W obliczu rosnących cen energii i wygaszania wakacyjnych tarcz osłonowych rząd przygotowuje nowy instrument pomocy — bon ciepłowniczy. Jego celem jest złagodzenie skutków gwałtownego wzrostu kosztów ogrzewania dla najbiedniejszych gospodarstw domowych. Kto będzie mógł z niego skorzystać i kiedy wejdzie w życie? Ile można na tym zaoszczędzić? I jak wygląda proces ubiegania się o wsparcie? Przeanalizujmy dostępne dane.
Ceny ogrzewania na przestrzeni lat – jak wzrost rachunków uderzył w domowe budżety?
Jesień 2025 może okazać się dla wielu gospodarstw domowych zalążkiem dramatycznych wyzwań finansowych. Zniesienie rządowego „zamrożenia cen” (obowiązującego najpierw do 30 czerwca 2024 r., następnie do 30 czerwca 2025 r., na mocy m.in. ustawy z 7 grudnia 2023 r. oraz ustawy z 23 maja 2024 r. dotyczącej bonu energetycznego) ma wywołać efekt lawinowy w postaci przyrostu rachunków za ogrzewanie, jednak przedłużenie sztucznego zaniżania cen kosztowałoby budżet państwa do 1,5 mld zł, a wcześniej na wsparcie przeznaczono:
- w 2024 r. – 200 mln zł,
- w 2023 r. – aż 2,3 mld zł.
W efekcie wiele rodzin — zwłaszcza na Śląsku czy w miastach, gdzie dominują większe spółki ciepłownicze będzie musiało liczyć się z rachunkami wyższymi średnio nawet o 600 złotych.
W części miast, m.in. w Rudzie Śląskiej i Tarnowie, lokatorzy dostają już zawiadomienia o wzroście opłat nawet o 90–100 procent. Skala problemu sprawiła, że Związek Rewizyjny Spółdzielni Mieszkaniowych RP skierował oficjalny apel do premiera.
Jak wynika z wynika z najnowszej analizy Porozumienia Branżowego na rzecz Efektywności Energetycznej (POBE):
W drugim kwartale 2025 r. najtańsze ogrzewanie domu o pow. 150 m kw. zapewnia pompa ciepła – nawet za 1264 zł rocznie. Dużo więcej płacą właściciele kotłów gazowych, węglowych i pelletowych. Najdrożej wychodzi prąd i olej opałowy – nawet do 7 tys. zł rocznie.
To pokazuje ogrom różnic kosztowych i wagę decyzji dotyczącej wyboru sposobu ogrzewania, bowiem jak widać, pompa ciepła może być sześciokrotnie tańsza niż niektóre tradycyjne źródła ogrzewania.
Chcesz uniknąć błędów przy zakładaniu działalności?
Jeśli mimo naszych wskazówek, nadal odczuwasz niepewność i stres, to koniecznie zgłoś się do Faktura.pl.
Dzięki pomocy eksperta Adama Abramczyka, założenie działalności gospodarczej zajmie Ci kilka chwil i będzie miłym wspomnieniem w tej ekscytującej podróży.
Adam od lat bezpłatnie pomaga nowym przedsiębiorcom przejść przez cały proces, odpowiada na wszystkie pytania, wyjaśnia wątpliwości i pomaga z formalnościami i dokumentami. Wszystko bez wychodzenia z domu.
Zostaw swój kontakt, a Adam oddzwoni jak najszybciej.
Bon ciepłowniczy – co to i kiedy zacznie działać?
Jak czytamy w projekcie ustawy o bonie ciepłowniczym oraz o zmianie niektórych innych ustaw:
Analiza obecnej sytuacji wskazuje na zasadność odchodzenia od stosowania mechanizmów interwencyjnych o zasięgu powszechnym i powróceniu do modelu funkcjonowania rynku energii sprzed kryzysu. Niemniej jednak, odchodzenie od wsparcia odbiorców ciepła musi być realizowane w sposób kontrolowany, uwzględniający przede wszystkim sytuację najuboższych gospodarstw domowych, które w największym stopniu odczuwają wzrost rachunków za ciepło[6].
Resort zapowiada, że zgodnie z planem, Rada Ministrów ma przyjąć projekt ustawy do końca września 2025 roku. Wniosków jeszcze składać nie można, ale istnieją spore szanse, że przepisy wejdą w życie już niedługo i obejmą drugą połowę 2025 roku oraz cały 2026 rok. Na jego rozliczenie, w tym ewentualne postępowania sądowe czy odwołania od decyzji odmownych, przewidziano czas do końca 2031 roku. Minister energii Miłosz Motyka w rozmowie z Polsat News podkreślił, że bon ciepłowniczy ma trafić do gospodarstw, które mogą odczuć skutki podwyżek opłat za ogrzewanie już w zbliżającym się sezonie grzewczym. Jak wyjaśnił, wsparcie będzie przysługiwało osobom spełniającym kryterium dochodowe i ma działać według zasady „złotówka za złotówkę wzrostu kosztów ciepła”.
Z przekazanych przez niego informacji wynika, że w ciągu 1,5 roku funkcjonowania programu jego koszt dla budżetu państwa sięgnie 900 mln zł.
Te szacunki są dokładnie takie, jakie zakładaliśmy, z tym że ostateczny poziom wydatków zawsze będzie uzależniony od realnego zużycia – zaznaczył Motyka.
I dodał:
To jest propozycja. Będą decyzje w tym zakresie w ciągu najbliższych kilku tygodni, żeby rozwiązać tę kwestię systemowo nie tylko na okres grzewczy przełomu 2025-2026, ale też na rok 2026.
Jednak jednocześnie podkreślił, że:
Zapewnienie niskich cen energii elektrycznej i ciepła dla Polaków są naszym obowiązkiem. Robimy wszystko, żeby te ceny zagwarantować zarówno gospodarstwom domowym i przedsiębiorstwom, w tym przemysłowi energochłonnemu, ale też jednostkom samorządu terytorialnego (…) (Projekt) odpowiada na skutki kryzysu energetycznego i ciepłowniczego, w tym wysokie ceny ciepła, które mogą dotknąć obywateli w okresie jesienno-zimowym. Przygotowaliśmy tę ustawę zgodnie z głosami branży ciepłowniczej i samorządów. Ustawa gwarantuje odpowiednie wsparcie osób, które mogą być narażone na ubóstwo energetyczne.
Bon ciepłowniczy – kto i na jakie wsparcie może liczyć?
Jak czytamy w komentarzu do projektu ustawy:
Bon ciepłowniczy będzie przyznawany na podstawie kryteriów dochodowych, co pozwoli prawidłowo oszacować koszty całego systemu. Jednocześnie będzie obowiązywać tzw. zasada złotówka za złotówkę, co oznacza, iż bon ciepłowniczy będzie przyznawany nawet po przekroczeniu kryterium dochodowego, a kwota bonu będzie pomniejszana o kwotę tego przekroczenia. Minimalna kwota wypłacanych bonów ciepłowniczych będzie wynosić 20 zł. Poniżej 20 zł kwota bonu ciepłowniczego nie będzie wypłacana.
Kryteria dochodowe odnoszące się do bonu dochodowego są jasne:
- Gospodarstwo jednoosobowe – dochód ≤ 3 272,69 zł netto.
- Gospodarstwo wieloosobowe – dochód ≤ 2 454,52 zł netto na osobę.
Dodatkowym warunkiem jest korzystanie z ciepła systemowego oraz cena ciepła powyżej 170 zł/GJ. Wartość bonu zależy właśnie od ceny ciepła po 1 lipca 2025 r. Zasada „złotówka za złotówkę” oznacza, że kiedy dochód przekracza próg — bon zostaje proporcjonalnie pomniejszony, ale z uwzględnieniem warunku, że minimalna wypłata wynosić będzie 20 zł.
Co do konkretnej kwoty wsparcia, to mimo że nie mamy jeszcze pewnych informacji. Jednak po analizie różnych źródeł medialnych oraz zarysował się następujący schemat poparty wyliczeniami Ministra Energii:
Odbiorca płacący od 170 do 200 zł za gigadżul będzie mógł otrzymać do 1 tys. zł rocznie, odbiorca ciepła w cenie od ponad 200 do 230 zł za GJ będzie mógł liczyć na wsparcie w wysokości do 2 tys. zł, a płacący powyżej 230 zł – nawet 3,5 tys. zł
A co z przedsiębiorcami?
Chociaż bon ciepłowniczy stanowi znaczącą pomoc dla najuboższych gospodarstw domowych zagrożonych wzrostami rachunków, wciąż czekamy na konkretne rozwiązania dla przedsiębiorstw i firm, które również borykają się z rosnącymi kosztami energii. Przedsiębiorcy, szczególnie z branży energochłonnych, potrzebują jasnych sygnałów co do form wsparcia. Czy rząd planuje rozwiązania dla nich? W projekcie zapowiedzianym przez ministra Motykę podkreślono, że „zapewnienie niskich cen energii elektrycznej i ciepła dla Polaków jest naszym obowiązkiem”, w tym także dla przemysłu energochłonnego i jednostek samorządu terytorialnego, ale konkretów w tej części wciąż brakuje.
Warto więc śledzić rozwój sytuacji — opiniować projekt ustawy, konsultować go lokalnie i przygotować się na ewentualne wnioski lub programy dla biznesu. Wspieranie firm to nie tylko doraźna ulga, ale inwestycja w stabilność gospodarczą i miejsca pracy.