Bywają zawody kojarzące się większości nas z zagrożeniem dla zdrowia, a nawet życia. Przychodzą nam do głowy zapewne górnicy, policjanci, strażacy, czy kaskaderzy. W jakich profesjach dochodzi do największej ilości wypadków przy pracy, w tym tych najpoważniejszych? Czy ci, którzy ryzykują najwięcej mogą pochwalić się portfelem o grubości adekwatnej do czyhającego na nich zagrożenia? Co możemy wyczytać ze statystyk wypadków i tabel wynagrodzeń?
Statystyki wypadkowe
W ciągu trzech pierwszych kwartałów 2022 roku oficjalnie – według danych Głównego Urzędu Statystycznego – odnotowano ponad 42,6 tysięcy incydentów zagrażających zdrowiu i życiu w pracy, a tak zwany wskaźnik wypadkowości wyniósł 2,99. Oznacza to, że na każdy tysiąc pracujących, prawie 3 osoby doznały jakiegoś niebezpiecznego epizodu, czyli spotkało to mniej więcej jednego na 333 zatrudnionych. Wydawać by się mogło, że to nie tak wiele, jednak jeśli zrobimy proste założenie, że przepracujemy w życiu około 40 lat, to mamy około 13% szans, że w tym okresie jakieś niebezpieczne zdarzenie w miejscu pracy nas spotka. A to już całkiem sporo.
Warto dodać, że wśród tych blisko 42,6 tysięcy wypadków 110 zakończyło się w najbardziej tragiczny sposób – śmiercią poszkodowanego, a 217 zakwalifikowano jako poważne, czyli takie, po których wystąpiło trwałe kalectwo.
Niebezpieczne branże
A jakie profesje wedle GUSowskich niosą ze sobą największe prawdopodobieństwo nieszczęśliwego zdarzenia? Do takich zaliczono górnictwo i wydobywanie, gdzie poszkodowanych w do końca września 2022 było 9 na 1000 zatrudnionych, kolejne miejsca w tym niechlubnym wyliczeniu zajęły gospodarowanie ściekami i odpadami ze wskaźnikiem wypadkowości 7 (na 1000 pracujących), przetwórstwo przemysłowe oraz opieka zdrowotna i pomoc społeczna z 5 poszkodowanymi. Natomiast najspokojniejszymi miejscami pracy okazały się informacja i komunikacja, działalność finansowa oraz pozostałe usługi. Tam ucierpiała statystycznie co najwyżej 1 na tysiąc etatowców.
Przy czym warto odnotować, że najwięcej wypadków śmiertelnych w pierwszym półroczu 2022 roku miało miejsce w przetwórstwie przemysłowym, gdzie zginęło 26 osób, 25 poniosło śmierć w budownictwie, 13 zmarło tragicznie w sektorze transportu i gospodarki magazynowej, 11 ofiar pochłonęła branża naprawy pojazdów samochodowych, a smutne żniwo górnictwie i wydobyciu zebrało sporo mniej, bo 9 osób.
Przyczyny wypadków
Przyczyną wypadku aż co trzeciego pracownika było zderzenie z nieruchomym obiektem, zaś co piątego uderzenie w ruchomy obiekt. Z kolei po kilkanaście procent wypadków przy pracy zebrał kontakt z przedmiotem szorstkim, ostrym lub chropowatym oraz obciążenie fizyczne lub psychiczne.
Najczęstsze bezpośrednie przyczyny niebezpiecznych incydentów leżały po stronie pracowników i wynikały z nieprawidłowego zachowania (to aż ponad 60% powodów), na mniejszym pułapie znajdziemy niewłaściwe posługiwanie się narzędziami, samowolka pracownika, kiepski stan psychiczny, nadużywanie sprzętu ochronnego. Dopiero na samym dole impulsów wypadkowych znajdowały się te biorące się z niewłaściwego stanu narzędzi, czy błędnej organizacji pracy. Co ciekawe blisko 80% wypadków doprowadziło do uszkodzenia kończyn dolnych lub górnych.
Można więc wysnuć prosty, statystyczny wniosek, że najniebezpieczniejsze bywają zawody związane z wykonywaniem pracy fizycznej. Tam niestety istnieje największe ryzyko utraty zdrowia, a nawet życia.
Jak się płaci za ryzyko?
Prześledźmy zatem, czy dochody idą w parze z potencjalnym ryzykiem jakie ponoszą wykonujący te mocno zagrażające zdrowiu i życiu zawody: pracownika budowlanego, pracownika produkcyjnego i magazyniera, wodociągów i gospodarki komunalnej, kierowcy, mechanika czy górnika. Czy ich wpływy na konto w tych profesjach są znacząco wyższe od dość bezpiecznej pracy biurowej w usługach, czy w branży finansowej?
Aby porównanie przedstawiało się bardziej wiarygodnie, będę omawiał pensje osób na szeregowych stanowiskach, pomijając managerów. Ci bowiem zazwyczaj rzadziej ponoszą bezpośrednie ryzyko.
Pracownicy budowlani
Rozstrzał wynagrodzeń w branży budowlanej jest dość wysokich. Osoba o małym doświadczeniu, niewykwalifikowana zarobi zaledwie kilkaset złotych ponad najniższą krajową, czyli około 4000 złotych brutto. Jednak specjaliści ze sporym bagażem umiejętności w branży budowlanej mogą osiągać dochód na poziomie nawet 10 000 złotych na rękę. Z kolei businessinsider.pl twierdzi, że średnia pensja wśród pracowników budowlanych opiewa na jakieś 6000 złotych brutto, czyli niespełna 4500 złotych na rękę.
Strona zajmująca się raportami pensji i ich analizami, zbierająca dane bezpośrednio od pracowników, czyli wynagrodzenia.pl, przedstawia, że pracownicy budowlani zarabiają najczęściej w przedziale od niespełna 3900 złotych, do niemal 6000 złotych brutto. Przy czym mediana w tym zawodzie ma wynosić prawie 4800 złotych brutto.
Czy jednak ryzyko w przypadku tych lepiej opłacanych jest wyższe, niż u początkujących kolegów? Zdecydowanie nie, bo większe doświadczenie chroni przed pochopnymi działaniami na stanowisku pracy.
Pracownicy produkcji i magazynierzy
Szczególnie narażone na wypadki przy pracy bywają osoby obsługujące maszyny na halach produkcyjnych, choć z każdym rokiem dbałość o zasady bezpieczeństwa i higieny pracy wzrasta. Niestety wszystkie analizowane przeze mnie portale podają bardzo niskie stawki, jakie mają otrzymywać szeregowi pracownicy zakładów produkcyjnych. Dochody robotników kształtować się mają zazwyczaj w przedziale od niecałych 3700 złotych do nieco ponad 5000 złotych brutto, a mediana w tym zawodzie wynosić ma prawie 4200 złotych brutto. Oznacza to, że personel w fabrykach otrzyma na konto zazwyczaj około 3200 złotych.
Na bardzo zbliżone zarobki – według raportów wynagrodzenia.pl – mogą liczyć także magazynierzy, których dochody mieszczą się w przedziale od 4000 złotych do 5000 złotych brutto, a ich mediana to jakieś 3400 złotych netto.
Trudno więc mówić, aby tym narażonym na ryzyka pracownikom, firmy wypłacały wysokie gaże. Lepiej zorganizowane przedsiębiorstwa wolą inwestować raczej w to, aby praca w nich stwarzała coraz mniejsze ryzyko. Niektóre firmy produkcyjne chwalą się długością okresów bezwypadkowych sięgającą nawet kilkuset dni.
Pracownicy wodociągów i kanalizacji
Choć narażeni na spore ryzyka wypadkowe, to także pracownicy wodociągów i kanalizacji nie są zaliczani do krezusów. Portale podają różne stawki dla różnych stanowisk w tej grupie zawodowej, jednak najczęściej oscylują one w przedziale 4000-6000 złotych brutto. Przy czym mediana dla montera instalacji sanitarnych przekraczać ma sumę 5000 złotych brutto, a operator oczyszczalni ścieków może liczyć na niespełna 4900 złotych brutto.
Szeregowy pracownik spółki wodociągowej, czy komunalnej może zainkasować zatem niewiele ponad 3500 złotych na rękę. Oczywiście pensje prezesów tego typu firm – zarządzanych najczęściej przez samorządy – są wielokrotnie wyższe. Najbogatszy okazał się prezes kieleckich wodociągów, który inkasuje blisko 540 tysięcy złotych rocznie, czyli jakieś 45 tysięcy złotych miesięcznie. Zarobki w zbliżonej kwocie wpadały na konta prezesów we Wrocławiu (489 tysięcy rocznie) i w Opolu (426 tysięcy rocznie). Przy czym ryzyko utraty zdrowia lub życia u szeregowego pracownika ich było nieporównanie wyższe.
Kierowcy
Zarobki kierowców różnią się między sobą znacząco. Zależą bowiem od szeregu czynników, choćby od uprawnienia na kategorię pojazdu jaką posiada kierowca, od tego czy ma dodatkowe kursy, choćby na przewóz materiałów niebezpiecznych, czy jeździ tylko na trasach krajowych, a może większość czasu przebywa na drogach poza granicami Polski.
Najlepiej zarabiają kierowcy TIRów na trasach międzynarodowych, bo ich pobory mogą wynosić – jak podaje strona europa.jobs – między 13000 a 17000 złotych brutto. Warto jednak zaznaczyć, że tygodniami nie bywają w domu, na czym cierpi ich życie prywatne. Transport na trasach krajowych bywa już zdecydowanie gorzej płatny, bo jeżdżący tu otrzymują 2-krotnie, a nawet 3-krotnie niższe uposażenie. Kierowcy samochodów ciężarowych mają dostawać ok. 6300 złotych netto, zaś aut do 3,5 tony mają pensję w okolicach 4350 złotych netto.
Polski Instytut Transportu Drogowego podaje, że ponad połowa kierowców zarabia więcej niż 6000 złotych do ręki, co plasuje ten zawód – porównaniu do innych – w grupie nie najgorzej opłacanych.
Mechanicy
Pensja mechanika także zależy od doświadczenia. Początkujący w zawodzie zarobi niewiele więcej niż najniższa krajowa, z kolei ci którzy w branży są już 5 lat lub dłużej – według businessinsider.pl – dostają na konto sumę co najmniej 5,5 tysiąca złotych netto, a najlepsi mogą spokojnie liczyć na tysiąc złotych więcej.
Podobnie jak w budowlance większy staż gwarantuje wyższe uposażenie, ale mniej doświadczeni pracownicy bardziej narażeni są na wypadki.
Górnicy
Ponad 12 tysięcy złotych ma wynosić średnie wynagrodzenie w Polskiej Grupie Górniczej w 2023 roku, a pensje zatrudnionych w spółce górników miały wzrosnąć w lutym o przeszło 15%.
Warto zaznaczyć, że to pensje średnie w całym przedsiębiorstwie i to tylko w samym PGG. Według wynagrodzenia.pl szeregowy górnik otrzymuje pensję w wysokości od ok. 6300 złotych do ok. 9700 złotych brutto, z medianą niespełna 8000 złotych brutto, czyli niecałych 5700 złotych do ręki.
Chętni na ryzyko
Na podobnym pułapie do górników zarabia się na szeregowych stanowiskach w międzynarodowych korporacjach, kilkukrotnie wyższe sumy odbierają co miesiąc informatycy, a średnia krajowa według GUS wyniosła około 6 883,96 złotych brutto. Oznacza to, że niekoniecznie w zawodach, gdzie pracownicy narażają swoje zdrowie lub życie zarabia się lepiej. Poziom pensji zależy od zupełnie innych czynników, z których najważniejszym wydaje się doświadczenie. Czy znajdą się więc kolejni chętni w najmłodszym pokoleniu, którzy zechcą podejmować ryzyko, dla niekoniecznie adekwatnych zarobków? To okaże się, gdy obecni pracownicy zaczną przechodzić na zasłużone emerytury.