Fundacje rodzinne pojawiły się w Polsce z dniem 22 maja 2023 roku. Nowa instytucja prawna miała na celu ułatwienie wielopokoleniowej sukcesji w firmach rodzinnych, żeby rodziny mogły gromadzić, chronić i zarządzać majątkiem. Niespełna trzy lata i przepisy ulegają zmianie, oczywiście… na niekorzyść podatników. Z dniem 1 stycznia 2026 r. ma nastąpić koniec ulg dla fundacji rodzinnych. Rząd tłumaczy to tym, że część fundacji stosuje agresywną optymalizację podatkową i nadużywa konstrukcji tej instytucji niezgodnie z celem sukcesyjnym. To wszystko w dobie, kiedy Polska jest jednym z najgorszych państw w rankingu konkurencyjności i otoczenia biznesowego. Absurd!
Czym jest fundacja rodzinna?
Zanim o tym, co oznacza koniec ulg dla fundacji rodzinnych, najpierw należy wyjaśnić, co kryje się za tym terminem. Tak więc definicja fundacji rodzinnej funkcjonuje w polskim prawie od 22 maja 2023 r., na mocy ustawy podpisanej przez Prezydenta 26 stycznia 2023 r. Nowa instytucja prawna była odpowiedzią na potrzeby właścicieli firm rodzinnych, którzy chcieli zabezpieczyć majątek firmowy i prywatny, żeby następnie przekazać go kolejnym pokoleniom. Wszystko bez przekształceń, sprzedaży firmy i spraw spadkowych.
Proces rozpoczyna się od fundatora wnoszącego majątek do fundacji. Mogą być nim udziały w spółkach, ale też nieruchomości czy gotówka. Fundacja rodzina może zarządzać tym majątkiem, a więc sprzedawać akcje, inwestować, wynajmować i pobierać dywidendy. Klucz w tym, że przychody fundacji są zwolnione z podatku CIT do momentu wypłaty środków beneficjentom.
Fiskus upomina się o podatek dopiero w momencie wypłacania świadczenia rodzinie, na przykład dzieciom, wnukom czy żonie fundatora. To przychody opodatkowane ryczałtem o stawce 15%.
Przykładowo fundator Karol wprowadza do fundacji rodzinnej kamienicę o wartości 5 mln zł. Następnie fundacja wynajmuje nieruchomość i rokrocznie zarabia na tym 250 tys. zł. Dopóki środki nie są wypłacane, fundacja nie płaci podatku CIT, co pozwala gromadzić środki. Jeżeli następnie, synowi Karola, zostanie wypłacone 100 tys. zł, będzie on zmuszony do zapłaty 15 tys. zł podatku. Reszta środków pozostaje w fundacji i rośnie bez opodatkowania.
Tutaj może pojawić się wątpliwość, dlaczego jest to lepsze od darowizny. To zasadne, ponieważ w przypadku pokrewieństwa z grupy 0 (małżonek, dzieci, wnuki, rodzice, dziadkowie, pasierbowie, ojczym, macocha), darowany majątek jest zwolniony z podatku. Wystarczy w ciągu 6 miesięcy złożyć w urzędzie skarbowym formularz SD-Z2.
Faktycznie, przy jednorazowym przekazaniu majątku, to darowizna w rodzinie jest korzystniejsza. Jednak fundacja rodzinna to cały mechanizm zarządzania majątkiem przez lata. Nie ma tutaj jednorazowych zmian własności. To ochrona majątku przed podziałem i sprzedażą, a co najważniejsze – możliwość jego gromadzenia bez podatku CIT.
To znakomite rozwiązanie dla osób, które chcą zapewnić stabilność majątku i dochodów dla swojej rodziny na wiele lat do przodu. Instytucję fundacji rodzinnej można rozumieć jako pasywną firmę inwestycyjną. Liczby pokazują, że jest duże zainteresowanie taką formą prawną, ponieważ w Polsce zarejestrowano już ponad 4 tysiące fundacji rodzinnych (stan na jesień 2025 r.).
Przeczytaj też: „Założył Dino w wieku 26 lat. Dziś z powodzeniem konkuruje z Lidlem i Biedronką„
Koniec ulg dla fundacji rodzinnych od 2026 r.
Koniec ulg dla fundacji rodzinnych ma nastąpić z dniem 1 stycznia 2026 r. Nie jest to jeszcze przesądzone, ale bardzo prawdopodobne. Projekt został bowiem przyjęty przez Radę Ministrów i wpłynął do Sejmu. W chwili pisania artykułu toczy się proces legislacyjny.
Druk sejmowy 1753 o zmianach dla fundacji rodzinnych
Jeżeli projekt zostanie zaakceptowany w obecnej formie, fundacje rodzinne czekają następujące zmiany:
- Podatek od najmu komercyjnego i krótkoterminowego – fundacje rodzinne stracą zwolnienie z CIT z tytułu wynajmu lokali innych niż mieszkalne (np. biura, magazyny), lokali mieszkalnych przeznaczonych na inne cele niż mieszkaniowe (wynajem krótkoterminowy, najem korporacyjny) oraz nieruchomości, z których korzysta fundator, beneficjenci lub ich spółka, jeżeli mają w niej przynajmniej 5% udziałów.
- Podatek za zbyt szybką sprzedaż majątku – utrata zwolnienia z CIT, jeżeli fundacja rodzinna sprzeda majątek wniesiony przez fundatora lub kupiony od podmiotu z nim powiązanego w ciągu 36 miesięcy od końca roku kalendarzowego, w którym przekazano go fundacji.
- Brak zwolnienia dla dochodów ze struktur transparentnych – struktury transparentne to instytucje, które same nie płacą podatku. Można wymienić tutaj spółki osobowe jawne i partnerskie. Po zmianach, jeżeli fundacja czerpie z nich dochód, nie będzie on zwolniony z CIT.
- Podatek od pożyczek – obowiązek zapłaty 15% podatku od pożyczek udzielonych fundatorowi, beneficjentom lub ich spółkom, jeżeli dług będzie umorzony lub nie zostanie spłacony w ciągu 10 lat.
- CFC i exit tax – od stycznia 2026 r. fundacje mają podlegać podatkom CFC (Controlled Foreign Corporation) i Exit tax. Oznacza to, że będą odpowiednio płacić podatek w Polsce od dochodów z zagranicznych spółek, nad którymi mają kontrolę, a także od przeniesienia rezydencji podatkowej lub majątku za granicę.
Fundacje rodzinne przed i od 2026 r. – opodatkowanie wynajmu
Typ najmu | Do końca 2025 | Od początku 2026 |
Najem długoterminowy mieszkań | Brak podatku CIT | Brak podatku CIT |
Najem krótkoterminowy | Brak podatku CIT | Podatek CIT |
Najem biura lub lokalu użytkowego | Brak podatku CIT | Podatek CIT |
Najem dla rodziny lub spółek fundatora | Brak podatku CIT | Podatek CIT |
Co ważne, nie jest to stawka 15%, ale podstawowa 19%. W takiej sytuacji najpierw zostanie opodatkowany dochód z najmu (19%), po czym beneficjent zapłaci 15% od wypłaty świadczenia.
Dlaczego rząd cofa ulgi dla fundacji rodzinnych?
W oficjalnej narracji rządu przewija się, że koniec ulg dla fundacji rodzinnych to walka z nadużyciami. Ministerstwo Finansów wskazuje, że część fundacji rodzinnych wykorzystuje przepisy niezgodnie z celem tylko po to, żeby optymalizować podatki. Przez nadużycia rozumie się m.in.:
- wnoszenie do fundacji majątku w celu szybkiej sprzedaży bez podatku (głównie dotyczy nieruchomości);
- udzielanie pożyczek fundatorowi lub jego dzieciom, które są umarzane bez podatku;
- inwestowanie przez transparentne struktury podatkowe, przez co dochód znikał z pola widzenia urzędu skarbowego;
- czerpanie dochodów z tytułu najmu krótkoterminowego.
Tyle w teorii, ponieważ w uzasadnieniu projektu nie ma żadnych statystyk. Oznacza to, że rządzący oskarżyli fundacje rodzinne, a równocześnie nie są w stanie wskazać, ile podmiotów stosowało nieetyczne praktyki, jaka była skala zjawiska i ile stracił na tym budżet państwa.
W zamian podano ogólnik. Do powyższych wniosków Ministerstwo Finansów doszło bowiem wskutek… analizy wniosków o opinie zabezpieczające i interpretacje indywidualne. To absurd, ponieważ przepisy są zmieniane tylko dlatego, że ktoś zapytał Krajową Informację Skarbową, czy dane zachowanie podatkowe jest zgodne z prawem. Co więcej, z punktu widzenia prawa fundacje rodzinne go nie łamią, przynajmniej w większości, ale korzystają z narzędzi dopuszczonych w ustawie w formie określonych preferencji podatkowych.
Przeczytaj też: „Jak uzyskać indywidualną interpretację podatkową? Prosty przewodnik krok po kroku„
W mojej ocenie tłumaczenie, że ukrócenie ulg dla fundacji rodzinnych to walka z patologiami, ma niewiele wspólnego z prawdą. Widzę tutaj łatanie olbrzymiej, rekordowej dziury budżetowej. Wedle ustawy budżetowej na 2026 r. deficyt ma wynieść 271,7 mld zł. Niestety, nie da się jednocześnie rozdawać wszystko i wszystkim i nie mieć przy tym deficytu.
Dla obywateli oznacza to nowe podatki, daniny i opłaty. W takim otoczeniu sięganie do kieszeni najbogatszych jest jeszcze prostsze. Skoro jest ich stosunkowo niewielu, „zwykły lud” nie protestuje, a może nawet bić brawo.
Koniec ulg dla fundacji rodzinnych. Jakie konsekwencje dla przedsiębiorców?
Jeżeli nowe przepisy wejdą w życie, a wiele na to wskazuje, nie będzie to koniec fundacji rodzinnych. Te od początku 2026 r. nadal będą obecne w polskim systemie prawnym. Jednak z pewnością spadnie zainteresowanie takim instrumentem. Dla obywateli to sygnał, że państwo nie ufa przedsiębiorcom, którzy myślą długoterminowo. Zresztą dotyczy to nie tylko przedsiębiorców, ponieważ fundacje zakładane były także przez inwestorów, rentierów czy właścicieli nieruchomości.
Politycy mówią jedno, a robią drugie. Do niedawna fundacje rodzinne reklamowano jako nowoczesne narzędzie dla polskich rodzin. Teraz okazuje się, że na zmianach skorzystało zbyt wielu beneficjentów, a więc trzeba zaostrzyć przepisy. Żadną wymówką nie jest tutaj fakt, że pierwotna wersja prawa została stworzona przez poprzednią władzę, a obecna – przez ich następców.
To znak, że polski system podatkowy jest kompletnie nieprzewidywalny i nie można wierzyć w żadne słowa polityków. Może to wpływać na decyzje każdej firmy. To wszystko w czasach, kiedy w rankingu konkurencyjności IMD 2025 Polska zajmuje 52. miejsce na 69 gospodarek (spadek z 42.), a także jest 7. najgorszym krajem w Europie w zestawieniu państw przyjaznych dla biznesu.
Jacek Rozesłaniec
Dyrektor Regionalny eFaktor
Komentarz eksperta
Zmiany w opodatkowaniu fundacji rodzinnych to kolejny sygnał, że przedsiębiorcy muszą działać w coraz bardziej nieprzewidywalnym otoczeniu prawnym i finansowym. Nasi klienci coraz częściej podkreślają, że potrzebują stabilnych źródeł płynności, niezależnych od zmian legislacyjnych. W eFaktor widzimy, jak elastyczne finansowanie pozwala firmom rodzinnych zachować bezpieczeństwo finansowe, nawet gdy przepisy stają się mniej przyjazne dla biznesu.
Rolą przedsiębiorcy jest rozwijać firmę, a nie martwić się o interpretacje podatkowe. Dlatego zachęcamy, by w czasach niepewności finansowej korzystać z narzędzi, które dają natychmiastowy dostęp do gotówki i chronią płynność.
Chcesz dowiedzieć się więcej, skorzystaj z bezpłatnej konsultacji:
Jeżeli nawet wierzyć uzasadnieniu Ministerstwa Finansów, nie można przeszkadzać wszystkim, kiedy nieetyczne praktyki (ale zgodne z prawem) stosują nieliczni. Szczególnie że ma to miejsce w każdym obszarze życia, od pobierania świadczeń socjalnych, przez programy dofinansowań i dotacji, aż po… wydatki polityków, chociażby na biura poselskie. Pośród absurdalnych zakupów polityków można wymienić nie tylko strony internetowe widmo, ale też ekspresy do kawy, odkurzacze czy roboty sprzątające, które ostatecznie nie trafiają do biur poselskich, a (najprawdopodobniej) ich domów i mieszkań.
Czy w takiej sytuacji trzeba zabrać politykom pieniądze na biura poselskie? Jeżeli zastosować szablon, że wszyscy mają cierpieć za błędy części beneficjentów, jak najbardziej. Szczególnie że w przypadku polityków skala nadużyć jest pewnie dużo więcej. Jednak, o ile sektor publiczny pije drogiego szampana na koszt podatnika, biznes prywatny ma czuć się winny, że korzysta z ulg zapisanych w ustawie. Bo jak pisał George Orwell w „Folwarku zwierzęcym” – „Wszystkie zwierzęta są sobie równe, ale niektóre są równiejsze od innych.”.