W 2026 roku system podatkowy w Polsce po raz kolejny przejdzie kolejną gruntowną korektę. Nie są to kosmetyczne zmiany. Chodzi o podwyżki obejmujące banki, przedsiębiorców i miliony obywateli. Władza tłumaczy je koniecznością domknięcia budżetu i wypełniania obietnic wyborczych, ale w praktyce oznaczają kolejne sięgnięcie do portfeli Polaków. Na co musimy się przygotować?
Podatki na przestrzeni lat
Z roku na rok Polacy mierzą się z coraz większymi obciążeniami wprowadzanymi przez kolejne rządy.
Dziedzictwo PiS – rekord: 22 daniny
Rządy Zjednoczonej Prawicy od 2015 roku wprowadziły aż 22 nowe podatki i opłaty. Lista jest długa i uderzająca, a najważniejsze z nich obejmują:
- Podatek bankowy (2016) – oficjalnie miał „uczciwie obciążyć sektor finansowy”, ale koszty natychmiast przerzucono na klientów w postaci wyższych prowizji i droższych kredytów.
- Podatek handlowy – wielokrotnie blokowany przez Komisję Europejską, wprowadzony ostatecznie w 2021 r. Uderzył głównie w duże sieci, ale jak w przypadku powyższego pośrednio też w konsumentów.
- Podatek cukrowy (2021) – dodatkowe 50 gr za litr słodzonego napoju. Efekt? Droższe soki i napoje gazowane, przy wpływach dla budżetu sięgających 1,5 mld zł rocznie.
- Opłata mocowa (2021) – kilka złotych miesięcznie na każdym rachunku za prąd.
- Opłata małpkowa (2021) – 25 groszy od butelki alkoholu do 300 ml.
Łącznie z innymi drobnymi opłatami (recyklingowa, turystyczna, przekształceniowa OFE), można mówić o rekordowym wzroście fiskalizmu.
Jednocześnie ówczesny rząd próbował tworzyć narrację o niższych podatkach. Faktycznie obniżono podstawową stawkę PIT z 18 proc. do 17 proc., a potem do 12 proc., wprowadzono ulgę dla młodych i podwyższono kwotę wolną do 30 tys. zł. Ale te zmiany nie zrównoważyły lawiny nowych danin. Jak twierdził ówczesny premier Mateusz Morawiecki:
Kiedy obejmowaliśmy rządy w 2015 r., budżet państwa wynosił 289 mld zł. Teraz – po ośmiu latach naszych rządów – jest to już dwa razy tyle.
Krytycy wskazywali na ukryty charakter wielu podwyżek. PiS nie nazywał ich podatkami, tylko „opłatami” czy „daninami”. W efekcie przeciętny obywatel płacił coraz więcej za energię, zakupy spożywcze, a nawet codzienną kawę z cukrem, winy upatrując się w czynnikach zewnętrznych.
Początek rządów KO – obietnice rozbijają się o klif rzeczywistości
Donald Tusk i Koalicja Obywatelska przejęli władzę w 2023 r. z obietnicą gruntownej zmiany kursu. Program „100 konkretów” zawierał m.in.:
- podwyższenie kwoty wolnej do 60 tys. zł,
- likwidację obowiązkowej składki zdrowotnej od przedsiębiorców,
- uproszczenie systemu podatkowego dla małych firm.
Jednak, jak podliczył Demagog, po roku rządów wiele z tych obietnic pozostało na papierze. Kwota wolna nadal wynosi 30 tys. zł (choć z dobrych powodów, składka zdrowotna – tak krytykowana – pozostała w mocy, a system wcale się nie uprościł.
Co więcej, pojawiły się nowe obciążenia. Rząd KO, zamiast ciąć daniny, przygotował zmiany uderzające w przedsiębiorców:
- nowe limity amortyzacji samochodów firmowych,
- przywrócenie pełnej podstawy składki zdrowotnej (100 proc. płacy minimalnej zamiast 75 proc.).
W praktyce oznacza to, że KO – podobnie jak PiS – korzysta z podatków jako podstawowego narzędzia polityki budżetowej. Różnica polega na tym, że PiS wprowadzał je masowo i pod hasłem „nowych danin”, KO – pod szyldem „uszczelnienia” i „sprawiedliwości”. I jaki z tego efekt? W obu przypadkach więcej płacą obywatele.
Podatkowe zmiany w 2026 roku
Przyjrzyjmy się zmianom podatkowym zaplanowanym na 2026 rok.
Banki zapłacą więcej
Od 2026 roku banki czeka skokowa podwyżka podatku dochodowego. Obecna stawka CIT wynosi 19 proc., ale dla sektora finansowego rząd planuje wprowadzenie 30 proc. stawki w 2026 roku. W kolejnych latach ma następować jej redukcja: 28 proc. w 2027 i 23 proc. od 2028 roku.
Ministerstwo Finansów szacuje, że w pierwszym roku reforma przyniesie dodatkowe 6,5 mld zł wpływów do budżetu. Jednocześnie zmodyfikowany zostanie tzw. podatek bankowy – jego stawka ma zostać obniżona o 10 proc. w 2027 roku oraz o 20 proc. w 2028 roku.
Banki otwarcie krytykują zmiany. Eksperci zwracają uwagę, że podwyżka CIT dla banków może zostać w praktyce przerzucona na klientów w postaci droższych kredytów i wyższych prowizji. Jak twierdzi Piotr Kuczyński, analityk domu inwestycyjnego Xelion w rozmowie z Money.pl:
Niejeden czytelnik ucieszy się z tego, że banki zostaną tak opodatkowane, a z pewnością ucieszy się minister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, która od dawna forsowała takie rozwiązania. Jednak to zadowolenie będzie trwało do czasu, kiedy okaże się, że akcja kredytowa nie będzie tak szeroka, jak chciałby tego rząd, a marże kredytowe, które według na przykład pani minister są za duże, jeszcze wzrosną.
Akcyza i podatek cukrowy – kolejne podwyżki
Stawka akcyzy w Polsce rośnie sukcesywnie od wielu lat. Do 1999 przychody z akcyzy stanowiły trzecią co do wielkości pozycję w budżecie po podatku od towarów i usług i podatku dochodowym od osób fizycznych. W 2015 roku akcyza była już drugim co do wielkości źródłem wpływów budżetowych, natomiast w 2024 roku z tytułu podatku akcyzowego do budżetu państwa wpłynęło 90,3 mld zł, co stanowi wzrost o 6,5% w porównaniu do roku poprzedniego.
W 2026 roku akcyza na alkohol i wyroby tytoniowe wzrośnie o kolejne 15 proc. Zgodnie z obliczeniami Money.pl półlitrowa butelka wódki 40-procentowej może zdrożeć o około 4 zł, osiągając cenę detaliczną w granicach około 29,40 zł, a akcyza będzie stanowić blisko 62,5% tej kwoty. Cena piwa w butelce półlitrowej wzrośnie średnio z około 3,15 zł do 3,25 zł.
Nie oszczędzono też palaczy papierosów, waporyzatorów i e-papierosów jednorazowych. Według informacji przedstawionych przez Ministerstwo Finansów w latach 2025-2027 cena paczki 20 papierosów ma średnio wzrastać o 2,7-3,1 zł w skali roku, a zatem w 2026 roku za paczkę papierosów zapłacimy około 23,85 zł.
Dodatkowo rząd przebuduje podatek cukrowy:
- stała stawka – wzrost z 50 gr do 70 gr za litr napoju,
- zmienna stawka – wzrost z 5 gr do 10 gr za każdy gram cukru powyżej 5 g/100 ml,
- dopłata za kofeinę/taurynę – skok z 10 gr do 1 zł.
Rząd liczy, że przyniesie to dodatkowe 3 mld zł rocznie, co oznacza niemal podwojenie wpływów z tej daniny w stosunku do 2022 roku.
Wygrana wyżej opodatkowana
Dotąd fiskus pobierał 10 proc. podatku od wygranych w grach liczbowych i loteriach pieniężnych. Od 2026 roku stawka ta wzrośnie do 15 proc..
Po raz ostatni system opodatkowania wygranych zmieniano w 2009 roku, kiedy zlikwidowano zwolnienie podatkowe dla wygranych powyżej 2280 zł. Teraz zmiana jest znacznie prostsza – to czysta podwyżka stawki. Ministerstwo Finansów nie podaje szacunków, ale według wyliczeń analityków Money.pl może to oznaczać dodatkowe kilkaset milionów złotych rocznie.
Podatek od nieruchomości w górę
Od 2026 roku maksymalna stawka podatku od nieruchomości mieszkalnych wzrośnie z 1,19 zł do 1,25 zł za m². W przypadku mieszkańców oznacza to zmiany kosmetyczne – np. właściciel 70-metrowego lokalu zapłaci rocznie o 4,20 zł więcej.
Dużo większe znaczenie ma ta zmiana dla firm i dużych nieruchomości komercyjnych. Dla hali o powierzchni 20 tys. m² oznacza to 6 tys. zł dodatkowych kosztów rocznie. A że samorządy chętnie stosują maksymalne stawki, wielu przedsiębiorców odczuje tę „niewielką” zmianę jako duży cios,
Cyfrowe uszczelnienie i nowe obciążenia dla firm
Poza poszukiwaniem programu do faktur z KSeF – od 1 stycznia 2026 r. każda faktura będzie musiała być wystawiona i przesłana przez system MF – przedsiębiorcy muszą liczyć się także z:
- Nowymi limitami amortyzacji samochodów firmowych – 225 tys. zł dla elektryków, 150 tys. zł dla hybryd plug-in i 100 tys. zł dla samochodów spalinowych. Oznacza to, że przedsiębiorca kupujący SUV-a spalinowego za 250 tys. zł odpisze w koszty jedynie 100 tys. zł.
- Wyższą składką ZUS – dotąd przedsiębiorcy na ryczałcie płacili składkę od 75 proc. płacy minimalnej. Od 2026 roku wraca pełne 100 proc. prognozowanej płacy minimalnej 4806 zł a składka wzrośnie z 314,96 zł do 432,54 zł miesięcznie, co oznacza dodatkowe obciążenie w wysokości 117,58 zł miesięcznie, czyli 1410,96 zł rocznie.
Czy Twoje biuro rachunkowe jest gotowe na KSeF?
Czy zdążymy dostosować nasze systemy?
Czy klienci będą umieli poprawnie wystawiać faktury?
Co zrobić w przypadku awarii lub braku dostępu do KSeF?
— to tylko niektóre z wątpliwości, które słyszymy od biur rachunkowych. Spotkajmy się.
Na spotkaniu wysłuchamy wyzwań, które stoją przed Twoim biurem odnośnie wdrożenia KSeF i innych nowych rozwiązań.
Jako doświadczeni specjaliści, pomożemy Ci je pogrupować i finalnie rozwiązać.
Co istotne, większość problemów da się rozwiązać już podczas pierwszego spotkania, tak wynika z naszej praktyki.
Co poza tym możemy zrobić dla Twojego biura?
✅ Otrzymasz wsparcie techniczne
✅ Otrzymasz wsparcie merytoryczne
✅ Będziemy infolinią KSeF dla Twoich klientów
✅ Pokażemy Ci narzędzie dla klientów zintegrowane z KSeF
Czy prezydent złamie dane słowo?
Jak przypomina Piotr Kuczyński, analityk domu inwestycyjnego Xelion, obecny prezydent Karol Nawrocki w trakcie kampanii w 2025 r. zobowiązał się to tego, że nie podpisze żadnych ustaw, które będą podnosić podatki zwykłym Polakom:
Przecież Karol Nawrocki podpisał przed wyborami zobowiązanie do niepodnoszenia podatków. Co więc wybierze: złamanie zobowiązania i pomoc rządowi, czy może jednak weto? Im szybciej poznamy odpowiedź prezydenta, tym lepiej, bo przecież do zmian podatkowych trzeba się przygotować.
Zmiany to jedyne, czego możemy być pewni
Koalicja Obywatelska obiecywała chwilę oddechu po rekordowej ilości 22 nowych danin wprowadzonych przez rząd PiS. Jednak w praktyce idzie szlakiem wydeptanym przez poprzedników. To pokazuje, że niezależnie od szyldu, rząd w Polsce traktuje podatki jako główne narzędzie do łatania budżetu.