczuwalna jest w sektorze usługowym, zwłaszcza w gastronomii, rekreacji i usługach osobistych. Ogólna inflacja CPI wyniosła w maju 4,0% r/r, co stanowi niewielki spadek względem poprzedniego miesiąca.
Z punktu widzenia przedsiębiorców działających w handlu i usługach to pozytywny sygnał – konsumenci wracają do wydatków, a większa aktywność zakupowa może poprawić wyniki finansowe wielu firm. Jednocześnie rosnące koszty świadczenia usług i utrzymująca się inflacja bazowa zmuszają do ostrożnego planowania cen i marż w drugiej połowie roku.
Produkcja przemysłowa i budownictwo – stabilizacja z niejednolitym tempem
Majowe dane GUS pokazują wyraźne oznaki ożywienia w przemyśle. Produkcja sprzedana przemysłu wzrosła o 3,9% r/r, a w okresie od stycznia do maja – o 1,6%. To sygnał, że sektor przemysłowy zaczyna wychodzić z okresu stagnacji, choć tempo wzrostu pozostaje zróżnicowane w zależności od branży. Najlepsze wyniki zanotowano w produkcji urządzeń elektrycznych, wyrobów z gumy i tworzyw sztucznych oraz mebli. Z kolei spadki wystąpiły m.in. w górnictwie i przemyśle koksowniczym.
Zdecydowanie mniej optymistyczne są dane z budownictwa. W maju produkcja budowlano-montażowa spadła o 2,9% r/r, co może wynikać z wygaszania projektów infrastrukturalnych finansowanych z KPO oraz opóźnień w inwestycjach komercyjnych. Jednak w ujęciu miesiąc do miesiąca, po korekcie sezonowej, nastąpił silny wzrost – aż o 8,6%, co sugeruje, że sektor budowlany odbija się po trudnym początku roku.
Obie branże – przemysł i budownictwo – pozostają silnie uzależnione od kosztów energii, dostępności surowców oraz popytu krajowego i zagranicznego. Choć trend w przemyśle jest lekko wzrostowy, w budownictwie widać większą niepewność, co może wpłynąć na decyzje inwestycyjne firm w najbliższych miesiącach.
Handel zagraniczny i eksport – słabe saldo, silne kierunki
Według najnowszych danych GUS, w okresie od stycznia do kwietnia 2025 roku wartość polskiego eksportu wyniosła 501 miliardów złotych, a importu – 513 miliardów złotych. Oznacza to ujemne saldo na poziomie -11,6 miliarda złotych, co może wskazywać na osłabienie konkurencyjności polskiego eksportu lub zwiększony popyt na dobra i surowce z zagranicy, np. do celów inwestycyjnych.
Mimo tego bilansu, struktura eksportu pokazuje pozytywne trendy. Wartość sprzedaży towarów do krajów Unii Europejskiej wzrosła o 0,5% r/r, osiągając 88,5 miliarda euro. Głównymi kierunkami eksportu pozostają Niemcy, Czechy, Francja i Niderlandy, ale wyraźnie wzrosły również dostawy do Hiszpanii i Słowacji. Najczęściej eksportowane produkty to maszyny i urządzenia mechaniczne, pojazdy oraz wyroby chemiczne.
W imporcie nadal dominują surowce energetyczne i komponenty przemysłowe, w tym elektronika i półprodukty z Chin i Niemiec. Rosnący udział importu spoza UE, przy jednoczesnym wzroście kursu euro i dolara, może zwiększać koszty działalności firm korzystających z zagranicznych dostawców.
Dla przedsiębiorców kluczowe będą najbliższe miesiące – ewentualna poprawa sytuacji w niemieckim przemyśle i stabilizacja na rynkach globalnych mogą pomóc odbudować siłę eksportową. W przeciwnym razie Polska pozostanie importerem netto, co w warunkach rosnących kosztów logistycznych może pogłębić presję na bilans handlowy.
Perspektywy i zagrożenia – co może zadecydować o kondycji gospodarki w II połowie 2025?
Chociaż dane GUS za I kwartał i maj 2025 sugerują umiarkowane ożywienie, przed polską gospodarką wciąż stoi szereg wyzwań. Pozytywnym sygnałem jest wzrost inwestycji brutto o 6,3% r/r, jednak ich udział w PKB wciąż oscyluje wokół 13,2%, co pozostaje poniżej poziomów uznawanych za bezpieczne dla trwałego rozwoju. Brakuje dużych inwestycji prywatnych, a część wzrostu opiera się na funduszach unijnych i projektach publicznych, które mogą mieć ograniczoną kontynuację w nadchodzących kwartałach.
Kolejnym zagrożeniem jest utrzymująca się presja inflacyjna – zwłaszcza w sektorze usług – oraz wzrost oczekiwań płacowych wśród pracowników. Dla przedsiębiorców może to oznaczać trudności w utrzymaniu marż i konieczność dalszej optymalizacji kosztów. Dodatkowo, sytuacja geopolityczna – w tym niestabilność na Bliskim Wschodzie i napięcia handlowe na linii USA–Chiny – może odbić się na globalnym popycie i zakłócić łańcuchy dostaw.
Z drugiej strony, prognozy instytucji takich jak PIE czy Komisja Europejska pozostają ostrożnie optymistyczne. Wzrost PKB w całym 2025 roku szacowany jest na poziomie 3,3–3,6%, pod warunkiem, że nie nastąpi istotne pogorszenie warunków zewnętrznych. Wiele zależy od konsumpcji prywatnej, która nadal pozostaje głównym motorem wzrostu, oraz od skutecznego wykorzystania funduszy unijnych na inwestycje infrastrukturalne i cyfrowe.
W skrócie: polska gospodarka wyraźnie odbiła po stagnacji, ale utrzymanie tego tempa będzie wymagać sprzyjającego otoczenia międzynarodowego, stabilnej polityki fiskalnej i większego zaangażowania sektora prywatnego w inwestycje.
Gospodarka przyspiesza, ale z ryzykiem zakrętu
Najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego wskazują, że polska gospodarka wchodzi w fazę umiarkowanego ożywienia. Wzrost PKB na poziomie 3,2%, rosnąca sprzedaż detaliczna i odbudowujący się przemysł to sygnały, że konsumenci i firmy powoli odzyskują zaufanie. Jednocześnie jednak pojawiają się niepokojące sygnały: spadek zatrudnienia, pogłębiające się nierówności sektorowe i utrzymująca się presja inflacyjna w usługach.
Rynek pracy przestaje być jednoznacznie silnym punktem – płace rosną, ale liczba etatów spada. Produkcja przemysłowa przyspiesza, lecz budownictwo wciąż walczy z przestojami. Eksport utrzymuje się na stabilnym poziomie, choć bilans handlowy pozostaje ujemny. Przedsiębiorcy muszą więc funkcjonować w środowisku dużej zmienności i niepewności.
Gospodarka nie jest dziś w kryzysie, ale też nie można mówić o pełnym powrocie do stabilności. Najbliższe miesiące pokażą, czy inwestycje, konsumpcja i sytuacja międzynarodowa pozwolą utrzymać ten kurs – czy też przyjdzie nam hamować szybciej, niż się spodziewamy.
Gospodarka przyspiesza, a Ty wciąż czekasz na decyzję z banku?
Zgłoś się do eFaktor – a decyzję dotyczącą finansowania otrzymasz tego samego dnia. Wymień faktury na gotówkę w przeciągu 24h. Odbierz środki i wydawaj pieniądze swoje, a nie te, które pożyczył Ci bank.
Zainteresował Cię ten artykuł? Czytaj więcej takich treści w ramach cyklu „Biznes pod lupą”