Narastające bolączki Polskiego rynku nieruchomości sprawiły, że rząd wprowadza nowy program, który ma pomóc obywatelom w nabywaniu mieszkań. Przez lata kolejne inicjatywy miały ułatwiać dostęp do własnego lokum, ale często skutkowały nieoczekiwanymi konsekwencjami, takimi jak wzrost cen nieruchomości. Po zakończeniu działania programu „Pierwsze mieszkanie” i rezygnacji z projektu „Kredyt 0%” pojawił się nowy mechanizm wsparcia – program „Pierwsze klucze”. Ma on na celu efektywniejsze i bardziej sprawiedliwe wspieranie osób poszukujących mieszkań. Czy jednak program spełni pokładane w nim nadzieje, czy też obecny rząd powtórzy błędy poprzedników?
Rynek nieruchomości w Polsce
Mimo sygnałów dotyczących stabilizacji na rynku nieruchomości w Polsce wciąż nie jest kolorowo. Problemy z dostępnością mieszkań wynikają z wielu czynników, takich jak wygórowane ceny za metr kwadratowy, rosnące koszty zakupu materiałów budowlanych, spekulacje na rynku nieruchomości oraz ograniczona ilość dostępnych lokali i podaż nowych inwestycji. Wzrost stóp procentowych z 2023 roku dodatkowo utrudnił wielu Polakom uzyskanie kredytów hipotecznych, co w połączeniu z rosnącym popytem doprowadziło do stagnacji w sektorze. Odpowiedzią na tę sytuację miał być program „Pierwsze Mieszkanie”.
Ile zajmuje Tobie fakturowanie? W Faktura.pl najszybsi robią to w 30 sekund
Przez pierwszy miesiąc darmowego korzystania z aplikacji zobaczysz, jak jej funkcje uproszczą Ci życie. Oto zalety korzystania z Faktura.pl:
➔ Automatyczne wystawianie faktur cyklicznych
➔ Wysyłka dokumentów z poziomu aplikacji
➔ Program zintegrowany z Krajowym Systemem e-Faktur
➔ Możliwość księgowania swoich kosztów za pomocą kilku kliknięć
➔ Natychmiastowa płatność przy pomocy przycisku „Kliknij, aby opłacić fakturę” umieszczonego na dokumencie
➔ Funkcja magazynu z możliwością zintegrowania z Allegro
Co stało się z programem „Pierwsze Mieszkanie”?
Program „Pierwsze Mieszkanie” został wprowadzony z myślą o młodych Polakach, którzy planowali zakup swoich pierwszych nieruchomości i polegał na ustanowieniu preferencyjnych warunków kredytowych. Przedwyborczy program cieszył się dużą popularnością, jednak jego efekty nie były zgodne z oczekiwaniami. Wzrost zainteresowania zakupem mieszkań spowodował tak zwaną bańkę cenową – ceny mieszkań w 2024 r. wzrosły średnio o 5,5% – i spadek dostępności lokali – w największych miastach liczba dostępnych lokali spadła o 19%, a na rynku wtórnym zmniejszyła się o 15,5%. Co więcej, banki zaczęły ostrożniej podchodzić do udzielania kredytów, ograniczając dostępność programu dla wielu potencjalnych beneficjentów.
Dodatkowym problemem był brak odpowiedniego monitoringu skutków programu. Wielu beneficjentów skorzystało z dopłat, jednak nie wszyscy faktycznie potrzebowali wsparcia finansowego. Poprzedni rząd nie wdrożył mechanizmów kontroli, które mogłyby ograniczyć nadużycia i zapewnić, że środki trafią do osób, które rzeczywiście mają trudności z zakupem nieruchomości. W efekcie budżet państwa poniósł znaczne koszty, a wiele osób, które spełniały kryteria, nie skorzystało z programu z powodu ograniczonej puli środków. W konsekwencji został on zakończony, a jego realizacja udowodniła, że sama koncepcja wsparcia kredytowego nie wystarczy – niezmiernie istotne jest bowiem stworzenie warunków, w których beneficjenci rzeczywiście mogą nabyć mieszkanie po uczciwej cenie, a nie podlegać presji spekulacyjnego rynku.
Jak program „Pierwsze Mieszkanie” wpłynął na rynek nieruchomości?
Wprowadzenie programu miało istotne skutki dla rynku mieszkaniowego. Początkowy wzrost dostępności kredytów i zwiększenie liczby transakcji poskutkował gwałtownym wzrostem cen mieszkań. Właściciele nieruchomości oraz deweloperzy podnieśli ceny, licząc na większe zyski, a część inwestorów zaczęła wykorzystywać program jako okazję do spekulacji. W praktyce program, który miał pomagać, doprowadził do jeszcze większych ograniczeń finansowych dla kupujących.
Z drugiej strony, zwiększony popyt przyczynił się do ożywienia rynku deweloperskiego i przyspieszenia realizacji niektórych inwestycji mieszkaniowych. W miastach o dużym zapotrzebowaniu na nowe lokale, takich jak Warszawa, Kraków czy Wrocław, powstały nowe osiedla mieszkaniowe, jednak ich ceny pozostawały wygórowane. W konsekwencji osoby osiągające niższe dochody wciąż miały ograniczone możliwości zakupu nieruchomości. Tym samym przyczyniono się do powstania nowej bańki cenowej, w której beneficjenci kredytów musieli konkurować z inwestorami i spekulantami.
Niewątpliwie program miał potencjał, aby stać się skutecznym narzędziem polityki mieszkaniowej, jednak, aby zadziałał trzeba było wprowadzić odpowiednie mechanizmy regulacyjne. Problemem pozostawała bowiem nie tylko jego finansowa wykonalność, ale także wpływ na inflację i długoterminowe zobowiązania budżetu państwa. Wprowadzenie kredytu podwyższyło wskaźniki konsumpcyjne, a w także przyczyniło się do destabilizacji gospodarki. Eksperci zwracali uwagę, że tego typu programy, zamiast faktycznie obniżać koszty zakupu nieruchomości, najczęściej jedynie odkładają rozwiązanie problemu na później.
Co to jest „Kredyt 0%”?
Koncepcja „Kredytu 0%” (Kredyt na Start) zakładała możliwość uzyskania kredytu hipotecznego bez odsetek przez określony czas. Choć projekt ten zyskał duże poparcie wśród społeczeństwa, eksperci mieli liczne zastrzeżenia co do jego wykonalności i reperkusji. Koszty dla budżetu państwa były ogromne, a dodatkowo obawiano się kolejnego wzrostu cen mieszkań, jak miało to miejsce w przypadku wcześniejszych inicjatyw. Ostatecznie rząd wycofał się z tego rozwiązania, koncentrując się na nowych mechanizmach wsparcia, takich jak program „Pierwsze klucze”.
Pierwsze klucze 2025 – założenia
Program „Pierwsze klucze” stanowi próbę rozwiązania problemów sektora nieruchomości poprzez odpowiednie regulacje oraz wsparcie finansowe dla osób, które chcą kupić pierwsze mieszkanie. Jego założenia, w przeciwieństwie do wcześniejszych rozwiązań, mają polegać nie tylko na zastrzyku środków, ale także na regulacji cen oraz dostosowaniu podaży do potrzeb społecznych.
W myśl programu rząd ma przyjąć bardziej zrównoważone podejście. Najistotniejszą zmianą jest wsparcie dla osób kupujących mieszkanie na rynku wtórnym (rynek pierwotny został wykluczony). Takie działanie ma na celu ograniczenie spekulacji na rynku pierwotnym, które miały miejsce po wprowadzeniu programu „Pierwsze mieszkanie”. Wprowadzone zostają także limity cenowe oraz dochodowe, aby uniknąć wzrostu cen spowodowanego nadmiernym popytem. Rząd planuje także większą współpracę z samorządami, aby lepiej dostosować program do lokalnych realiów i przewiduje dodatkowe zachęty dla osób decydujących się na zamieszkanie w mniejszych miejscowościach, aby wyrównać luki w rozwoju regionalnym i zmniejszyć nierówności społeczne.
Pierwsze klucze 2025 – Kto, kiedy i na jakich warunkach może skorzystać ze wsparcia?
Program jest skierowany do osób, które nie posiadają własnego mieszkania oraz spełniają następujące kryteria dochodowe:
- 6 500 zł netto dochodu — w przypadku jednej osoby,
- 9 500 zł netto dochodu — w przypadku dwuosobowego gospodarstwa,
- 11 500 zł netto dochodu — w przypadku trzyosobowego gospodarstwa domowego,
- 13 500 zł netto dochodu — w przypadku czteroosobowego gospodarstwa domowego,
- 15 500 zł netto dochodu — w przypadku pięcioosobowego gospodarstwa domowego.
Bank Gospodarstwa Krajowego obiecuje pokryć brakujący wkład własny w wysokości do 20% wartości nieruchomości, jednak wtedy, gdy jego wartość nie przekroczy 100 tys. zł. Politycy dopuszczają także możliwość dostosowania wsparcia do różnych regionów Polski, biorąc pod uwagę specyficzne potrzeby lokalnych rynków mieszkaniowych. W miastach, gdzie ceny mieszkań są szczególnie wysokie, limity mogą zostać podwyższone.
Rząd przewiduje kwartalne limity na liczbę udzielanych kredytów (ok. 10 tysięcy zatwierdzonych wniosków na każde trzy miesiące), aby poprawić nadzór nad wpływem programu na rynek, oraz ograniczenia dotyczące ceny za metr kwadratowy lokalu:
- 11 000 zł w przypadku pięciu największych miast Polski (Warszawa, Kraków, Wrocław, Łódź, Poznań),
- 10 000 zł w przypadku pozostałych miejscowości w kraju, z zastrzeżeniem, że samorząd gminny będzie mógł modyfikować tę cenę.
Oznacza to, że dostępność środków będzie ograniczona, skutkując wzmożonym zainteresowaniem i rywalizacji o uzyskanie wsparcia. Ponadto władze planują wprowadzenie mechanizmu pierwszeństwa dla rodzin wielodzietnych oraz osób z niepełnosprawnościami, podkreślając prorodzinny i społeczny charakter programu. Samorządy lokalne otrzymają pewną swobodę w dostosowywaniu tych limitów do realiów rynkowych. To może oznaczać większą dostępność mieszkań w niektórych miastach, ale także trudniejszy dostęp w najbardziej pożądanych lokalizacjach.
Jak nowy program wpłynie na rynek nieruchomości?
Wprowadzenie programu „Pierwsze klucze” będzie miało znaczący wpływ na rynek nieruchomości w Polsce, choć zdania ekspertów na ten temat są podzielone. Z jednej strony, program ma na celu zwiększenie dostępności mieszkań poprzez ułatwienie finansowania i wprowadzenie mechanizmów kontrolujących ceny. Ograniczenie wsparcia do rynku wtórnego oraz wprowadzenie limitów może spowodować stabilizację cen mieszkań. Część ekonomistów i analityków rynku nieruchomości uważa, że program może przynieść bardzo pozytywne efekty, o ile zostanie wdrożony w sposób przemyślany – najważniejsze będzie skuteczne monitorowanie wpływu programu na rynek oraz szybka reakcja w przypadku pojawienia się negatywnych skutków, takich jak sztuczne zawyżanie cen mieszkań czy ograniczenie podaży ze strony deweloperów.
Inną, potencjalnie korzystną, reperkusją programu ma być większe zainteresowanie zakupem mieszkań w mniejszych miastach i na terenach wiejskich, gdzie limity cenowe i dopłaty, czynią zakup atrakcyjniejszym. Jeśli program zostanie odpowiednio skoordynowany z inwestycjami infrastrukturalnymi, może doprowadzić do stopniowego wyrównania różnic między regionami i zmniejszenia presji na największe miasta. Efektywność tych zmian będzie jednak zależała od dostępności mieszkań oraz polityki urbanistycznej na szczeblu lokalnym.
Jak twierdził minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk w Radiu Zet:
Cała filozofia tych limitów czy — jak ja to nazywam też bezpieczników — jest wprost zaczerpnięta z programu, który kiedyś już koalicja Platformy i PSL-u zrealizowała: Mieszkanie dla młodych. Proszę zwrócić uwagę, dzisiaj są dostępne analizy, wtedy nie pociągnęło to za sobą podwyżek cen mieszkań.
Z kolei bardziej sceptyczni eksperci obawiają się, że rząd może powtórzyć błędy swoich poprzedników. Jak pokazuje historia, każde wsparcie finansowe dla kupujących, które nie idzie w parze ze zwiększeniem podaży mieszkań, prowadzi do wzrostu cen. Co więcej, deweloperzy i właściciele mieszkań z rynku wtórnego mogą dostosować ceny do limitów narzuconych przez program, podnosząc wartości nieruchomości do maksymalnego, dozwolonego poziomu. Istotne będzie więc nie tylko samo wsparcie finansowe, ale także równoległe działania mające na celu zwiększenie liczby dostępnych mieszkań, zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym.
Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz na antenie radia RMF FM nie wyraziła pochlebnej opinii na ten temat:
Uważam, że dopłaty do kredytów, nawet w takiej złagodzonej formie, czyli rynek wtórny, nie są dobrym pomysłem, bo co się dzieje? Zwiększa się ta strona popytowa zamiast podażowa, co oznacza, że mogą wzrosnąć ceny.
Istnieje także ryzyko, że nowy program, podobnie jak poprzednie, doprowadzi do pogłębienia się problemu dostępności nieruchomości w miastach o największym zapotrzebowaniu na mieszkania, takich jak Warszawa, Kraków czy Wrocław.
Niektórzy eksperci wskazują również na możliwe długoterminowe skutki dla finansów publicznych. Rządowe wsparcie w postaci dopłat do kredytów i preferencyjnych warunków finansowania wiąże się z dużymi kosztami dla budżetu państwa. Jeśli program nie przyniesie oczekiwanych efektów, może stać się kolejnym obciążeniem dla budżetu i w dłuższej perspektywie, skutkować koniecznością podwyższenia podatków lub cięć budżetowych w innych obszarach.
Czy to szansa na poprawę?
Program „Pierwsze klucze” ma szansę poprawić sytuację na rynku nieruchomości, ale jego skuteczność będzie zależała od wielu czynników, w tym od polityki mieszkaniowej, działań deweloperów i kondycji gospodarki. Ostateczny bilans zysków i strat przeprowadzić można będzie dopiero po jakimś czasie – wówczas będzie można ocenić, czy rzeczywiście pomógł on w rozwiązaniu problemów mieszkaniowych w Polsce.